Mistrz lepszy. Głogowianie powalczą o brąz

PP/PAP/materiały prasowe Orlen Superligi | Utworzono: 2024-04-27 20:45
Mistrz lepszy. Głogowianie powalczą o brąz - fot. materiały prasowe Orlen Superligi
fot. materiały prasowe Orlen Superligi

W pierwszym spotkaniu tych drużyn Industria wygrała na wyjeździe 30:22, ale swoją wyższość udowodniła dopiero po przerwie, gdyż po 30 minutach kielczanie prowadzili tylko 11:10.

Chrobry do rewanżowego starcia z mistrzem Polski przystąpił bez respektu dla utytułowanego rywala. W 15. minucie po trafieniu Rafała Jamioła podopieczni trenera Witalija Nata przegrywali tylko 6:7, a dziewięć minut później 8:10. Od tego momentu gospodarze uzyskali siedem bramek z rzędu i... było praktycznie po meczu.

- Przespaliśmy drugi kwadrans pierwszej połowy. Niepotrzebnie poszliśmy z kielecką drużyną na wymianę ciosów. Szybko chcieliśmy zdobywać bramki i to się na nas zemściło. W szatni mieliśmy męską rozmowę i w drugiej części gry wyglądało to już zdecydowanie lepiej – powiedział najskuteczniejszy zawodnik gości (7 bramek) Wojciech Dadej.

Mimo wysokiej porażki swoich podopiecznych chwalił Nat. Jego młody zespół zebrał wiele braw od kieleckiej publiczności i swojego występu na pewno nie musi się wstydzić.

- Najważniejsze, że nie położyliśmy się przed hegemonem polskiej ligi na parkiecie. Kiedy kilka lat temu graliśmy z Kielcami lub Płockiem, to w naszych głowach pojawiała się myśl, że i tak przegramy. Teraz walczyliśmy i za to muszę pochwalić swój zespół. Trzeba walczyć z każdą drużyną, a najwięcej możesz się nauczyć grając z tymi najlepszymi – podkreślił szkoleniowiec Chrobrego.

Obrońcy tytułu zagrali bez synów trenera Industrii Tałanta Dujszebajewa - Alexa i Daniela, wolne dostał też Andreas Wolff. Kielczanie do drugiego spotkania z Chrobrym przystąpili trzy dni po zwycięskim meczu Ligi Mistrzów z SC Magdeburg (27:26). W środę czeka ich rewanż w Niemczech.

- Widać było trudy spotkania z "Gladiatorami". Nasza gra wyglądała trochę inaczej niż zazwyczaj. Było w niej więcej pragmatyzmu, spokojnie budowaliśmy ataki pozycyjnie. Dość szybko wypracowaliśmy sobie sporą przewagę i mogliśmy później kontrolować mecz – powiedział drugi trener Industrii Krzysztof Lijewski.

Kielczanie awansowali do finału Superligi i teraz czekają na swojego rywala. Będzie nim zwycięzca rywalizacji Orlenu Wisły Płock z Górnikiem Zabrze. Przegrany z tej pary zagra z Chrobrym o brązowy medal.

Industria Kielce – KGHM Chrobry Głogów 34:22 (17:8)

Industria Kielce: Wałach, Mestrić  – Wiaderny 2, Kounkoud 1, Tournat 6, Karacić 2, Moryto 4, Thrastarson 5, Surgiel 3, Paczkowski 2, Karalek 4, Nahi 5.

KGHM Chrobry Głogów: Dereviankin – Wrona, Zienewicz, Kosznik 1, Orpik 5, Jamioł 2, Dadej 7, Matuszak 2, Styrcz 1, Paterek 2, Hajos, Skiba.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.