Józef Pinior dla Radia Wrocław: Postawili mi zarzuty korupcyjne, kiedy miałem dozór policyjny

Ma na kogo. Chyba że, na żonę lub na siebie. P.L.Ż

Przede wszystkim to jedną wielką zmyśloną legendą i kłamstwem jest Lech Wałęsa czyli TW Bolek. To jest po prostu niepodważalne jakim podłym człowiekiem i ile donosów złożył. Takich osób w podobnej sytuacji jak on były dziesiątki tysięcy i jakoś nikt się skundlił. Poza tym cała ta Solidarność naszpikowana tajnymi agentami SB nigdy niczego nie osiągnęła ani nie wywalczyła. I w przypadku niejakiego Józefa Pobiora też się potwierdza że to była zwykła legenda zmyślenie i kłamstwo. I co do zakazu kontaktowania się z niejakim Adamem Lipińskim to też tu nie ma najmniejszego znaczenia fakt że ten marny osobnik widział tegoż człowieczka o niezmiernie wątłym intelekcie osiem lat temu. To jest środek zapobiegawczy przewidziany w ustawie. I ktoś też słusznie gdzieś napisał że również jeżeli chodzi o niejakiego Kornela Morawieckiego to też jest to zwykle dmuchanie legendy na siłę. Ten człowiek nie miał nigdy żadnych zasług na koncie. Jedyne co potrafił to zdradzać własną żonę i spłodzić dziecko na boku. Zdrada najbliższej rodziny to zwykła hańba. Panie Pinior ! Weź spadaj marny mały człowieczku !

No niestety, jeśli czyjaś legenda jest tak ekstremalnie skrajnie dęta to choćby nie wiem ile bzdurnych hagiografii w rodzaju "80 milionów" nie wyprodukować to się i tak w końcu te kocopały posypią. No nie da się z kartofla bohatera wystrugać takiego, żeby w końcu nie pokazało się, że zgniłek tylko z tego kartofla wystruganego prędzej czy póżniej zostaje...

to te prawdy sa niewygodne dla tej bandy po

pinior,frasyniuk i walesa ukradli 80 milionow tzw pieniedzy solidarnosci.frasyniuk z kierowcy stal sie milionerem.za ta kase zakupil samochody,pinior wystawil kamienice, a walesa apartamwnt.gdzie jest prokuratura.frasyniuk falszowal dokumenty celne.dokumenty sa w izbie celnej we wroclawiu.jak dyr brykman chcial dobrac sie fasyniukowi do tyljka to zostal odwolany granda,granda. jak cale po

Osamotniony Pinior podpadł wszystkim frakcjom politycznym ujawniając tortury w tajnych więzieniach CIA w Polsce. A miliony dolarów od tejże, przywiezione w kartonach, rozeszły się ponad podziałami politycznymi. Gdzie?

Krystaliczny. Polityk. Oksymoron.

I tak każdy we Wro, kto znał bliżej Józka i jego asystenta Jarka a też i naganiacza Orłowskiego Romana wie jak było. Brali aż miło. Za przedłużenie terminów urzędowych, za anulację oplat wszelakich, za przyśpieszenie wykupów czegokolwiek od miasta, za załatwianie wszelkich spraw , w tym koncesji "w mieście " . Wiedza ogólnie znana bywalcom salonów , więc błagam Przestańcie. Nadmierne zamiłowanie do kobiet i hazardu każdą legendę doprowadzić może za kraty. I tak powinno być

Zacytował bym słowa pewnego członka PO,jak jest w parti to włos ci z głowy nie spadną i tak właśnie jest

Józef Pinior. 3 grudnia 1981 roku podjął w banku 80 milionów „Solidarności” i ukrył je przed władzą na 10 dni przed wprowadzeniem stanu wojennego. 40 lat później, 3 marca 2021 roku, został skazany prawomocnym wyrokiem na 1,5 roku więzienia. Zarzut? Korupcja. Człowiek, który nie zdefraudował związkowych pieniędzy, który rozliczył się z nich na zjeździe „S” w wolnej Polsce, który do 1992 roku miał komornika – na wniosek OPZZ, któremu sąd zasądził prawo do ściągnięcia z Piniora ukrytych pieniędzy „S” – został skazany, bo w IV RP rządzonej przez Zjednoczona Prawicę od zeznań świadków ważniejsze okazały się operacje CBA, zmontowane taśmy i naciski ze strony ministerstwa niesprawiedliwości. Sąd pierwszej instancji odrzucił wszystkie zeznania ponad 50 świadków uznając, że skoro zeznają na korzyść Józefa Piniora to znaczy, że uczestniczą w spisku. Spisku, o którego istnieniu nie wiedzieli, ale który musi być faktem, bo skoro pożyczali komuś pieniądze, to podejrzane jest, że nie domagali się ich zwrotu. Dla tego sądu dowodem spisku jest też to, że pożyczkodawcy przelewali pieniądze na konto Piniora, jak też to, że w nagranych rozmowach mówił o pożyczkach, a nie łapówkach. Sądu pierwszej instancji nie interesowały brudne gry służb, ataki na osoby związane z Piniorem relacjami prywatnymi czy zawodowymi, metody przesłuchań, zastraszanie, czy nawet wykorzystywanie nagrań prywatnych rozmów do ataków medialnych. Sąd drugiej instancji podtrzymał wyrok, kilkukrotnie podkreślając, że proces nie jest polityczny. Cóż, skoro nie jest, to po co tak podkreślać? Czyż nie tłumaczą się winni? Literalnie osobie niekaranej – bo Józef Pinior nie ma na koncie wyroków wydawanych przez sądy w PRL, uległy one kasacji – taki wyrok powinien zostać wydany w zawieszeniu. Kodeks nie jest od ocen moralnych, ale od ocen czynu. Warto też pamiętać o historii sprzed lat: w 1988 roku Pinior został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu za… pobicie i złamanie ręki strażnikowi przemysłowemu jednej z wrocławskich fabryk. Działacze nielegalnej „S” próbowali się dostać na teren tej fabryki i ogłosić strajk. Każdy, kto zna Piniora, kiedykolwiek z nim rozmawiał czy po prostu widział w telewizji wie, że nie jest to człowiek zdolny do pobicia kogokolwiek, a tym bardziej do złamania komuś ręki. A jednak wtedy sędziom starczyło odwagi tylko do tego, by wydać wyrok w zawieszeniu. Bali się uniewinnić niewinnego człowieka. Bo kariera, pensja, przyszłość… Trudno nie zadać pytania dzisiaj – dlaczego tym razem też, w wolnej Polsce, sędziom zabrakło odwagi? I czego się boją? I drobne uzupełnienie. Józefa Piniora skazano za przyjęcie łącznie 40 tysięcy złotych łapówek. On sam twierdzi i my mu wierzymy, że pożyczał pieniądze na politykę – nie był nigdy członkiem żadnej partii, jako senator był niezależny, choć w klubie Platformy Obywatelskiej, i nigdy nie korzystał w funduszy partyjnych. Gerald Birgfellner złożył do sądu wniosek o wezwanie Jarosława Kaczyńskiego do dobrowolnego zwrotu 50 tysięcy zł. Pieniądze, które przekazał w kopercie prezesowi PiS, miały być nielegalną zapłatą dla księdza z fundacji Instytut im. Lecha Kaczyńskiego za zgodę na budowę dwóch wieżowców w Warszawie. Nielegalną, bo nie zgłoszoną do urzędu skarbowego, przekazaną w kopercie. Nielegalną, a więc łapówką. Porównajmy: 50 tysięcy złotych w kopercie i 40 tysięcy złotych przelewane od różnych osób na konto. Jarosław Kaczyński do dzisiaj nie został w tej sprawie przesłuchany, nie usłyszał zarzutów. Czy po zmianie rządów sąd skaże go na 1,5 roku więzienia? Czy prawo i sprawiedliwość jest tylko dla polityków opozycyjnych, którzy są niezależni, którzy upominali się o prawa człowieka, zanim to było modne, którzy tak jak Józef Pinior domagali się postawienia przed sądem tych, którzy pierwszy złamali polską konstytucję, godząc się na utworzenie w Polsce tajnego więzienia CIA, w którym stosowano tortury? Józefie! Jesteśmy z Tobą. Jeszcze przyjdzie czas na prawo i sprawiedliwość dla tych, którzy naprawdę są przestępcami.

Nastepny swiety z PO.