Bez przełamania, bez goli i bez zwycięzcy we Wrocławiu

Wojciech Klich, PP | Utworzono: 2021-03-20 17:30 | Zmodyfikowano: 2021-03-20 17:30

Pierwsza połowa starcia Śląska z Wisłą nie należała do najciekawszych Oba zespoły owszem, tworzyły akcje, ale te głównie zatrzymywały się na 16 metrze od bramki rywali. W zespole Śląska Wrocław w pierwszym składzie w ataku mecz rozpoczął Fabian Piasecki, a nie tak jak dotychczas Erik Exposito. Polak miał zresztą okazję na zdobycie bramki, ale jego strzał głową minął słupek Wisły. Mimo niemal całkowitego braku sytuacji, oba zespoły zdołały oddać po celnym strzale. W przypadku Śląska było to uderzenie z dystansu Patryka Janasika. Krzysztof Kamiński w ostatniej chwili zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Z kolei Wisła zaatakowała już w doliczonym czasie gry. Z rzutu wolnego precyzyjnie dośrodkował Mateusz Szwoch, a mocno głową uderzył Patryk Tuszyński. Na posterunku był jednak bramkarz WKS-u, Matus Putnocky.

W drugiej połowie zarówno Śląsk, jak i Wisła odważniej ruszyły do ataku. W 50. minucie znów groźny z rzutu wolnego był Szwoch. Pomocnik płocczan spróbował bezpośrednim strzałem zaskoczyć Putnockiego, ale Słowak i tym razem się nie pomylił. Chwilę później w zamieszaniu w polu karnym Śląska najlepiej odnalazł się Tuszyński. Napastnik strzelił mocno po ziemi, ale znów górą w tym pojedynku był bramkarz WKS-u. Im bliżej było końca spotkania, tym większą inicjatywę do zmiany wyniku wykazywali gospodarze. W 68 minucie dynamicznie w pole karne Wisły wpadł Robert Pich, minął interweniującego bramkarza, ale zawahał się w momencie strzału. Kamiński zdołał się podnieść i wyłuskać piłkę spod nóg Słowaka.

Śląsk do ostatnich minut walczył o zwycięską bramkę, niemal szturmując pole karne rywali. Szczególnie groźny był Dino Stiglec, który z lewej strony boiska dwukrotnie płasko zagrywał wzdłuż linii bramkowej. Brakowało jednak precyzji, by któryś z napastników mógł wepchną piłkę do bramki. Szansę miał też wprowadzony w drugiej połowie Exposito, ale słaby strzał z woleja Hiszpana został zablokowany. 

Śląsk pozostaje w tym roku z jedną wygraną, a Wisła zaliczyła piąte spotkanie z rzędu bez zwycięstwa.

Śląsk Wrocław – Wisła Płock 0:0

Śląsk Wrocław: Matus Putnocky – Guillermo Cotugno, Israel Puerto, Mark Tamas, Dino Stiglec – Lubambo Musonda (46. Bartłomiej Pawłowski), Patryk Janasik, Mathieu Scalet, Robert Pich (81. Waldemar Sobota), Marcel Zylla (35. Mateusz Praszelik) – Fabian Piasecki (65. Erik Exposito).

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Kristian Vallo, Jakub Rzeźniczak, Damian Michalski, Angel Garcia Cabezali - Damian Rasak, Filip Lesniak, Mateusz Szwoch, Hubert Adamczyk (57. Rafał Wolski), Dawid Kocyła (78. Mateusz Lewandowski) - Patryk Tuszyński (78. Torgil Gjertsen).

Żółte kartki – Śląsk Wrocław: Dino Stiglec, Israel Puerto, Patryk Janasik.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Mecz bez udziału publiczności.


Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Obiectiv2021-03-20 21:17:12 z adresu IP: (89.151.xxx.xxx)
Pozoranty a nie piłkarze. Jednym słowem DNO.
~ooo2021-03-20 20:01:24 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)