Obowiązkowe maseczki - rzeczywistość czy fikcja?

Mamy nowy, dobowy rekord zachorowań. Najwięcej jest na Śląsku, ale na Dolnym Śląsku też dużo - 47. Z czego to wynika? Zawsze jak pojawia się ich tak dużo - szukamy ogniska. Tym razem jednak, jak tłumaczy rzeczniczka dolnośląskiego sanepidu, to nie jest jedno miejsce, są to rozproszone przypadki z całego regionu. I jak dodaje Magdalena Mieszkowska - to nie jest rekord w naszym regionie:

Maseczki musimy nosić - tak mówią przepisy. A jak wygląda rzeczywistość? Zdjęcia z plaży, każdy widział i o ile w przewiewnym miejscu koronawirus będzie miał trudności, to już w kolejce po rybę czy gofry, bez trzymania dystansu narażamy siebie i innych. Jak sytuacja wygląda na wrocławskim dworcu, przestrzeń zamknięta - wszyscy powinni być w maseczkach, a tymczasem tu - pół na pół. Jedni noszą, inni nie i dyskutują. Pani Maria i pan Tadeusz przyjechali z daleka w maseczkach, na pociąg do Polanicy też czekają w maseczkach:

Na razie każdy może tak powiedzieć - nie muszę się tłumaczyć i sporo osób z tego korzysta. Przepisy mają się zmienić, a kary za nieprzestrzeganie przepisów mają być wyższe. Rząd zapowiada podniesienie kar i zwiększenie kontroli. Wybraliśmy się na wrocławskie targowisko - pod dachem - tak więc wszyscy powinni mieć maseczki, ale oto z czym się spotkaliśmy:

Według rządowych zapowiedzi policja i sanepid mają ruszyć z kontrolami do sklepów i galerii handlowych oraz do lokali gastronomicznych. Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar uważa, że osoby, które nie zasłaniają ust i nosa w czasie epidemii, nie powinny być obsługiwane przez sprzedawców:

Za brak maseczki w sklepie policja może ukarać mandatem do 500 złotych lub skierować sprawę do sądu. Inspekcja sanitarna może nałożyć grzywnę nawet do 30 tysięcy złotych. Rzecznik wrocławskiej policji Łukasz Dutkowiak mówi, że kontrolowane są nie tylko sklepy:

Sanepid może nałożyć kary do 30 tysięcy złotych i - jak mówi rzeczniczka Magdalena Mieszkowska - korzysta z tego prawa: -  Sanepid od początku pandemii nałożył kary na łączną sumę miliona złotych:

Przepisy dotyczące konieczności noszenia maseczek mają być doprecyzowane, tak aby nie było zasłaniania się kłopotami zdrowotnymi bez ich udokumentowania.