Dziesiąta porażka Śląska w fazie grupowej EuroCupu

Piotr Pietraszek, inf. prasowa/PAP | Utworzono: 2023-01-18 21:40 | Zmodyfikowano: 2023-01-18 21:40
Dziesiąta porażka Śląska w fazie grupowej EuroCupu - fot. wks-slask.eu
fot. wks-slask.eu

Do spotkania w stolicy Czarnogóry zawodnicy Śląska przystąpili nie dość, że po bardzo trudnej i długiej podróży, to jeszcze mocno osłabieni. Ze względu na kontuzje w składzie zabrakło Ivana Ramljaka, Jakuba Nizioła, Arcioma Parachouskiego, Mikołaja Adamczaka i Jakuba Karolaka. Wobec tego pierwsza piątka WKS-u wyglądała mocno nietypowo: Jeremiah Martin, Łukasz Kolenda, Justin Bibbs, Conor Morgan i Aleksander Dziewa.

Już w pierwszej kwarcie sporo minut od trenera dostali zawodnicy na co dzień występujący w rezerwach naszej drużyny – Aleksander Wiśniewski i Edis Korman. Ten ostatni zaznaczył nawet swoją obecność na parkiecie dwoma punktami. Bohaterem tej części gry był z kolei Łukasz Kolenda, który w 10 minut zdobył aż 10 punktów i sprytnie wymusił kilka fauli. Ponadto po jego asyście Daniel Gołębiowski trafił buzzer-beatera, dzięki któremu na tablicy widniał remis 17:17.

W kolejnej odsłonie Trójkolorowi nadal nie odstawali od rywali, a w połowie kwarty nawet wyszli na pierwsze w meczu prowadzenie po trafieniu z faulem Dziewy. Gdy akcją 2+1 popisał się także Kolenda, a Dziewa trafił tym razem zza łuku, Śląsk wygrywał nawet 33:27. Rywale notorycznie forsowali rzuty za trzy, lecz niemal wszystkie były niecelne – do przerwy Buducnost trafiła tylko raz na 14 prób z dystansu. Prowadzenie gości zmniejszył jeszcze Jaleel O’Brien, ale do szatni mistrzowie Polski schodzili przy wyniku 33:29 na swoją korzyść.

O ile rywalom rzuty zza łuku tego dnia raczej nie wychodziły, o tyle Śląsk dzięki nim utrzymywał prowadzenie w trzeciej kwarcie – celnie przymierzyli Bibbs i Gołębiowski. Wspomnieć należy także o świetnych zespołowych akcjach wykończonych przez Wiśniewskiego i Gołębiowskiego. Gospodarzom zdobywanie punktów wciąż przychodziło z dużym trudem, ale tuż przed końcem tej części gry udało im się wyjść na prowadzenie po akcji 2+1 Trae Bella-Hanyesa. Buducnost po 30 minutach wygrywała 54:51.

Losy spotkania rozstrzygnęły się w ciągu niespełna czterech pierwszych minut czwartej kwarty. Po trafieniu Aleksandra Wiśniewskiego było jeszcze tylko 58:54, ale kilka nieudanych akcji Śląska i skuteczne rzuty rywali z dystansu spowodowały, że szybko zrobiło się 70:56. Do końca pozostawało ponad sześć minut, ale gospodarze nie pozwolili już wrocławskiemu zespołowi na odrobienie strat.

Śląsk ma na koncie jedno zwycięstwo i zajmuje ostatnie miejsce w grupie B EuroCupu. Za tydzień wrocławianie podejmą Towers Hamburg.

Buducnost Podgorica - Śląsk Wrocław 82:71 (17:17, 12:16, 25:18, 28:20)

Buducnost Podgorica: Jaleel O’Brien 14, Trae Bell-Haynes 13, Petar Popovic 12, Igor Drobnjak 11, Alpha Kaba 11, Cameron Reynolds 9, Erick Green 7, Aleksandar Lazic 5, Kenan Kamenjas 0, Edin Atic 0, Aleksa Ilic 0;

Śląsk Wrocław: Łukasz Kolenda 23, Aleksander Dziewa 11, Daniel Gołębiowski 11, Jeremiah Martin 5, Aleksander Wiśniewski 5, Conor Morgan 5, Justin Bibbs 5, Szymon Tomczak 4, Edis Korman 2, Michał Mindowicz 0.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.