Mateusz Masternak: Chcę jeszcze raz boksować o mistrzostwo świata

Piotr Pietraszek, PAP | Utworzono: 2020-09-05 09:45 | Zmodyfikowano: 2020-09-05 09:45

Za dwa tygodnie Masternak zmierzy się z mieszkającym we Francji Gabończykiem Taylorem Mabiką (19-5-2, 10 KO), który w karierze przegrywał m.in. z polskimi mistrzami świata wagi junior ciężkiej: Krzysztofem Włodarczykiem i Krzysztofem Głowackim.

- Mocno liczę, że zapracuję na jeszcze jedną szansę boksowania o pas wielkiej federacji. Trafiłem pod skrzydła prężnego promotora, ale wiadomo, że jeśli nie będę wygrywał, to i Andrzej Wasilewski nie pomoże rozwinąć mojej kariery. Chciałbym dostać dużą walkę i spróbować, czy jestem jeszcze w stanie rywalizować o tytuł światowy. Wierzę, że tak – stwierdził Masternak.

33-letni pięściarz był zawodowym mistrzem Europy kategorii junior ciężkiej, a nie udało mu się zdobyć tymczasowego pasa mistrza świata WBA – przegrał z Yourim Kalengą, któremu później się zrewanżował.

Ostatnią oficjalną, profesjonalną walkę Masternak stoczył w październiku 2018 roku w Orlando, gdzie w turnieju World Boxing Super Series uległ Yunielowi Dorticosowi. Później Polak, po kilkunastu latach przerwy, wrócił do boksu olimpijskiego, chcą zrealizować marzenie o występie i medalu igrzysk. Pandemia koronawirusa pokrzyżowała plany, bowiem kwalifikacje zostały przerwane, a IO w Tokio przesunięte na 2021 rok. W czerwcu na gali PZB stoczył zwycięski pojedynek z Serhijem Radczenką, ale nie został on wliczony do rekordu.

- Zdecydowałem się na powrót do boksu zawodowego, bowiem nie wiadomo, co dalej z igrzyskami. Już wkrótce czeka mnie drugi w życiu profesjonalny debiut, więc jest dodatkowy stres. Mabika to nie jest słaby rywal. W kontrakcie jest odpowiedni zapis i mam wpływ na dobór przeciwników, ale w przypadku tego boksera nie było dyskusji. Padło nazwisko, a ja szybko się zgodziłem. Afrykanin dysponuje niezłym lewym sierpowym, potrafi uderzyć z kontry i ma bardzo szczelny blok, choć wirtuozem nie jest. Ale kiedyś jeden z trenerów powiedział mi: Mateusz, z każdym rywalem możesz wygrać, ale możesz też przegrać, bo na pewnym poziomie w boksie nie ma słabych – zaznaczył Masternak.

Masternak jest żołnierzem zawodowym, na co dzień pracuje w szpitalu polowym we Wrocławiu, dlatego zdecydował, że dalej będzie przygotowywał się na Dolnym Śląsku. - Nie mogę przenieść się do bazy KnockOut do Warszawy, bo to byłby zbyt duży przewrót dla mnie i mojej rodziny. Przez lata nauczyłem się samodzielnie trenować, zdobyłem odpowiednią wiedzę, poza tym zawsze mogę liczyć na pomoc trenera Piotra Wilczewskiego. W narożniku będą też Artur Ciotkowski i Piotr Wojnowski. Inna sprawa, że boks nie pochłania mnie na 100 procent, na co dzień pracuję jako żołnierz, m.in. jestem kierowcą karetki, jeśli dochodzi do wydarzeń z udziałem wojskowych. Ważne, że mam stały dochód i nie muszę martwić się, kiedy będę miał następną walkę – przyznał Masternak.

Pojedynek Masternaka z Mabiką będzie głównym wydarzeniem „KnockOut Boxing Night 13“ w Tarnowie.

Element Serwisów Informacyjnych PAP
Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.