"Der Spiegel" ma rację. Polacy pomagali Niemcom w Holocauście (Blog Eurowyborczy)

Tomasz Sikora | Utworzono: 2009-05-27 12:12 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
"Der Spiegel" ma rację. Polacy pomagali Niemcom w Holocauście (Blog Eurowyborczy) - (Fot. Wikipedia)
(Fot. Wikipedia)

Artykuł "Spiegla" i polska ruchawka w tej sprawie dotyczą rozrachunku z historią. Ale ma też wymiar polityczny. Jak słyszymy i czytamy w mediach, swoim artykułem "Spiegel" włącza się w niemieckie eurowybory, zaś polscy politycy z prawej strony, pokazując swoje święte oburzenie na tekst niemieckiego tygodnika, próbują sobie nabić trochę wyborczych punktów.

(Czytaj nasz Blog Eurowyborczy).

Od tygodnia obserwuję - najpierw z politowaniem, zażenowaniem, potem frustracją a teraz ze wściekłością - "dyskusję publiczną", jaka rozgrywa się w Polsce nad artykułem "Die Komplizen - Wspólnicy" z przedostatniego numeru "Der Spiegla". Dyskutują politycy, publicyści, historycy i urzędnicy. Ilu z nich artykuł przeczytało? Ilu z nich wierzy w "okowy świętej Trójcy", wedle których ze zbrodnią Holocaustu nie mieliśmy, jako naród, nic wspólnego?

Czytam w "Dzienniku": "Der Spiegel wini Polaków za Holokaust". W "Rzeczpospolitej" Paweł Lisicki stwierdza: przyznaję, że "Spiegel" stara się napisać historię na nowo. Poza tym słyszę gromy twórcy muzeum Powstania Warszawskiego Jana Ołdakowskiego na "Spiegla": Publikacja o rzekomym współudziale Polaków w Holokauście jest skandalicznym kłamstwem. PAP pisze, że IPN wyśle "Spieglowi" książki, by niemieccy redaktorzy dowiedzieli się, że Polacy jednak Niemcom przy mordowaniu Żydów nie pomagali. A Jan Żaryn drwi idiotycznie, że "Spiegel pewnie zażąda od Izraela, by sami Żydzi przeprosili za Holocaust".

Przeglądam te teksty, słucham tych buńczucznych stwierdzeń i mam wrażenie, że ich autorzy nie czytali artykułu (to w końcu 12 stron bitego tekstu w języku wroga). Im bardziej ktoś tego artykułu nie zna, tym bardziej jest mu przeciwny i oskarża o kłamliwą wersję historii. Chętnie zabiera głos, przy okazji ogłaszając jakieś dziwaczne narodowe wyznanie wiary, wedle którego Polacy w całej swej narodowej gromadzie nie uczynili Żydom ni jednej krzywdy, przed i po wojnie. A stwierdzenie "Spiegla", że polscy chłopi także przeprowadzali Shoah należy uznać li tylko za niemiecką obrazę i kłamstwo wierutne.

Czy my mamy jakąś narodową amnezję?

Czy raczej rację ma "Spiegel"? Nawet tam, gdzie pisze, że dopiero teraz, gdy zmarła już większość sprawców, Francuzi i Włosi dogłębnie rozpracowują ten fragment swojej historii; inni - jak Ukraińcy i Litwini - z trudem przystępują do tego zadania, lub też - jak Rumuni, Węgrzy i Polacy - stoją jeszcze przed nim.

Co napisał "Spiegel"? W pierwszym zdaniu stwierdza, a potem jeszcze parę razy potwierdza: swych win nie zmazujemy. "Die Deutschen sind für den Holocaust, die industriell betriebene Massentötung der Juden, verantwortlich". ("Niemcy są za Holocaust, masowe zabójstwo Żydów przeprowadzone na przemysłową skalę, odpowiedzialni"). W paru miejscach artykułu padają stwierdzenia: nie byłoby Holocaustu, gdyby nie my Niemcy. To Hitler i Himmler zaplanowali Shoah i potem je z niemiecką precyzją przeprowadzili. To my, Niemcy (nie hitlerowcy!), zakładaliśmy obozy, to my szkoliliśmy, jak zabijać, to my to wszystko nadzorowaliśmy.

Ale, owszem, pada też stwierdzenie: nie byliśmy sami. Wykonawcami rozkazów i współsprawcami z własnej woli byli Ukraińcy, Francuzi, Holendrzy, Łotysze, Litwini, Chorwaci, Hiszpanie, Włosi, Polacy.

Ale czy 60 lat po wojnie, to stwierdzenie zaskakuje? Czy zaskakuje po sprawie Jedwabnego, gdzie polscy chłopi w 1941 roku najpierw katowali, a potem żywcem spalili 300 Żydów, w tym wiele kobiet i dzieci? Czy zaskakuje w obliczu faktu, że w polszczyźnie nowego znaczenia nabrało słowo "szmalcownik" – określające kogoś, kto za pieniądze wydaje na śmierć ukrywających się Żydów? Czy zaskakuje po lekturze "Początku" Szczypiorskiego, opowiadań Borowskiego, "Campo di Fiori" Miłosza? Czy zaskakuje po powojennym pogromie kieleckim?

A jednak w ubiegłym tygodniu wielu było zaskoczonych. Mimo że w artykule "Spiegla" Polska wspomniana jest raptem pięć razy, co stanowi jakieś 5 proc. artykułu, odezwały się głosy świętego oburzenia, że to niemiecka potwarz.

W 1939 roku w Polsce żyło 35 milionów ludzi, w tym 27 milionów katolików. Polski (nie niemiecki!) historyk Feliks Tych ocenia, że Żydom aktywnie pomagało przetrwać Shoah 125 tysięcy Polaków. Jan Żaryn oburzony na niemiecki tekst dorzuca kolejne 175 tysięcy. Niech będzie. A co z resztą? Co robiło pozostałych 26 700 000 ludzi? Nie, nie mówię, że pomagało aktywnie w "ostatecznym rozwiązaniu". Może ci ludzie tylko niemo patrzyli, jak u Miłosza na "Campo di Fiori", może dbali o własne rodziny, o swoje życie? To jednak powoduje, że należy pytać także o polską winę.

Cofnijmy się do okresu tuż przed 1939 rokiem. 34 proc. mieszkańców Warszawy to Żydzi, a mimo to tylko 2 proc. z ogólnej liczby studentów szkół wyższych jest wyznania mojżeszowego. Obowiązuje restrykcyjne numerus clausus. Odrębne ławki w szkołach, odrębne miejsca w urzędach, antysemityzm na ulicach. Polski kardynał August Hlond ogłosił w 1938 r. list pasterski, w którym zażądał ekonomicznego bojkotu Żydów. Apelował: nie kupujcie w żydowskich sklepach, nie wpuszczajcie Żydów do swoich sklepów, i domów. "Faktem jest" – pisał do wiernych Kardynał - "że Żydzi tkwią w wolnomyślicielstwie, stanowią awangardę bezbożnictwa, ruchu bolszewickiego i akcji wywrotowej. Wpływ żydowski na obyczajowość jest zgubny, a ich zakłady wydawnicze propagują pornografię. Żydzi dopuszczają się oszustw, lichwy i prowadzą handel żywym towarem. W szkołach wpływ młodzieży żydowskiej na katolicką jest na ogół pod względem religijnym i etycznym ujemny...".

Prymas nie był awangardą. Ba, nie wychodził przed szereg. Stanisław Staszic przeszło wiek wcześniej radził zamykać Żydów w gettach, ale takich, że "wejście i wyjście tylko przez strzeżone bramy będzie. Co trzeba koniecznie, to żeby getto było opasane obwodem, który by nie dozwalał stykania się żydowskich pomieszczeń z domami mieszkańców krajowych". Zygmunt Krasiński straszony przez swego nauczyciela domowego księdza Ludwika Alojzego Chiariniego w "Nie-Boskiej Komedii" daje wręcz wzór polskiego antysemickiego credo: Przechrzty mordują dla krwi rytualnej, spiskują, pragną złota, są seksualnie wyuzdani, pragną zburzyć nasz porządek, "okowy Świętej Trójcy". Taka była antysemicka wizja Polski wyrażona romantyczną poezją. Pozytywistyczną prozę życia polsko-żydowskiego dał Prus w "Lalce", pokazując kupca Szlagbauma - pogardzanego, gorszego, opluwanego. "My jesteśmy tacy przyjaciele, co się nie lubią" - mówi ironicznie żydowski karczmarz do Pana Młodego w "Weselu".

Taki literacki przegląd można prowadzić jeszcze długo - literatura to tylko barometr, który pokazuje polskie nastroje społeczne. Do takiej Polski, z taką tradycją, z takimi nastrojami społecznymi w Dwudziestoleciu wkroczył w 1939 roku żołnierz z wroną i hakenkreuzem. Myślicie, że nie znaleźli się pomocnicy skłonni dopomóc w "rozwiązaniu kwestii żydowskiej"? Nie bądźcie śmieszni.

Jest niespecjalnie smaczne, że z "pomocników" Hitlera rozliczać Europę chcą Niemcy. Ci w "Spieglu" przeprowadzają faktograficzny przegląd, pokazują "Pomocników Hitlera" w całej Europie. Prowokacyjnie pytają, czy aby Holocaust to nie był projekt ogólnoeuropejski. Polacy się wściekają, że nie chcą być w jednym rzędzie z hitlerowcami. Ja też nie chcę. Ale co z tego, skoro "życie jednego warte tyle co tysięcy, bo równie bezcenne i zdrada jednego to zdrada tysięcy, bo równie niegodna" - jak mówił Edelman?

"Pomocnicy Hitlera" nie są niemiecką prowokacją, jak pisze wielu polskich publicystów i polityków. Ale ten skowyt i ujadanie, które słychać z ich "narodowopolskich" gardeł o obrazie majestatu pokazuje, że my jako naród mamy jeszcze wiele do przepracowania. A zamiast ujadania bardziej na miejscu byłoby posypanie głowy popiołem. Współposypanie.


(Zdjęcie przy tekście pochodzi z Wikipedii).


Komentarze (12)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~MSSM - MStS2011-01-13 15:33:19 z adresu IP: (195.140.xxx.xxx)
(„Słowo Wrocławian” nr 26., 13.01.2011 r., www.polskiwrocław.pl i „Der Spiegiel” ma rację. Polacy pomagali Niemcom w Holokauście.) . . . Problem ma się tak, że winni stają się niewiniątkami. I czy można mieć do Niemców pretensje, jak inni pozwalają sobie narzucać ich wolę? . . . Można być pewnym, że gdy Europa będzie np. wspominać 100 rocznicę wywołania, czy też zakończenia II wojny światowej, to jeżeli nie postawimy tamy obecnym zakusom zmieniania faktów historycznych, to obowiązywać będzie taka wersja, że to Polacy są winni wywołania II wojny światowej i wszystkich nieszczęść z tym faktem związanych. Niezaprzeczalnym tego dowodem są między innymi takie artykuły jak w „Der Spiegiel” i ich obrońców. Pomniejszane są astronomiczne zbrodnie niemieckie, a wyolbrzymiane incydentalne aczkolwiek podłe wydarzenia, których nigdy i nigdzie nie da się uniknąć. A czy to ludzki strach, czy chęć zysku, czy inne nieznane nam powody, to nie mogą one jednak przykrywać lub uniewinniać zbrodni niemieckich. . . . Co zatem robić, aby nie zostać winnym tego i za to, czego dokonali Niemcy w czasie II wojny światowej. . . . Niemcy zbudowali tzw. Centrum Wypędzonych, a my musimy pilnie zapoczątkować budowę Centrum Wymordowanych. To będzie najlepszy Pomnik Pamięci II wojny światowej na przyszłość. A jak nie będzie nam się to podobało, to nie miejmy pretensji do Niemców i ich obrońców, że pragną zapomnieć o własnych zbrodniach, przerzucając je na innych, w tym przede wszystkim na Polaków. . . . A teraz wyobraźmy sobie taką scenkę. Jest zebranie. Długie, nieciekawe i już prawie wszyscy zostali uśpieni. Co trzeba zrobić, aby obudzić słuchaczy? Żadne nawoływania tu nie pomogą. Nawet patriotyczna odezwy. Ale gdy weźmiemy torebkę po cukrze, nadmuchamy i hukniemy, to wszyscy sie przebudzą. Oto będzie siła naszego Centrum Wymordowanych, ograbionych, zrujnowanych itd. . . . Marian Stanisław Senderowski
~Naczelny Psychiatra2009-06-12 05:27:17 z adresu IP: (68.196.xxx.xxx)
Zadna ilosc ksiazek przeczytana na ten temat nie uczyni nikogo madrym.Co najwyzej moze pomieszac w glowie i zrobic kogiel-mogiel.Tak jak autorowi powyzszego tekstu..Napisz mi Wasc ilu Palestynczykom Zydzi udzielaja schronienia ,bedac zagrozonymi kara smierci za ta pomoc?I skoncz Wasc oanizowac sie wlasnymi przemysleniami. Wypociny dla plebsu.Ja bym cie pogonil do koszenia trawy i zakazal uzywania piora.
~JJR2009-06-05 23:44:55 z adresu IP: (89.171.xxx.xxx)
OKOPY Świętej Trójcy na miłość boską! Nie wiem jak można to przekręcić. Duża szkoda, bo przykro zgrzyta w dobrym skądinąd tekście.
~Paweł2009-06-01 13:37:52 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
W tej całej rzekomo kompletnej faktografii zabrakło mi wielu elementów. Ale tak dla przykładu tylko kilka; • Szmalcownik dostawał na Gestapo premię ALE OD PODZIEMYCH WŁADZ POLSKI OTRZYMYWAŁ KARĘ ŚMIERCI (po procesie, czy zgłosi Pan zastrzeżenia że zaocznym? ...) i wyroki te były wykonywane. • Jaki to jest ten trudny rozrachunek, w jakim celu i z jakich perspektyw? => Władz państwowych? (A jakie państwa wtedy istniały? Faszystowskie czy Niemieckie? Bo np. Państwa Polskiego nie było co zgodnie ogłosili prtoplaści autorów z partnerami układu o nieagresjii) => Instytucji? (A jakie mogły istnieć instytucje?, Pod czyim sprawnym kierownictwem lufami podpartym?, Jakie tablice wisiały na instytucjach i urzędach? A Państwo Podziemne dlaczego było zwalczane skoro Polacy współpracowali w fundamentalnych zadaniach? Pewnie z powodu kiepskiej wydajności we współpracy w Holokauście?) => Narodowości? (No tu mamy problem bo przecież to nie Niemcy realizowali zadania okupacyjne i eksterminacyjne tylko Faszyści. No to może być dalej takim precyzyjnym w określaniu współudziałowców? Jak policjant łapie bandziora to pewnie mu smutno gdy to jest Polak ale raczej daleki jest od stwierdzenia że Polacy to bandziory.) => Ludzi? ( Jeśli zaś ma on być czyniony z perspektywy dramatycznych warunków i wyborów ludzi to może raczej zostawiając Bożemu osądowi losy i osoby proszę nie przemalowujmy tych niezliczonych trumien. Bolesne, dramatyczne i niestety w państwowym majestacie produkowane.) A co do celu nie siedząc w duszach autorów trudno mi się wypowiedzieć. Ale mając również osobiste doświadczenia z wieloletniej współpracy i kontaktów po obu stronach Łaby mam własne obawy! I jeszcze ostatnia uwaga „w tle”. Land Bawarii ma prawa autorskie do „Main Kampf” Adolfa Hitlera i nie wiem czy akurat zakaz wydawania nie jest w świetle takich eleganckich materiałów prasowych wątpliwy. Bo nie za długo przesunie się ta problematyka do obszaru kuszącej tajemnicy bez źródeł i korzeni.
~czytelnik2009-05-31 15:45:46 z adresu IP: (83.4.xxx.xxx)
Panie Sikora! Idąc Pański tokiem rozumowania, tym bardziej powinien się Pan czuć odpowiedzialny za wszystkie aktualnie popełniane przestępstwa w Polsce, na Dolnym Śląsku, a szczególnie we Wrocławiu. Jest Pan w bardziej komfortowej sytuacji niż nasi ojcowie i matki, bo za pomoc ofiarom państwo nie skarci pana w żaden sposób. Może Pan nawet dostać nagrodę za dzielność. Swoją drogą ciekawy jestem jakie "nowiny" ogłosi Pan za dziesięć lat, kiedy nie będzie już żadnych żyjących świadków historii.
~Księgowy2009-05-31 14:22:15 z adresu IP: (95.41.xxx.xxx)
Panie Redaktorze ! I ja i Pan studiowaliśmy w Berlinie, choć minęliśmy się w czasie o 10 lat. Dobrze wiemy, że wszelkie gadanie o eropejskości o tym jak Pan pisze:" pytanie o europejską kulturę i podstawy naszej moralności. Mam poczucie, że ten niemiecki faktograficzny opis daje klarowną sugestię: tu nie wydarzył się niemiecki, polski, włoski, ukraiński czy nawet europejski dramat, tu dramat byl ludzki." to takie gadanie na użytek zewnętrzny - polityka historyczna realizowana z żelazną konsekwencją i zaplanowana na wiele lat do przodu w celu odzyskania ziem utraconych. Nie było żadnego dramatu ludzkiego byli ( i są ) zbrodniarze niemieccy: cyniczni , okrutni. Gdy są we własnym gronie chwalą się jak osobiści wieszali Żydów i Polaków i odgrażają się , że to powtórzą. Naród głupi i ...leniwy. Pracowałem w 1987-1988 w Fabryce Lokomotyw w NRD widziałem ich lenistwo i drobne oszustwa w pracy. NIE DAJMY SIĘ OSZUKAĆ PRAWDA NIE LEŻY POŚRODKU PRAWDA LEŻY TAM GDZIE LEŻY (cytat z Bartoszewskiego). W CZASIE WOJNY BYŁA TYLKO JEDNA STRONA ZŁA - NIEMCY i tylko jedna dobra POLACY KTÓRZY GARDŁEM PŁACILI ZA RATOWANIE ŻYDÓW. Współcześni niemcy dobrze o tym wiedzą ale ONI KŁAMIĄ KLAMIĄ I ZAWSZE COŚ Z TEGO ZOSTANIE
~As2009-05-28 12:20:13 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Dzisiaj kurski (specjalnie z małej)juz wspomina nawet Hitlera. Nie powiem, żebym był fanem PO, ale coś mi się zdaje, że gdyby teraz PiS rządził i premier z kotem to jak nic mielibyśmy już f-16 w pogotowiu....
~sikora2009-05-28 02:23:44 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
@m.m.: pisze Pan, Pani (pseudo utrudnia mi adresowanie odpowiedzi), że nikt przy zdrowych zmysłach nie neguje szmalcowników, zdrajców. Ależ owszem - w tym rzecz, że przez ubiegły tydzień słyszałem to z wielu gardeł - może nie tak explicite - ale taki był sens wypowiedzi. My: święci bohaterowie, oni: wcielone zło. A takie dychotomiczne podziały to właśnie prosta droga do jungowskiego (nie, nie: cienia antysemityzmu) ale" masowego szaleństwa i powszechnego obłędu" jak raczył on nazwać wojnę totalną. Tekstu "Spiegla" nie podejrzewam o tanie chwyty "rozwadniania win", nie widzę w nim też "skrótów myślowych", które prostą drogą prowadzą nas do "polish camps". Widzę w nim humanistyczne (humanitarne) pytanie o człowieka. Widzę apel, wedle którego kwesti Szoah, Holocaustu nie należy rozgrywać narodowo (polskie bohaterstwo kontra niemiecki antysemityzm) Widze w nim pytanie o europejską kulturę i podstawy naszej moralności. Mam poczucie, że ten niemiecki faktograficzny opis daje klarowną sugestię: tu nie wydarzył się niemiecki, polski, włoski, ukraiński czy nawet europejski dramat, tu dramat byl ludzki. I naprawdę w kwestii ontologicznej antytezy "życie-śmierć" fakt, że przebiega granica na Odrze, Tybrze, czy Bugu jest nieistotna. Granica tu jest ponadnarodowa - proszę wybaczyć truizm czy wręcz naiwny infantylizm: podział jest na tych skarlałych i tych wyprostowanych, na tych z credo i tych z zaprzedanych, tych z prawem moralnym i tych z prawem strachu, nienawiści, relatywizmu. W tym kontekście nawet to karkołomne, absurdalne wręcz "Żydzi pomagali w eksterminacji Żydów" jest uprawnione (tu akurat Żaryn nie filozoficznie a głupio i prostacko gada i mi za niego normalnie wstyd). Bo nie o narodowość chodzi a o uniwersalny filozoficzny humanizm, którego wtedy wielu zabrakło. I to współczesne gardłowanie, "święte oburzenie", buta, którą słyszę z "narodowopolskich gardeł" - są dla mnie pierwszym kamieniem na drodze znów do utraty humanizmu. Mówiąc: my dobrzy, to tylko oni źli właśnie kierujemy się na drogę, u której końca widać tylko krematoryjny piec - nieważne przez kogo rozpalony. 60 lat po wojnie, po polskiej drodze do wolności, po Solidarności, po JPII, po Wałęsie, Kuroniu, po 68' naprawdę trudno mi zrozumieć - co Panu Pani przychodzi łatwo - to"polskie przeczulenie". Nie rozumiem go i nie akceptuję. Jesteśmy dużym krajem europejskim, z piękną kartą, czy naprawdę wciąż musimy być tacy mali? tak małostkowo bronić "okowów jakiejś naszej świętej trójcy", bać się, ze wróg czai się u bram, że nas znów zaatakowali, że nasze "narodowe ja" w potrzasku? Nie możemy powiedzieć: tak skrewiliśmy, tak, byliśmy słabi? Może wtedy wreszcie uwolnilibyśmy się od polskich kompleksow zaściankowości. Jak u Lechonia: "a wiosną niechaj wiosnę, nie Polskę zobaczę". A my tu nad Wisłą wciąż tylko "Polskę" widzimy. I to jakąś taką skarlałą.
~sikora2009-05-28 01:44:11 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
@pietia: nie jesteśmy pisowskim radiem cokolwiek to znaczy - chyba, że masz na mysli "piszące" radio. Za to w pełni rozkoszujemy się wolnością publicystycznej twórczości. (polecam całego eurobloga, czy choćby recenzje Iana Pelczara czy Grześka Chojnowskiego.) @katarina: dzięki wam dwojgu za zachwyty, zupełnie niezasłużone zresztą :))
~m.m.2009-05-28 00:30:33 z adresu IP: (79.139.xxx.xxx)
redaktor Sikora napisał tekst sprawny stylistycznie i retorycznie ( duża liczba cytatów, czyżby dla podkreślenia erudycji autora?), który jednak nie rozwiewa wątpliwości, jakie pojawiły się po artykule Spiegla. Tekst pana Sikory zbudowany jest z dwóch (zresztą prawdziwych) tez: 1sza - Polacy nie uwolnili się od jungowskiego cienia w postaci polskiego antysemityzmu, którego nadal - jak pisze redaktor - nie "przepracowali". Pełna zgoda i ten wątek uważam, za najbardziej wartościowy w powyższym tekście. 2ga z tez - brzmi tak jak tytuł artykułu - Poiacy współpracowali z Hitlerem przy holocauście. Tak. Panie Tomku. Byli polscy szmalcownicy, byli zdrajcy i antysemici - nikt przy zdrowych zmysłach temu nie zaprzeczy. Zgadza się, również ta teza postawiona przez autorów artykuł w Spieglu i broniona w powyższym tekście przez Pana jest prawdziwa. Tylko, ze....idąc tą drogą rozumowania...opierając się przecież na czystej faktografii...byli polscy Szmalcownicy, ale była też dla przykładu policja Żydowska, ba byli też żydowscy konfidenci i sprzedawczykowie.... Czy to oznacza, Panie Sikora, ze także Żydzi pomagali Fuhrerowi w eksterminacji Żydów? Wie Pan, że zgodnie z rozumowaniem zaproponowanym przez Spiegla - odpowiedź brzmi TAK!!! Również Żydzi pomagali hitlerowcom zabijać Żydów. I ta teza mimo, że przecież w swej wymowie absurdalna - także jest prawdziwa. Także Żydzi przecież mieli swoje Campo di Fiori, prawda Panie Sikora? Wie Pan też, że w literaturze, która , jak Pan pisze "jest barometrem" pojawił się nawet wątek spolegliwego Żyda, który szedł na śmierć, zgadzając się na nią.. jakby był bezdusznym obserwatorem własnej kaźni..Więc tu mamy dodatkowo Campo di Fiori ukryte w wymiarze jednostkowym, we własnym żydowskim masochizmie. Nie nawiązując jednak do licznych cytatów... Dochodząc do prawdziwej / absurdalnej tezy że Żydzi też są odpowiedzialni za Holocaust można zapytać: czy redaktorzy Spiegla nie wiedzieli o konsekwencjach sposobu rozumowania , który zaproponowali? czy też mieli tego świadomość? a ich artykuł zawiera ukrytą w wymowie manipulację? Nie mi tu odpowiadać na to pytanie, ale, w tym kontekście wcale nie bezzasadna wydaje się - jak Pan pisze Panie Sikora "ironiczna" - wypowiedź Jana Żaryna, że "Spiegel pewnie zażąda od Izraela, by sami Żydzi przeprosili za Holocaust". W tym sensie obawy polskich komentatorów i publicystów wcale nie są nieuzasadnione i buńczuczne. prześlizgnął się Pan po wątku nadmieniając tylko, że "nie jest specjalnie smaczne", że to właśnie niemiecka gazeta pisze o pomocnikach Hitlera. Tak, to co najmniej niesmaczne. Być może tekst miał mieć wymowę humanistycznego współodczuwania wszystkich "Europejczyków " i ludzi dobrej woli, którzy bijąc się w pierś dołożyli swoją cegiełkę do bloków kaźni w Oświęcimu. Być może. Doskonale jednak Pan wie, że od "szmalcowników" bardzo łatwo przeskoczyć do Polish Camps, co już nawet bez analizy historycznej a po prostu z powodu zwykłej historycznej ignorancji udało się niektórym pismom za Oceanem. Dlatego też łatwo zrozumieć polskie przeczulenie i jak Pan pisze bogoojczyźniany śpiew. Tekst Spiegla jest prawdziwy jedynie w wymiarze faktografii, reszta niestety wydaje się balansowaniem i swego rodzaju sofistyką, zwłaszcza, że do tej pory także Niemcy nie przepracowali swego dużo głębszego cienia antysemityzmu.
~katarina zza odry2009-05-27 21:13:02 z adresu IP: (78.8.xxx.xxx)
mocne sformuowania, posypuje pan glowe popiolem za nas wszystkich bo ja tez mialam od odruch wymiotny jak czytalam polskie komentarze. i lapie pan to najwazniejsze - niemcy nie mowiza ze to nie oni. mowia: to my ale niestety znalezlismy pomocnikow. Bo tragedia shoah jak pan pisze to nie tylko kto wywolal wojne ale to tragedia humanizmu i pan to opisal. ten hlond i staszic - porazajacy. nie zdawalam sobie sprawy. podobnie jak pietja uwazam ze za malo pan pisze - mozna gdzies jeszcze znalezc pana teksty???? bo sluchanie radia jednak splyca. PS zaskakuje pan i loza szydercow i wywazone informacje i teraz jeszcze przekrojowa analiza.
~pietja2009-05-27 14:53:04 z adresu IP: (217.96.xxx.xxx)
mocne Panie Redaktorze, że wy sie tak pisać nie boicie w pisowskim radio? A tak na serio - mocny rozsądny głos w sprawie polsko-niemieckiej historii. Radiu gratuluje publicysty - szkoda że redaktor tak niewiele u was pisze...