To koniec podziemnej trasy turystycznej w Wirach koło Świdnicy

Bartosz Szarafin, GN | Utworzono: 2019-01-27 10:13 | Zmodyfikowano: 2019-01-27 10:18
To koniec podziemnej trasy turystycznej w Wirach koło Świdnicy  - fot. Bartosz Szarafin
fot. Bartosz Szarafin

Jedyna podziemna trasa turystyczna w Powiecie Świdnickim po niespełna 1,5 roku działalności zostanie zamknięta. Chętni, by zobaczyć 2 kilometry podziemnych korytarzy Kopalni Magnezytu, mają jeszcze czas do końca lutego.

- Przyczyna zamknięcia jest prozaiczna - wyjaśnia Daniel Miazga z Kopalni Magnezytu w Wirach:



- To było nieuniknione. Czekaliśmy na odpowiedni moment – dodaje Daniel Miazga:


Dlaczego woda z Kopalni Wiry jest warta przysłowiowego zachodu i rezygnacji z turystyki?


Kopalnia w Wirach powstała w 1958 roku. W najlepszym okresie działalności zatrudniała ponad 100 osób. Kopalnia jest bezpieczna, w tym rejonie ruchy tektoniczne są znikome, a obecność magnezytu powoduje brak zagrożenia pożarowego. Nie ma też metanu powszechnego w kopalniach węgla.


Magnezyt wykorzystywano do produkcji naczyń żaroodpornych, w hutnictwie, ceramice i do produkcji nawozów. Gdy popyt spadł, utrzymanie wydobycia przestało być opłacalne i w 1997 roku kopalnia została zamknięta. Cały czas jednak pojawiała się w niej odstrzelona przypadkowo mineralna woda, którą trzeba było nieustannie wypompowywać. Tak powstała Ślężanka, która pojawiła się na rynku około 2006 roku, jednak po kilku latach z przyczyn ekonomicznych wstrzymano pracę rozlewni. Spółka zabezpieczyła obiekt, a pracownicy pilnowali, by pompy nie dopuściły do zalania kopalni. Sprzęt pracował 24 godziny na dobę, wydobyta czysta woda zasilała budynki socjalne, a nadmiar trafiał do rowu.

W wakacje 2017 roku podziemne korytarze udostępniono do zwiedzania. Była to pierwsza i jedyna podziemna trasa turystyczna w Powiecie Świdnickim. Do tego najdłuższa w województwie i jedna z najdłuższych, jeśli nie najdłuższa w Polsce. Pod ziemią turyści pokonywali 2 kilometry chodników. Do teraz. Właściciele znaleźli zainteresowanego współpracą partnera i wznowią pracę rozlewni. Woda zamiast do rowu, trafi do butelek. To będzie wymagać modernizacji dojścia do ujęcia i zabezpieczeń. W związku z tym trasę będzie można zwiedzać do końca lutego. Przewodnicy są dostępni w weekendy po umówieniu się telefonicznie. Po tym czasie już nigdy nie zobaczą jej żadni turyści.


Woda z ujęcia w Kopalni Wiry jest silnie alkaliczna, ma pH na poziomie 8,8 i zawiera w sobie magnez. Co ciekawe - to jedyne ujęcie wody mineralnej w Polsce dopuszczonej do butelkowania z pominięciem procesu filtracji i napowietrzania.

Kopalnia Wiry planuje produkcję kilkunastu milionów butelek wody rocznie. Będzie dostępna w całym kraju. Nazwa handlowa jest na razie tajemnicą. Według harmonogramu, pierwsze butelki opuszczą rozlewnię już w maju tego roku.

Gdy rozlewnia da pierwsze zyski, w planach są badania geologiczne i rozważenie wznowienia wydobycia minerałów.

O otwarciu trasy w Kopalni Wiry pisaliśmy tutaj: Powiat Świdnicki ma pierwszą podziemną atrakcję turystyczną




Reklama