Jerzmanice-Zdrój: 14-latek próbował odebrać sobie życie po brutalnym pobiciu przez wychowawcę
Jest decyzja w sprawie aresztu dla wychowawcy z ośrodka w Jerzmanicach-Zdroju.
Sprawą zajmuje się prokuratura i resort sprawiedliwości. Na miejscu jest wiceminister Maria Ejchart. Jej zdaniem nie ma wątpliwości, co do przyczyn tragedii:
- W ubiegłym tygodniu jeden z wychowanków miał próbę samobójczą. Zostaliśmy o tym oczywiście od razu powiadomieni, natomiast w toku czynności wyjaśniających okazało się, że zanim od dokonał tej próby został pobity przez jednego z wychowawców.
Prokuratura dysponuje nagraniami z tragedii do jakiej doszło w ośrodku poprawczym w Jerzmanicach. Na filmie z monitoringu widać jak wychowawca bije 14-letniego chłopca po głowie, kopie go... Po tych wydarzeniach wychowanek podjął próbę samobójczą. W tej chwili walczy o życie w legnickim szpitalu. 60-letni Jacek T. usłyszał już zarzut znęcania się nad małoletnim.
Grozi mu od 2 do 15 lat więzienia, tłumaczy Anna Chomiczewska, prokurator Rejonowy w Złotoryi:
- Podejrzany nie przyznał się. Składał jedynie takie własne wyjaśnienia nie odpowiadając na żadne pytania prokuratora. To jest wychowawca z ogromnym doświadczeniem z bardzo długim stażem. Nie sposób ukrywać, że dla wielu i wychowanków i personelu był autorytetem.
Postępowanie w tej sprawie toczy się pod nadzorem resortu sprawiedliwości. Minister Maria Ejchart w rozmowie z Radiem Wrocław podkreśliła, że psychologowie robią wszystko, aby przywrócić wychowankom poczucie bezpieczeństwa.
Czytaj także: Nożownik zaatakował ochroniarza w galerii przy placu Dominikańskim
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.