Przełamana seria porażek. Śląsk wygrał z Legią

WK, inf. prasowa | Utworzono: 2023-01-21 20:15
Przełamana seria porażek. Śląsk wygrał z Legią - fot. wks-slask.eu
fot. wks-slask.eu

Mecz rozpoczął się od akcji 2+1 Dziewy, ale w początkowej fazie spotkania to Legia wyglądała nieco lepiej. Jak najlepiej chciał pokazać się Kyle Vinales, nowy zawodnik klubu z Warszawy, który po kilku minutach miał na koncie siedem punktów. Znakomicie w mecz wszedł także Grzegorz Kulka, który trafił za trzy i w akcji 2+1. W drużynie gospodarzy ciężar gry nieustannie brał na siebie Martin, który kilka wjazdów pod kosz zakończył celnymi rzutami. Skutecznością zza łuku imponował z kolei Daniel Gołębiowski. Po 10 minutach wyrównanej gry wicemistrzowie Polski prowadzili 24:22.

Początek drugiej kwarty to ponownie walka niemalże punkt za punkt. Trójkolorowi zaliczyli bardzo dobry rzutowo fragment – zza łuku celnie przymierzyli Gołębiowski, Bibbs i Dziewa. Na tablicy widniał wynik 33:33 i niestety od tego momentu gra Śląska w ataku mocno zwolniła. Travis Leslie z kolei pokazywał, że mocno przyłożył się do treningu rzutowego w Hali Stulecia. Amerykanin aż trzy razy z rzędu trafił zza łuku i wyprowadził swój zespół na dziesięciopunktowe prowadzenie. Za sprawą duetu Dziewa-Kolenda straty przed przerwą udało się jeszcze zmniejszyć do wyniku 38:44.

Choć drugą połowę Śląsk zaczął od trójki Morgana, to ta odsłona na początku też nie układała się po  myśli wrocławian – Legia zaliczyła run 8-2 i znów odskoczyła. Szybko jednak WKS wrócił do gry, w dużej mierze za sprawą celnych rzutów zza łuku Morgana i Dziewy. Gdy za trzy przymierzył także Bibbs, na tablicy widniał już remis 54:54! Po chwili Trójkolorowi wyszli nawet na prowadzenie, jednak w końcówce trzeciej odsłony Legioniści zdołali wyjść na minimalne jednopunktowe prowadzenie.

W ostatniej odsłonie kibice oglądali mistrzów Polski w swoim najlepszym wydaniu. Ponownie zaczął punktować Martin, a swoje dokładali również Bibbs i Dziewa. Przewaga WKS-u regularnie się zwiększała i z każdą kolejną minutą można było odnieść wrażenie, że zespół trenera Urlepa ma coraz większą kontrolę nad spotkaniem. Trójkolorowi przed decydującymi fragmentami uzyskali nawet dwucyfrową przewagę, po tym jak Łukasz Kolenda, który nie miał swojego dnia, trafił równo z syreną. Legia próbowała, ale była bezradna na wersję zespołu WKS-u, która pojawiła się na parkiecie Hali Stulecia w drugiej połowie.

Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 83:77 (22:24, 16:20, 23:18, 22:15)

Punkty:

Śląsk Wrocław: Jeremiah Martin 20, Aleksander Dziewa 18, Justin Bibbs 18, Conor Morgan 11, Daniel Gołębiowski 9, Łukasz Kolenda 7, Szymon Tomczak 0, Artsiom Parachouski 0, Aleksander Wiśniewski 0;

Legia Warszawa: Kyle Vinales 22, Geoffrey Groselle 14, Travis Leslie 13, Billy Garrett 13, Grzegorz Kulka 6, Dariusz Wyka 4, Grzegorz Kamiński 3, Janis Berzins 2.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.