Wrocławski walec. Panthers Wrocław wygrywają w Warszawie

| Utworzono: 2015-05-25 06:14 | Zmodyfikowano: 2015-05-25 06:15

W tym sezonie na wrocławski skład nie ma mocnych. Pantery odprawiają z kwitkiem kolejnych rywali i niczym walec przetaczają się przez tegoroczne rozgrywki. Z taką właśnie skutecznością rozpoczęły mecz w Warszawie. Już od startowej serii akcji widać było siłę i konsekwencję w ataku. Pierwsze skrzypce grał Marcus Sims, którego biegi rozrywały bezradną defensywę gospodarzy. Kiedy jednak rozgrywający Kyle Isreal zdecydował się na podania wrocławianom poszło nieco gorzej. Przechwytem popisał się safety EJ Woods, który debiutował w szeregach Eagles w poprzednim spotkaniu.

Pantery szybko wróciły na właściwe tory i z charakterystyczną w tym sezonie niezawodnością rozpoczęły zdobywanie punktów. Przyłożenie szybko zainkasował Sims, a niemal zaraz po nim Grzegorz Mazur po wspaniałym, głębokim podaniu od Isreala. Eagles nie byli w stanie odpowiedzieć. Kolejna seria za sprawą Simsa dobrnęła w okolice 25. jarda połowy gospodarzy, ale w tym miejscu utknęła. Pantery zdecydowały się na kopnięcie za trzy punkty, które celnie wykonał Dawid Pańczyszyn. Wobec bezradności Eagles w ofensywie prowadzenie Panter powiększało się coraz szybciej.

Druga kwarta należała do Patryka Matkowskiego, który wspólnie z Isrealem stworzył duet nie do zatrzymania. Kolejna punktowa akcja miała miejsce, gdy na boisko wszedł Bartosz Dziedzic, który posłał podanie na przyłożenie do swojego brata Tomasza. Wrocławianie schodzili na przerwę z zapasem 38 punktów.

Dopiero po przerwie gospodarze zdołali zapunktować. Odpowiedź Panter przyszła momentalnie. Kiedy goście ratowali się puntem piłka dotknęła nóg zawodnika z Warszawy i ten kontakt sprawił, że po futbolówkę mogli już sięgnąć wrocławianie. W ten sposób wrócili do ofensywy, którą zakończył punktami Sims. Warszawianie mimo trudności w ofensywie zdołali jeszcze zapunktować tuż przed zakończeniem meczu za sprawą Adriana Sawickiego i zmniejszyć rozmiar klęski.

W szeregach gości brylował skrzydłowy Patryk Matkowski zdobywca dwóch przyłożeń, wielu jardów oraz tytułu MVP meczu. Taki sam dorobek punktowy odnotował lider drużyny, biegacz Marcus Sims. W defensywie świetnie spisywał się cornerback Karol Mogielnicki zaś w linii postrach siali między innymi Przemysław Cudak i Szymon Adamczyk.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.