Koszykarskie derby. Ślęza podejmie BC Polkowice

MH, materiały prasowe | Utworzono: 2021-10-31 07:42

Zespół z Polkowic to jedna z dwóch niepokonanych jak dotychczas drużyn w Energa Basket Lidze Kobiet. Pomarańczowe doskonale rozpoczęły sezon, wygrywając Suzuki Superpuchar Polski po zaciętej walce z VBW Arką Gdynia. Od tego momentu podopieczne Karola Kowalewskiego nie przegrały ani jednego spotkania – zarówno w lidze, jak i w rozgrywkach europejskich. W EuroCupie BC Polkowice ma już na rozkładzie każdego rywala ze swojej grupy i wszystko wskazuje na awans najbliższych rywalek Ślęzy do kolejnej rundy tych rozgrywek.

O sile polkowiczanek decydują naturalnie zawodniczki z USA – rozgrywająca Feyonda Fitzgerald i podkoszowa Stephanie Mavunga. Pierwszą z nich kibice mogą pamiętać z gry dla Pszczółki Lublin czy epizodu w Enerdze Toruń, podczas którego rzuciła Ślęzie 24 punkty. Obecnie do średniej 14.3 oczka na mecz dodaje 5.7 asyst. Z kolei Mavunga z miejsca stała się czołową postacią ligi pod obręczami – średnie na poziomie 15.3 punktu oraz 10.3 zbiórki przy skuteczności 60.7 proc. za dwa to liczby robiące wrażenie. Przed Patricią Bright spore wyzwanie, żeby poradzić sobie ze swoją vis-a-vis.

Europejska część zagranicznej rotacji BC Polkowice to doskonale rzucająca za trzy Sasa Cado (trzy trójki na mecz przy skuteczności 40.7 proc.) i niezmiennie solidna Artemis Spanou, która zawsze sprawiała problemy koszykarkom Ślęzy. Greczynka to wręcz gwarancja przynajmniej 10 punktów i 6-7 zbiórek na mecz. Same zagraniczne koszykarki BC składają się na 52 punkty, a najlepsza ofensywa ligi nie polega wyłącznie na nich. Moc w ataku lokalnych rywalek Ślęzy to także niezawodna Weronika Gajda, rezerwowa podkoszowa Weronika Telenga i Klaudia Gertchen. Każda z nich zdobywa co najmniej siedem punktów na spotkanie, a przecież dokładają także zbiórki, asysty i przechwyty.

Nic dziwnego, że drużyna prowadzona przez Karola Kowalewskiego do tej pory w trzech meczach wygrała każdy średnio 17 punktami, zacieśniając strefę podkoszową i pozwalając rywalkom na rzuty za trzy. Polkowiczanki dominują pod koszami i z pewnością będą chciały kontynuować ten trend w najbliższej konfrontacji. To właśnie rywalizacja w okolicach obręczy będzie jednym z najistotniejszych aspektów decydujących o losach niedzielnych derbów.

Przed koszykarkami Ślęzy zdecydowanie najtrudniejszy jak dotąd sprawdzian. Wielokrotnie widzieliśmy już, że trener Arkadiusz Rusin potrafił opracować schemat, który sprawdzał się w rywalizacji z zespołem z Polkowic, żeby wspomnieć tylko o pamiętnych derbach z grudnia 2018 czy o ostatniej ligowej batalii obu zespołów. Wrocławianki napędziły swoim przeciwniczkom sporo strachu i choć ostatecznie styczniowy mecz zakończył się zwycięstwem późniejszych wicemistrzyń Polski, to do samego końca musiały one pracować na ten triumf.

Stawki tego meczu nie trzeba nikomu tłumaczyć, rywalizacja na linii Wrocław – Polkowice od dawna jest jedną z najbardziej zaciętych serii w Energa Basket Lidze Kobiet. Dlatego też aspekty wolicjonalne będą równie ważne jak te koszykarskie. Do zostawienia wszystkiego na parkiecie zagrzewa swoje koleżanki kapitan 1KS-u, Anna Jakubiuk:

Głównym czynnikiem stanowiącym o naszej wygranej byłaby walka i koncentracja od pierwszej do ostatniej minuty meczu oraz równa gra przez 40 minut. Musimy wyjść na parkiet z odpowiednim nastawieniem. Jeżeli nie spełnimy tych warunków, to nie mamy co myśleć o zwycięstwie z tak trudnym rywalem – podkreśla skrzydłowa Ślęzy i dodaje, że w uzyskaniu odpowiedniego nastawienia mogą pomóc sympatycy żółto-czerwonych. – W tym meczu kibice na pewno będą naszym szóstym zawodnikiem i są w stanie bardzo nam pomóc. Potrzebujemy ich dopingu, bo ta energia z trybun jeszcze bardziej motywuje nas do walki – kończy Jakubiuk.

Początek meczu Ślęza Wrocław – BC Polkowice o godz. 17 w hali wrocławskiej AWF.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.