Eldorado? Nie dla wszystkich. Praca na czarno, wieloosobowe pokoje - tak żyją Ukraińcy

Piotr Kaszuwara | Utworzono: 2017-02-23 11:40 | Zmodyfikowano: 2017-02-23 11:40
Eldorado? Nie dla wszystkich. Praca na czarno, wieloosobowe pokoje - tak żyją Ukraińcy - zdjęcia: Radosław Bugajski
zdjęcia: Radosław Bugajski

W ubiegłym roku Inspekcja Pracy we Wrocławiu otrzymała kilkadziesiąt skarg obywateli Ukrainy na niezawarcie umowy o pracę. Ponadto stwierdzono nielegalne wykonywanie pracy zarobkowej przez 253 cudzoziemców. 241 z nich pochodziło z Ukrainy.

POSŁUCHAJ CAŁEGO MATERIAŁU:

Żyją w trudnych warunkach - czasem kilkadziesiąt osób wynajmuje jeden dom, nie znają języka, pracują na czarno i w każdej chwili mogą zostać deportowani. Rekordziści pracują nawet po 400 godzin w miesiącu. - Spaliśmy na zmianę - jedni kończyli, przekazywali kołdry, kładli się drudzy. Mieliśmy jedną lodówkę i jedną pralkę na 53 osoby - opowiada nasz rozmówca:

Z kolei Wacław Komarnicki, który w Wałbrzychu pracuje z około 50 Ukraińcami, przy pracy przy dzieleniu mięsa (red. wszyscy są jednak zatrudnieni w innej firmie - Gór-Pol), mówi że często cudzoziemcy sami chcą pracować długo. - Czasem narzekają na 8-godzinny system pracy, chcą zarobić więcej i pracować po 15 godzin - mówi Komarnicki:

- Dla wielu pieniądze są najważniejsze - przyznaje Krzysztof Górka, który co roku sprowadza do Polski kilka tysięcy Ukraińców i pomaga im w załatwieniu np. wiz:

- Osoba przyjeżdża do Polski tylko po to by wyjechać z Ukrainy. Na początku pracują więc nawet i po 20 godzin dziennie, za minimalną stawkę. Czekają na lepsze życie - mówi Aleksander Martyniuk, ukraiński dziennikarz mieszkający we Wrocławiu.

Przyznaje to Arkadiusz Kłos z Państwowej Inspekcji Pracy we Wrocławiu. - Obywateli Ukrainy najbardziej interesuje to, żeby jak najwięcej zarobić, na czas pracy rzadko składają skargi. U nich nie ma żadnych ograniczeń w tej kwestii - mówi Arkadiusz Kłos:

Wiele osób decyduje się na ryzykowną pracę na czarno, bo w ten sposób można więcej zarobić i pracować bez limitów - wyjaśnia Vadim:

Koszt przyjazdu do Polski to dla Ukraińca nierzadko równowartość średniej miesięcznej pensji, czyli około 600 złotych. Wielu z nich zarabia jednak w swoim kraju zdecydowanie mniej. Wschód kraju, gdzie toczy się obecnie wojna, to wypłaty rzędu 200-300 złotych miesięcznie, czyli tyle, ile wynosi minimalne wynagrodzenie na Ukrainie.

Reklama

Komentarze (4)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~onet2017-02-24 09:42:05 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
POkazujesz prawdę KASZU I POzostaniesz Nasz
~ewi2017-02-23 23:14:32 z adresu IP: (37.190.xxx.xxx)
wypisz wymaluj warunki w jakich "startowali" Polacy w UK
~Komentarz został usunięty2017-02-23 21:09:32 z adresu IP: (5.39.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~V.w.Z.2017-02-23 17:09:17 z adresu IP: (193.239.xxx.xxx)
Czy polacy ,wyjezdzajac za granice,maja liepij od obywatelej Ukrainy??