Eberhard Mock debiutuje na ekranach. Na bezpłatny pokaz zaprasza DCF [WIDEO]

jk, KM, materiały prasowe | Utworzono: 2018-01-26 12:40 | Zmodyfikowano: 2018-01-26 12:40
Eberhard Mock debiutuje na ekranach. Na bezpłatny pokaz zaprasza DCF [WIDEO] - fot. Radosław Bugajski
fot. Radosław Bugajski

W piątek DCF organizuje przedpremierowy pokaz spektaklu kręconego w listopadzie m.in. w Hali Stulecia, prosektorium Uniwersytetu Medycznego oraz NOT. Na widowni zasiądzie Marek Krajewski, autor słynnych kryminałów na podstawie których powstał spektakl, oraz reżyser Łukasz Palkowski.

- Bardzo nam zależało na tym, aby to właśnie wrocławska widownia, tak bardzo związana z twórczością Marka Krajewskiego, jako pierwsza zobaczyła ten spektakl. Cieszę się, że pomysł uzyskał akceptację TVP – mówi Jarosław Perduta, dyrektor DCF-u. 

Mocka w DCF-ie będzie można zobaczyć w piątek 26 stycznia o godz. 19. Marek Krajewski będzie do dyspozycji widzów już od godz. 18.15. W holu DCF będzie można nie tylko porozmawiać z pisarzem, ale też kupić jego najnowsze książki: „Mock” oraz „Mock. Ludzkie zoo”. Bezpośrednio po projekcji goście będą mogli wziąć udział  w dyskusji panelowej dotyczącej roli, jaką sztuka może odegrać w budowaniu tożsamości miasta. W dyskusji którą poprowadzi nasz redakcyjny kolega Jan Pelczar, wezmą udział twórcy spektaklu oraz zaproszeni goście.

Udział w piątkowym pokazie „Mocka” jest bezpłatny. Na zainteresowanych czekały wejściówki, które rozeszły się w w ciągu 4 godzin.

Reklama

Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~1000 do 2002018-01-25 17:54:35 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Forumowiczu o nicku "Jak". Chyba cos co się pomyliło? 5 tys Polaków to i może było przed II wojna światową, ale w okresie od XIV do połowy XVIII wieku Polaków we Wrocławiu było procentowo sporo, a na podwrocławskiej wsi jeszcze więcej. Tak na prawde okres depolonizacji zaczął się na Dolnym Sląsku z kontrreformacją habsburską, ale się dopiero zaczynał. Wczesniej tego nie było. Nawet reformacja dbała o dwujęzyczność kazan (Ambroży Moiban). Depolonizacja nasilił się za czasów pruskich, bo wiadomo, że to była specyficzna odmiana niemczyzny (spirytus movens nazizmu, choć Adolf był Austriakiem - taki paradoks). Wrocław ma 1000 lat, a prusacy byli tutaj tylko 200.
~Pak-projekt2018-01-25 15:06:37 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Super.bylem kilka dni temu z hasłem Mick w dkf. Wejściówek były już niedostepne
~próba inspiracji...2018-01-23 14:57:47 z adresu IP: (5.172.xxx.xxx)
Mam pretensje do autora książki, że nie interesuje się Polakami żyjącymi we Wrocławiu w czasach przedpruskich, a było ich u nas całkiem dużo i ciagle napływali nowi spod Wrocławia gdzie polskość rządziła do pewnego momentu. Oczywiście Pan autor ma prawo fascynować się pruskim Wrocławiem, ale ja mam prawo zachęcić go by zainteresował się Polakami z Wrocławia żyjącymi tutaj na przestrzeni od XIV do połowy XVIII wieku. Wystarczy poczytać książki o Wrocławiu, co jak mniemam autor ma już za sobą. Może jakaś kropla inspiracyjna spłynie na autora kryminałów po przeczytaniu wpisu internetowego, który można znaleźć wpisując w wyszukiwarkę: "Polacy we Wrocławiu przed 1945. FILM".
~Jak2018-01-23 17:42:08 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Chyba Polonia.... 5 tys. Polaków na tamtejsze około 500 tys mieszkańców... Głownie rzemieślnicy i ludność robotnicza. Najwidoczniej nie było ciekawych postaci Polskich w administracji miasta Poza tym w książkach Pana Marka przewijają się policjanci chyba, będący Polakami z pochodzenia.