Kogut pieje za głośno, a z obornika śmierdzi. Nowi mieszkańcy wsi kłócą się z rolnikami

, WK | Utworzono: 2020-07-31 15:29 | Zmodyfikowano: 2020-07-31 15:29
Kogut pieje za głośno, a z obornika śmierdzi. Nowi mieszkańcy wsi kłócą się z rolnikami - fot. Patrycja Dzwonkowska
fot. Patrycja Dzwonkowska

Kogut sąsiada pieje za głośno, krowa muczy na polu, kombajn hałasuje, a obornik na polu śmierdzi. Trzeba donieść na rolnika - to prawdziwe przypadki skarg, jakie składają nowi mieszkańcy dolnośląskich wsi, którzy sprowadzili się tam w poszukiwaniu świętego spokoju.

Karol Ciepły, rolnik gospodarzący na obrzeżach Oławy mówi, że stara się być jak najmniej kłopotliwy dla swoich sąsiadów, ale czasem po prostu się nie da, bo - tak jak teraz - trzeba zdążyć zebrać z pola zboże przed burzą. Dodaje, że skarżąc się na brzydkie zapachy z gospodarstwa czy z pola, sami szkodzimy... swojemu zdrowiu:

Wiele takich konfliktów muszą rozstrzygać sądy, ale często roli mediatora podejmują się wójtowie czy burmistrzowie. Wojciech Błoński, wójt Długołęki, największej w Polsce gminy rolniczej mówi, że nie ma wielu takich zatargów, ale w ciągu ostatniego roku, pomagał rozstrzygać dwie takie gorące sprawy:

By zmienić świadomość nowych mieszkańców wsi, Dolnośląska Izba Rolnicza prowadzi akcję "STOP usuwaniu rolnictwa ze wsi". Jej celem jest namówienie tych, którzy nie żyją z roli, by okazali rolnikom więcej wyrozumiałości, bo ci nie hałasują w nocy dla przyjemności, ale dlatego, żeby np. nie stracić plonów z powodu ulewy.


Komentarze (10)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~slaczny19492022-12-02 20:23:02 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Hołota po prostu sprowadziła się i stąd takie niby problemy. To jest jednym słowem wieś - widziały gały co brały. ŻENADA !
~XXX2020-10-19 10:21:02 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
W artykule słyszymy, że mowa o jajeczku od wolnej kurki czy mleczku od krówki biegającej wesoło po łące... Mieszkając na wsi od lat z przerażeniem patrzę na to jak wieś się zmienia. Głównie przez dotacje dla rolników. Być może są jeszcze tacy rolnicy, których krówka dająca mleko pasie się na łące, ale niestety fermy bydła mlecznego obecnie rosną na polskich wsiach na potęgę. Krowy stoją cały rok na łańcuchach w ciasnych oborach bez dostępu światła. Żywione są przetworzoną paszą i antybiotykami a nie trawą i nie biegają po łące. To maszynki do robienia pieniędzy. Niestety ludziom spoza wsi wmawia się, że mleczko pochodzące od rolnika jest pyszne i zdrowe, a to z marketu fuj... ale to z marketu przynajmniej pochodzi od sprawdzonych producentów i przynajmniej wiemy, co jemy. Niestety lokalni rolnicy lub raczej pseudo rolnicy, bo nieuczciwi, oszukują swoich klientów. Mówią, że ich krówki żywią się trawą i biegają po łące, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Stoją w fermach, które trują przetrawionym co2 i fetorem odchodów z antybiotykami i zwierzęta i ludzi. Dlatego obecne wsie zaczynają śmierdzieć i uniemożliwiać życie ich dotychczasowym mieszkańcom, nie wspominając już o chorobach, które grożą w przypadku ciągłego narażania na wdychanie smrodu itp. To nie obornik tylko g... z antybiotykiem, nie zapach tylko smród! Dziennikarze Radia Wrocław w ogóle nie przygotowali się do tego tematu nękania mieszkańców wsi przez niektórych rolników, często tzw. "młodych rolników", którzy dopiero co pozyskali dotację a już potrafili skłócić całą wieś.
~wsas2020-08-01 09:35:25 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Bogata hołota to niestety problem wszędzie - na szlaku górskim, na plaży, na drodze.....
~////2020-08-01 00:23:58 z adresu IP: (178.235.xxx.xxx)
Przecież taka jest wieś. Wieś to natura.
~ZłyGospodarz 2020-07-31 17:13:21 z adresu IP: (31.0.xxx.xxx)
Ten problem to standard na wsi bo za łatwo ziemię się odrolnia i sprzedaje jako działkę budowlaną a taka sytuacja to pewien schemat, który się stale powtarza. Dla przykładu było trzech rolników we wsi, mieli oni pole, które w pocie czoła uprawiali i z tego żyli i jakieś pieniądze i satysfakcje mieli ale z czasem jeden z rolników zachorował a drugi zmarł lecz trzeci na szczęście był młody i zdolny - wiedział, że kury znoszącej złote jajka się nie sprzedaje.. Spadkobiercy natomiast poczuli łatwy pieniadz po tych dwóch rolnikach. Nie chcieli tej ciężkiej pracy z misją rozwijać więc zaczęli kręcić na tym krótkotrwały "buraczany" biznes czyli łatwo podzielić, przekształcić w budowlane działki i sprzedać z zyskiem. Cześć odkupił także roztropny rolnik a te matoły czyli synusie i wnusie po zastrzyku z ziem stali się na powrót golodupcami bo majątek tylko spieniężyli a nie rozmnożyli więc szybko kasę przejedli i ziemi nie ma a i z budowlanej już na powrót rolnej nie bedzie. Tak między domkami nowobogackich pola i kombajny pod oknami durnych dziadów z miasta. Luki prawne a problem jest od dekady. Niszczy się tereny rolnicze dobrej jakości ziemie zaboudowuje a nie myśli się o przyszłości rolnictwa i gospodarce żywnościowej bo przecież masło mleko i chleb jest z Biedronki albo od Niemca który swoje nadwyżki produkcyjne sprzedaje na wschodzie. Coraz większy chaos na wsiach.
~moja2020-07-31 16:45:06 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Uważam, że rolnicy powinni dostać odszkodowania, za uniemożliwianie im prowadzić ich gospodarstwo. Widziały gały co brały. Jeśli ktoś kupuje dom na wsi , to czego oczekuje ?
~kij2020-07-31 16:36:40 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
ja też kupiłem dom na wsi. I też mi śmierdziało. i kogut rano piał. i................ i............. Ale to ja intruz..... i można sobie z tym wszystkim poradzić. Wystarczy wkoło domy posiać maciejkę, która intensywnie pachnie wieczorem. Wystarczy zainstalować troszeczkę droższe okna i...............i ... i... i oddać suchy chleb dla koguta. I kiedy wdzięczny gospodarz przyjdzie z jajami od kur , proszę mi wierzyć, spojrzycie na to inaczej. Mam super sąsiadów -gospodarzy i od nich za wyrozumiałość dostajemy plony,/,cały warzywniak mamy za płotem,/. I raczej jestem wdzięczny, bo wiem co jem .
~do kij2020-09-11 11:28:16 z adresu IP: (188.146.xxx.xxx)
Ktoś tu za krótko żyje na wsi i nie wie jeszcze, że rolnik dobry jak ma interes, a jak interes się skończy, skończy się też dobroć rolnika. No chyba, że masz wyjątkowe szczęście i twój sąsiad rolnik jest inny. U mnie na wsi typowo podmiejskiej było dwóch, może trzech małych rolników, którzy wiecznie się ze sobą kłócili o przysłowiową miedzę i byli postrachem dla całej wsi, dlatego każdy starał się cichutko i grzecznie nawet, gdy na oczach wszystkich działa się jawna samowola i bezprawie. Do pewnego czasu w pewien sposób byli zależni od sąsiadów „nierolników” i nawet byli dla nich mili, bo mieli małe dzieci i potrzeba było kasy na to, czy na tamto, albo jakąś darowiznę, albo pomoc, itd... Ciesz się swoim szczęściem, bo pewnie długo nie potrwa. Pożyjesz, sam zobaczysz. Powiedz raz rolnikowi „nie”, np., że nie chcesz, aby bezpośrednio przy twoim podwórku stawiał uciążliwą chlewnię, na którą właśnie stara się o dotację i poproś go uprzejmie i grzecznie aby rozważył inną lokalizację w oddali, a staniesz się wrogiem publicznym numer jeden. Radzę wówczas zainwestować w kuloodporne szyby i sprzedać samochód zanim ktoś" zechce ci go ukraść. Na miłą pogawędkę z sąsiadem nie będziesz miał wtedy co liczyć, chyba, że sam biegle posługujesz się słownictwem typu: k..., ch... itd. Życzę powodzenia i delektowania się świeżym powietrzem póki takie masz, bo wkrótce wszystko może się zmienić. Przeczytaj też artykuł pani Beaty Igielskiej z „Przeglądu” pn: „Ani spokojna, ani wesoła” i zaobserwuj przy okazji, czy przypadkiem warzywniak, który masz za płotem nie jest podlewany przez sąsiada szambem, bo mój sąsiad rolnik tak właśnie robi, ale zawsze można mieć nadzieję, że niektórzy są cywilizowani. Powodzenia!
~Kazimierz2020-07-31 16:09:17 z adresu IP: (109.197.xxx.xxx)
Nowobogaccy wyprowadzili się na wieś ?? Oj, joj !! Współczuję rolnikom...
~slaczny19492022-12-02 20:26:44 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Ci nowoprzybyli będą kiedyś będą potrzebowali jakiejś tam pomocy. Wówczas proponuję tubylcom wypiąć się na tych krawaciarzy . . .