Pierwszy stracony gol, pierwsza porażka. Śląsk uległ Arce 0:2

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2016-08-13 18:15 | Zmodyfikowano: 2016-08-13 18:15

Arka mogła prowadzić już w 9 minucie. Marcin Warcholak wrzucał piłkę z autu, futbolówkę przedłużono w polu karnym, aż spadła przed szesnastkę prosto na nogę Damiana Zbozienia. Obrońca gospodarzy uderzył z prostego podbicia, ale Mariusz Pawełek był dobrze ustawiony i rzutem na swoją lewą stronę pewnie odbił piłkę do boku.

Minęło zaledwie kilkanaście sekund, a gdynianie znów postraszyli Śląsk za sprawą wyrzutu z autu. Tym razem piłka została idealnie wrzucona na dziesiąty metr do wbiegającego, niepilnowanego Michała Marcjanika, ale ten technicznym strzałem posłał piłkę nad poprzeczką. To była 100% sytuacja.

Po dwóch sygnałach ostrzegawczych, trzeci okazał się już trafionym ciosem. Kamil Dankowski sfaulował w polu karnym Marcina Warcholaka i sędzia Daniel Stefański wskazał na wapno. Jedenastkę na gola w 14 minucie zamienił Marcus da Silva. Brazylijczyk strzelił w lewo, Pawełek rzucił się w prawo i Śląsk przegrywał 0:1.

Jak wyglądały groźne sytuacje gości? W pierwszej połowie najlepszą próbę - w 36 minucie oddał Alvarinho. Portugalczyk uderzał z rzutu wolnego z okolic 30 metra. Piłka poszybowała jednak nad poprzeczką.

W drugiej połowie Śląsk miał dogodną okazję w 64 minucie. Alvarinho wrzucał z rzutu rożnego, Adam Kokoszka strzelał, ale jego główka bardziej niż do bramki zmierzała w kierunku długiego słupka. Tam nabiegał już Piotr Celeban, ale spóźnił się do piłki i nie był w stanie jej nawet trącić.

Dwie minuty później piłka po raz drugi wpadła do siatki. Sędzia jednak gola nie uznał. Zdaniem asystenta Rafała Rostkowskiego, Mateusz Szwoch - który w sytuacji sam na sam pokonał Mariusza Pawełek - był na spalonym w momencie, kiedy podawał mu Marcus Da Silva.

To co nie udało się wtedy, Arka osiągnęła ostatecznie w 88 minucie. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Rafała Siemaszki. Rezerwowy gdynian uderzył z półwoleja, a Mariusz Pawełek puścił piłkę między nogami.

Śląsk po meczu w Gdynii stracił miano zarówno drużyny niepokonanej jak i nie tracącej goli. Arka z kolei przemienia własny stadion w twierdzę, bo wygrała tu wszystkie mecze zdobywając 8 bramek i nie tracąc ani jednej.

Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)

Gole: Marcus da Silva 14', Rafał Siemaszko 88'

Arka Gdynia: Konrad Jałocha - Damian Zbozień, Dawid Sołdecki, Michał Marcjanik, Marcin Warcholak, Marcus Vinicius da Silva, Antoni Łukasiewicz, Yannick Kakoko, Miroslav Bożok (84' Adrian Błąd), Mateusz Szwoch, Dariusz Zjawiński (66' Rafał Siemaszko).

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Kamil Dankowski (Andras Gosztonyi), Piotr Celeban, Lasza Dwali, Mariusz Pawelec, Ostoja Stjepanović , Filipe Goncalves, Adam Kokoszka, Alvarinho, Ryota Morioka (46' Łukasz Madej), Bence Mervo (81' Kamil Biliński).

Żółte kartki: Zjawiński, Bożok (Arka) oraz Stjepanović, Madej, Kokoszka, Biliński (Śląsk).

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.