Kolejny beniaminek na drodze Śląska. Do Wrocławia przyjeżdża Wisłą Płock

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2016-08-19 12:40 | Zmodyfikowano: 2016-08-19 12:40

Śląsk po raz pierwszy w tym sezonie przystępuje do meczu po porażce. Przed tym jak uległ na wyjeździe Arce Gdynia 0:2 był niepokonany przez cztery spotkania, a Mariusz Pawełek nie stracił nawet bramki.

Wrocławianie na właściwe tory chcą wrócić w meczu z drugim z beniaminków – Wisłą Płock. Nie będzie to łatwe zadanie i to nie tylko dlatego, że „Nafciarze” grają dobrze w piłkę. Śląsk ma problemy z kontuzjami. Na pewno nie zagra Augusto, co sprawia, że w linii obrony znów na boku będzie musiał zagrać Lasha Dvali. To wybór z konieczności, bo przecież Gruzin radzi sobie najlepiej na środku defensywy. Luka będzie także w pomocy. Uraz mięśnia przywodziciela sprawia, że Ryota Morioka może zacząć mecz na ławce rezerwowych. W tygodniu trenował indywidualnie i dopiero wczorajsze zajęcia z drużyną, miał dać odpowiedź trenerowi Mariuszowi Rumakowi w jakiej formie jest Japończyk.

Morioce była zresztą w dużej mierze poświęcona niemal cała wczorajsza konferencja prasowa. Szkoleniowiec Śląska tłumaczył słabszą postawę gwiazdy drużyny nie tylko urazem, ale i tym, że musi się dostosować do gry z nowymi kolegami – wszak w zeszłym sezonie miał obok siebie Toma Hateleya, Tomasza Hołotę czy Roberta Picha, a żadnego z nich nie ma już we Wrocławiu. Inny aspekt, to krycie indywidualne. Morioka w ostatnich meczach dostawał „plastry” od rywali, „Jeśli chce być lepszym piłkarzem to takie rzeczy musi rozwiązywać na boisku” – podsumowuje Mariusz Rumak:



Takich problemów jak Śląsk nie ma dzisiejszy rywal. Wisła zagra w najmocniejszym ustawieniu. O wyniku ze strony gości będą z pewnością decydować środkowi pomocnicy – Dominik Furman i Siergiej Kriwiec. Może przebudzi się Arkadiusz Reca. Typowany na odkrycie Ekstraklasy skrzydłowy w pięciu meczach strzelił jednego gola, ale piłkarsko na razie poza kilkoma przebłyskami nie wskoczył jeszcze na wyższy poziom. Co ciekawe kiedyś proponowany był Śląskowi. Do Wrocławia polecał go wychowanek klubu Romuald Szukiełowicz. Trener prowadził wtedy Flotę Świnoujście (2014/2015) w której grał Reca, ale działacze przy Oporowskiej nie byli zainteresowani piłkarzem. Zamiast tego świetny interes zrobiła Wisła. W poprzednim sezonu w Płocku 21-latek zdobył 12 bramek i miał pięć asyst, dokładając dużą cegiełkę do awansu do Ekstraklasy.

„Doceniam klasę rywala, ale i tak wygramy” – mówi kapitan Śląska Piotr Celeban:



Czy jego słowa okażą się prorocze? Przekonamy się dziś wieczorem. Początek meczu we Wrocławiu o 18.00.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.