Śląsk Wrocław przed wyjazdem do Białegostoku

| Utworzono: 2015-05-07 06:27 | Zmodyfikowano: 2015-05-07 07:09

- Jesteśmy gotowi na piątkowe spotkanie i jedziemy do Białegostoku z nadzieją na dobre widowisko. Jagiellonia to w końcu zespół, który prezentuje ciekawy futbol - zapowiada przed meczem z żółto-czerwonymi drugi trener Śląska Wrocław Paweł Barylski.

- Do rundy finałowej i czekających nas w niej siedmiu meczów przystępujemy na pewno w lepszych nastrojach. Jednym z tych powodów jest m.in. powrót Dudu Paraiby, który jest już sprawny i możemy korzystać z jego usług. To na pewno dobra wiadomość, bo poszerza nam warianty ustawień taktycznych już w zbliżającym się meczu - zaznaczył szkoleniowiec. - To z pewnością będzie trudne spotkanie, bo od niego zależy nie tylko nasz start, lecz również to, co będzie czekało nas w dalszej perspektywie - dodał Barylski.

Jak mówi Śląsk Wrocław przygotowuje się do otwarcia rundy finałowej zgodnie z planem. - Po spotkaniu z Wisłą Kraków skoncentrowaliśmy się na regeneracji zawodników, aspekcie ważnym m.in. dla Flavio i Marco Paixao. Jesteśmy gotowi na piątkowe spotkanie i jedziemy do Białegostoku z nadzieją na dobre widowisko - podkreśla trener WKS.

Jaką drużyną według prawej ręki Tadeusza Pawłowskiego są białostoczanie? - Jagiellonia to zespół, który prezentuje ciekawy futbol - trener Michał Probierz stworzył drużynę, która stanowi mieszankę rutyny i młodości. Piątkowy scenariusz pokaże nam gdzie jest nasze miejsce i co będziemy znaczyli w grupie mistrzowskiej. Najsilniejszą stroną Jagiellonii jest zdecydowanie zespół jako całość. Po naszym ostatnim meczu, w analizach widzieliśmy fragmenty, gdy cała drużyna - bez względu czy napastnik, czy obrońca - sprawnie ustawiała się w defensywie. Do tego trzeba dodać grę skrzydłowych Jagiellonii, którzy również potrafią zrobić różnicę. Jednak podkreślę jeszcze raz, że największą bronią białostoczan jest zespołowość. Do tego doprowadził swoją pracą Michał Probierz i to jest ideał - podkreślał w swoich analizach trener Barylski.

Paweł Barylski zdradził, że w rundzie finałowej coraz częściej będziemy mogli zobaczyć na boisku młodych graczy WKS-u. - Myślimy o wprowadzaniu do gry nowych zawodników. Michał Bartkowiak na razie jednak był mocno eksploatowany w ostatnim czasie i jeszcze wraca po kontuzji. Karola Angielskiego z kolei z nami nie ma, bo ustaliliśmy, że najważniejsze dla niego są obecnie matury, które zdaje w Kielcach. Najbliżej występu jest Andrei Ciolacu, który pokazał już w treningach i w meczach rezerw, że rozumie naszą filozofię - kończy drugi trener Śląska Wrocław.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.