We Wrocławiu łączyły mosty, w Chemnitz połączą garaże

Joanna Jaros, BM | Utworzono: 2023-09-15 18:06 | Zmodyfikowano: 2023-09-15 18:07
We Wrocławiu łączyły mosty, w Chemnitz połączą garaże - Fot: Joanna Jaros
Fot: Joanna Jaros

- Chcieliśmy poznać doświadczenia naszych kolegów z Polski - mówi Thomas Popp, komisarz Saksonii do spraw Europejskiej Stolicy Kultury:

- To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to to, że koleżanki i koledzy z Wrocławia, z jednej strony cechuje ich olbrzymi entuzjazm, olbrzymie zaangażowanie, a z drugiej strony bardzo racjonalnie planują swoje przygotowania. I to jest coś, co z całą pewnością chciałbym aby było wzorem postępowania dla nas.

- We Wrocławiu ludzi łączyły mosty, u nas będą to garaże - mówi Stefan Schmidtke, dyrektor zarządzający ESK:

- Garaże i te spotkania, które tam się odbywają, są bardzo istotne stanowiąc część życia naszych mieszańców. Jeżeli uda nam się uzyskać to, że się wobec siebie otworzą, że będą rozmawiać, to uda nam się również ich zaangażować w proces związany z realizacją projektu Europejska Stolica Kultury.

Część wydarzeń Europejskiej Stolicy Kultury 2025 będzie ściśle powiązana z sąsiednimi krajami. W około 20 projektów zaangażowanie będą artyści z Polski i Czech.


Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Miliony w błoto2023-09-16 05:14:38 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
"Chcieliśmy poznać doświadczenia naszych kolegów z Polski - mówi Thomas Popp, komisarz Saksonii do spraw Europejskiej Stolicy Kultury". Organizatorzy ESK we Wrocławiu mogą nauczyć kolegów z Saksonii co najwyżej tego, jak zmarnotrawić publiczne pieniądze na bezsensowne projekty. W 2016 r. poszło w błoto ponad 325 mln zł, z czego ponad 1/3 tej kwoty (137 mln) z budżetu Wrocławia. Koszty administracyjne pochłonęły aż 81,2 mln zł. Różne fundacje i dziwne organizacje pozarządowe mogły się nachapać do woli. Osobna (poza tymi 325 milionami) sprawa to wydatki na infrastrukturę. Przy okazji ESK Wrocław zbudował kolejną studnię bez dna czyli Narodowe Forum Muzyki, stale generujące problemy (np. zalewany parking podziemny) czyli potężne wydatki, nie mówiąc o spłacaniu kredytu (kosztowało 500 mln złotych). Cała ta zabawa oczywiście na koszt podatnika. Ale przynajmniej niejaki Rafał Dutkiewicz mógł się pokazywać dumny niczym paw w mediach. On i jego kumple powinni teraz spłacić do ostatniej złotówki z WŁASNEJ kieszeni wszystkie te kredyty...