Kampania samorządowa już na ostatniej prostej

Andrzej Andrzejewski | Utworzono: 2014-11-03 15:59 | Zmodyfikowano: 2014-11-03 17:29
Kampania samorządowa już na ostatniej prostej -

Walka o mandaty radnych w regionie jest zacięta. Kolejna kadencja to ostatnie tak duże dotacje unijne, region może zdobyć ponad 9 miliardów zł. Paweł Wróblewski, który startuje z listy PO podkreśla, że sejmik będzie odgrywał ważną rolę w ich podziale i stąd zainteresowanie kandydatów:

Patryk Wild z komitetu Bezpartyjni Samorządowcy dodaje, że sejmik podejmuje najważniejsze dla regionu decyzje:

Apetyt na mandaty radnych ma również Prawo i Sprawiedliwość. Liczymy na to, że będziemy brać udział w rządzeniu Dolnym Śląskiem - mówi Paweł Hreniak z PiS:

Tymczasem Eurodeputowany PiS Kazimierz Michał Ujazdowski apeluje do wrocławian o głosowanie na kandydatkę jego partii na prezydenta stolicy regionu. Europoseł podkreśla, że druga tura we Wrocławiu - czyli pojedynek Rafała Dutkiewicza z Mirosławą Stachowiak-Różecką - jest możliwa i warto do niej doprowadzić, bo może ona wiele zmienić. - Przyniesie nowe okoliczności i możliwości - mówi nam Kazimierz Michał Ujazdowski:

Aktualny prezydent Wrocławia odmówił udziału w debatach. Podkreślił, że zgodzi się na taką dyskusję, ale właśnie w ewentualnej 2. turze. I zostajemy przy kandydatach walczących o fotel włodarza stolicy Dolnego Śląska. Waldemar Bednarz, kandydat popierany przez SLD Lewica Razem ma kłopoty. W swoich materiałach promocyjnych umieszcza logo Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych i Związku Nauczycielstwa Polskiego. Okazuje się, że organizacje wcale go nie popierają. Mało tego – nikt do nas nie zwrócił się z prośbą o zgodę na użycie naszych symboli – mówi Andrzej Otręba Przewodniczący dolnośląskiego OPZZ.

Waldemar Bednarz nie znalazł czasu na komentarz w tej sprawie. Pisemnie w liście do OPZZ wypowiedział się za to Czesław Cyrul, szef SLD we Wrocławiu: „Byłem przekonany, że porozumienia wyborcze zawarte na okoliczność wyborów parlamentarnych także obowiązują w wyborach samorządowych. Okazało się, że jest inaczej i powinienem poprosić Was o zgodę, czego nie uczyniłem i to jest moja wina” - czytamy w liście. Kłopoty ma też szef dolnośląskiej Solidarności. Jest protest przeciwko przystąpieniu Kazimierza Kimso do komitetu honorowego poparcia Rafała Dutkiewicza na prezydenta Wrocławia. Związkowiec popiera obecnego włodarza m.in. za dobrą sytuację na rynku pracy. Nie podoba się to jednak działaczom Solidarności z Politechniki Wrocławskiej. Napisali nawet pismo do przewodniczącego, w którym domagają się od niego albo rezygnacji z udziału w komitecie, albo rezygnacji z funkcji szefa związku w regionie. Kimso powiedział nam, że w czwartek będzie w tej sprawie rozmawiał z kolegami ze związku i wtedy wyda oświadczenie w tej sprawie.

ZOBACZ KONIECZNIE NASZ SERWIS WYBORCZY

A teraz przenosimy się do Żarowa, gdzie obecny włodarz miasta będzie walczył o kolejną kadencję z dwiema kobietami. Leszek Michalak mówi Radiu Wrocław, że z konkurencji się cieszy, ale on samo nie prowadzi super kampanii. - Po prostu rozmawiam z ludźmi - mówi nam:

Rywalkami Leszka Michalaka podczas wyborów będą Halina Lewandowska i Katarzyna Potoczna, obie startujące z własnych komitetów. Przypominamy, że od 1 listopada Radio Wrocław rozpoczęło emitowanie nieodpłatnych audycji komitetów, które zarejestrowały kandydatów na terenie województwa dolnośląskiego. Dziś (3 listopada) audycja wyborcze od 21.05 do 22.00. Jutro (4 listopada) pierwszy blok o 14.45.

 

Reklama

Komentarze (1)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Walduś2014-11-26 11:52:31 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
Umiłowani Siostry i Bracia! Zostać radnym, wójtem, burmistrzem czy prezydentem to marzenie wielu osób. W pogoni za władzą często jednak gubią rozum. Oczywiście zakładam, że mają co gubić… natrętnie zachęcają wyborców do postawienia krzyżyka przy ich nazwisku na karcie wyborczej. Dziania niektórych kandydatowi do władzy często kończą się dla nich fatalnie i wywołują śmiech godny ich politowania. Zdarzają się jeszcze tacy co wierzą w Opatrzność bo widocznie własnych sił i rozumu brakuje i zamawiają tak zwane msze w intencji. Łudzą się że szamańskie zabiegi pobudzą transcendencję i uzyskają upragniony mandat czyli stołek. W Lubaniu jak widać na razie Opatrzność nie mobilizuje elektoratu na rzecz niektórych aspirantów. Intencje zatem nie trafiły a tylko szaman się cieszy bo „po odejściu od lady” (tfu! ołtarza) reklamacji nie przyjmuje.