Ekstraklasa: Zagłębie gorsze od Lechii w pierwszym meczu grupy mistrzowskiej

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2016-04-16 20:50 | Zmodyfikowano: 2016-04-16 20:49

Pierwszą groźną sytuację w 12 minucie miało Zagłębie. Po szybkim ataku Łukasz Janoszka przerzucił piłkę na prawą stronę pola karnego do Krzysztofa Janusa, ten uderzył, ale lot piłki rozpaczliwym wślizgiem przeciął Jakub Wawrzyniak i skończyło się tylko na rzucie rożnym. Stały fragment gry nie przyniósł już zagrożenia.

W 21 minucie Milos Krasić sam wypracował sobie pozycję i z około 25 metrów oddał mocny strzał na bramkę Martina Polaceka, który jednak bez problemów wypiąstkował piłkę.

To było ostrzeżenie, bo kolejna akcja gości przyniosła bramkę. W 29 minucie Flavio Paixao wrzucił z prawej strony na klatkę Grzegorza Kuświka. Napastnik Lechii przyjął piłkę na 6 metrze, mijając tym zagraniem Guldana i nie dał szans bramkarzowi Zagłębia.

Do przerwy było zatem 1:0 dla gdańszczan i to właśnie goście jako pierwsi zaatakowali po zmianie stron. W 47 minucie z dystansu uderzył Michał Chrapek, piłkę piąstkował Polacek i od razu głową dobijał ją Flavio Paixao, ale nie było to udane zagranie.

12 minut później w końcu odpowiedziało Zagłębie, ale za to jak! Rezerwowy Krzysztof Piątek asystował, a Łukasz Janoszka z olbrzymim spokojem podciął piłkę nad interweniującymi bramkarzem i obrońcą Lechii. Było 1:1!

Za chwilę Piątek mógł także wpisać się na listę strzelców ale w sytuacji sam na sam górą był Milinković-Savić.

Równie groźnie było w 67 minucie. Łukasz Janoszka miał sporo miejsca, uderzył sprzed pola karnego, ale piłka przeleciała obok prawego słupka bramki.

W 69 minucie po raz kolejny okazało się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Po zamieszaniu w polu karnym akcję drużyny z Trójmiasta skutecznie zakończył Flavio Paixao. Portugalczyk trafił do siatki przewrotką z szóstego metra.

 Statystyki:

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.