Wiceprezydent Legnicy usłyszał wyrok. W poprzedniej pracy mobbingował podwładnego

Andrzej Andrzejewski, GN | Utworzono: 2018-10-18 15:24 | Zmodyfikowano: 2018-10-18 15:56
Wiceprezydent Legnicy usłyszał wyrok. W poprzedniej pracy mobbingował podwładnego - fot. archiwum.radiowroclaw.pl
fot. archiwum.radiowroclaw.pl

Sąd Okręgowy w Legnicy o sposobie traktowania jednego z urzędników Gminy Legnickie Pole: to był mobbing. Były sekretarz gminy Krzysztof Duszkiewicz - obecnie wiceprezydent Legnicy - tak organizował prace, by jego podwładny nie mógł jej wykonać. Do tego wysyłał swojemu pracownikowi wulgarne SMS-y. Lista zakazanych praktyk jest znacznie dłuższa. Sąd II instancji zadecydował dziś, że gmina musi zapłacić poszkodowanemu zadośćuczynienie: 15 tysięcy złotych. Były sekretarz uważa, że sprawa ma podłoże polityczno-towarzyskie.

- Nie czuję się winnym. Nazwę tą współpracę z moim byłym współpracownikiem, jako dużą porażkę życiową. Bo naprawdę był moim bliskim kolegą, jeśli nie powiedzieć przyjacielem i odpłaca się w taki sposób za długoletnią współpracę. Ubolewam nad tym faktem - mówi Duszkiewicz. 

Dzisiejsza rozprawa odbyła się z powództwa cywilnego. Poszkodowany Sławomir Pienias, tuż po wyjściu z sali rozpraw oświadczył, że prawomocny wyrok otwiera drogę do postępowania karnego wobec winnych.

- Na pewno taką informację przekażę do prokuratury. Urząd to nie tylko budynek, ale także ludzie, zatem ludzie, którzy odpowiadali za pracę w urzędzie gminy, w pewien sposób odpowiadają również za to co się działo i za mobbing, który wobec mojej osoby był stosowany - mówił Sławomir Pienias.

Sąd Okręgowy w Legnicy uznał, że poprzedni sekretarz stosował mobbing, przy aprobacie ówczesnego wójta. Były wójt Legnickiego Pola Aleksander Kostuń w dobiegającej końca kadencji pełni funkcję przewodniczącego Rady Powiatu. Jeśli prokuratura uzna argumenty, jakimi dziś kierował się sąd, to samorządowcom może grozić kara do dwóch lat więzienia.


Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.