Pożar w burdelu (PORANNY PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2015-06-10 07:11 | Zmodyfikowano: 2015-06-10 07:12
Pożar w burdelu (PORANNY PRZEGLĄD PRASY) - fot. archiwum prw.pl
fot. archiwum prw.pl

Najpopularniejszym obecnie warszawskim kabaretem jest trupa artystyczna która przybrała nazwę "Pożar w burdelu". Ich spektakle nawiązują wyraźnie do zdarzeń politycznych. Ostatnio dzieje się jednak coś odwrotnego: wydarzenia polityczne zalatują kabaretem, w tym wypadku kiepskim, aczkolwiek pożar w burdelu to może przypominać.

Od wczoraj jest lament i kompromitacja. "Akta kompromitacji" - tak właśnie tytułuje Rzeczpospolita artykuł o wycieku akt prokuratorskich dotyczących śledztwa w sprawie afery podsłuchowej. Kompromitacja jest wielowątkowa. Jej odium spada na wiele instancji państwa. Komentatorzy piszą, że na całe państwo. "W słabym państwie Stonoga szaleje" - ogłasza Gazeta Wyborcza. Zbigniew Stonoga to ten gość, który rozpowszechnił na Facebooku owe akta. "System wyhodował Stonogę" - czytam w Dzienniku Gazecie Prawnej. Problem jednak nie w tym "kto wyciekł", tylko "co wyciekł". Także, a raczej przede wszystkim w tym, że od roku wiemy o aferze podsłuchowej, wiemy o nieobyczajnych słowach, nieobyczajnych myślach i nieobyczajnych zachowaniach ważniaków z rządu i okolic. Wiemy o dziwnych spotkaniach polityków z biznesmenami. I co? Rzeczpospolita przypomina, że wszystkie główne wątki afery podsłuchowej zostały przez prokuraturę umorzone.

Pożar w burdelu nie buchnął nagle. Przecież ta sama atmosfera rozmydlania odpowiedzialności, aż do stopnia zupełnego rozwodnienia odpowiedzialności, towarzyszy nam od katastrofy smoleńskiej. Największy spektakularny dramat w dziejach światowej państwowości polegający na wyginięciu prawie setki ważnych polityków z prezydentem, rozszedł się właściwie po kościach. "Wicie, rozumicie".

Cały czas chodzi mi po głowie przypadek tej pani minister ze Szwecji Marii Borelius, która złożyła dymisje, bo ujawniono, że nie zapłaciła abonamentu telewizyjnego. Inna minister w tym kraju poleciała ze stanowiska, gdy przez pomyłkę służbową karta zapłaciła za pampersy. Nie pomogło, że zwróciła pieniądze. Ale tam nie mają kabaretu "Pożar w burdelu". Co dziwniejsze - jest u nas czym gasić ten pożar: mleka wylewa się coraz więcej.

Do usłyszenia się z Państwem...

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~dionizy2015-06-11 14:20:26 z adresu IP: (83.7.xxx.xxx)
Aby podać się do dymisji potrzebny jest tzw. HONOR, którego politycy PO zapewne nie posiadają. Obłuda, brak pokory, kłamstwa zawsze idą przed upadkiem. Pozdrawiam serdecznie.
~Aferałom z PO2015-06-10 07:26:31 z adresu IP: (178.37.xxx.xxx)
Dziennikarzy z TVP 1,2 i info i tym podobnych nie interesują fakty zaistniałe w aferze podsłuchowej tylko cały czas próbują nas ogłupić szukaniem autorów tych podsłuchów i dlatego taki Pan marszałek Sejmu Sikorski który za nasze , a więc podatników pieniądze urządza sobie z jemu podobnymi królewską wyżerkę u "Sowy"i kpi sobie z naszego kraju!?W normalnym europejskim państwie to tych co wykryli taką aferę by nagrodzono a tych co niszczą wszelkie wartości i plują na naszą ojczyznę poszli by na polityczny śmietnik lub do "pudła"!!!!!! A komu służą w tym kraju "sądy i prokuratura" odpowiedź chyba zbyteczna?!.....