Sprawa nastolatka porażonego prądem na drodze koło Oleśnicy będzie miała swój finał w sądzie

Elżbieta Osowicz, KM | Utworzono: 2019-05-29 17:11 | Zmodyfikowano: 2019-05-29 17:12
Sprawa nastolatka porażonego prądem na drodze koło Oleśnicy będzie miała swój finał w sądzie - fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne

Spółka energetyczna nie poczuwa się do winy. Postępowanie karne zostało umorzone, ale jak tłumaczy rodzina poszkodowanego tylko dlatego, że nie udało się znaleźć konkretnej osoby odpowiedzialnej za wypadek. W czerwcu 2015 roku Krystian jechał do domu rowerem i nagle przy stacji transformatorowej został porażony prądem, to trwało zaledwie kilka milisekund, ale wystarczyło żeby doszło do poważnego poparzenia. Chłopak przeszedł 11 operacji, chociaż od wypadku minęły 4 lata lewa ręka nadal jest niesprawna, nie ma w niej czucia. Rodzina w procesie cywilnym będzie domagać się 300 tysięcy złotych odszkodowania i stałej renty. 

Adwokat Taurona Dariusz Derejczyk podkreślił, że okoliczności wypadku nie zostały do końca wyjaśnione, dlatego odrzuca możliwość porozumienia:

Ojciec poparzonego chłopca Paweł Pachura przypomina co wydarzyło się w czerwcu 2015 roku kiedy doszło do wypadku:

Poszkodowany przeszedł 11 operacji i jego lewa ręka nadal jest niesprawna. Według rodziny nastolatka przy drodze obok stacji transformatorowej były niezabezpieczone kable i doszło do przebicia. Według energetyków w miejscu, w którym znaleziono rower nie było żadnej awarii, a w nieczynnych kablach, które wystają z ziemi nie było prądu. Proces karny w tej sprawie został umorzony, dlatego rodzina zamierza wytoczyć proces cywilny. 

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~inny2019-05-30 12:10:30 z adresu IP: (156.17.xxx.xxx)
tylko w Polsce ... 1. sprawa karna umorzona bo nie ma winnego ??!!?? :/ 2. ogromne konsorcjum nie wyraża zgody na śmiesznie małe odszkodowanie narażajac rodzinę na koszta, upokorzenie , stres ... skandal!