Górnik Wałbrzych - ASCO Śląsk Wrocław 79:65

| Utworzono: 2008-03-04 22:17 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12

Pierwsze minuty spotkania były bardzo wyrównane. Po trzech minutach gry wałbrzyszanie prowadzili 10:8. W tym czasie dwukrotnie zza linii 6 metrów i 25 centymetrów trafili Wichniarz i Zabłocki. Wkrótce jednak podobnym rzutem odpowiedział Giedrajtis i było 12:11 dla Górnika. Wrocławianom udało się uzyskać kilkupunktową przewagę, ale niesieni niesamowitym dopingiem zawodnicy Górnika odrobili straty i po 10 minutach gry prowadzili 23:19. W koszykarskim rzemiośle lepszy był w tej części gry Śląsk, ale Górnik nadrabiał straty niesamowitą ambicją.

W drugiej kwarcie przewaga wałbrzyszan zaczęła rosnąć. Po celnym rzucie JJ Montgomery'ego na 7,5 minuty przed zakończeniem drugiej kwarty Górnik prowadził 27:21. Właśnie Montgomery był jedną z jaśniejszych postaci spotkania mając na swoim koncie 10 punktów. Rezultat 27:21 utrzymywał się przez kilkadziesiąt sekund. Zdenerwowany słabszą postawą swoich zawodników trener Śląska Rimas Kurtinajtis poprosił o czas. Niewiele to pomogło. Dobra gra w ataku i konsekwentna w obronie koszykarzy Górnika sprawiła, że beniaminek ekstraklasy prowadził już 35:23 na cztery minuty przed zakończeniem 2. kwarty. Kurtinajtis znów musiał poprosić o przerwę i to przyniosło efekty. Śląsk zdobył 9 punktów z rzędu i na minutę przed końcem drugiej kwarty wrocławianie przegrywali już tylko 32:35.

Ostatecznie po dwóch kwartach Górnik wygrywał 37:32.

Na początku trzeciej kwarty do kosza Śląska trafił JJ Montgomery, ale potem nastąpiła kilkuminutowa przerwa w grze spowodowana awarią tablicy nad jednym z koszów. Na szczęście po interwencji ekipy techniczej koszykarze szybko wrócili na parkiet. Górnik prowadził 41:32, ale chwilę później po skutecznym rzucie Jareda Homana było 41:37. Śląsk zaczął grać dużo twardziej i konsekwentniej w obronie i wałbrzyszanom było dużo trudniej zdobywać punkty. Na cztery minuty przed końcem trzeciej kwarty było 46:41 dla Górnika. Wałbrzyszanie zdobywali przewagę, ale ASCO Śląsk skutecznie odpowiadał. Na minutę przed końcem 3. kwarty Górnik prowadził już 53:43, a po trzech kwartach spotkania wałbrzyszanie prowadzili 53:45.

Czwarta kwarta rozpoczęła się od niezwykle agresywnej gry obu zespołów i wspaniałego bloku Jareda Homana na JJ Montgomerym. Na 7 minut przed zakończeniem meczu Górnik prowadził 57:49. Dwie minuty później wałbrzyszanie wciąż prowadzili 60:52. Po chwili zdobyli kolejne 4 punkty i znów o czas musiał prosić trener ASCO Śląska Rimas Kurtinajtis.

Po wznowieniu gry doszło do bójki koszykarzy obu drużyn na parkiecie. Na szczęście szybko udało się opanować sytuację. Przewinieniem technicznym za wzniecenie bójki został ukarany Jared Homan.

Na trzy minuty przed końcem Górnik prowadził 66:52. Chwilę później po celnym rzucie zza linii 6 metrów i 25 centymetrów na tablicy wyników widniał rezultat 66:55. Kolejne 4 punkty również padły łupem Śląska po trafieniach Stevicia i Atkinsa. Ale w końcówce Górnik mimo naporu wrocławian nie dał sobie wydrzeć przewagi i ostatecznie wałbrzyszanie wygrali z ASCO Śląskiem Wrocław 79:65.

Górnik Wałbrzych - ASCO Śląsk Wrocław 79:65
(23:19, 14:13, 16 :13, 26:20)

Najwięcej punktów dla Górnika: JJ Montgomery 18.
Najwięcej punktów dla ASCO Śląska: Jared Homan 12.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.