Wstawaj, Misiek! Nasz przyjaciel potrzebuje pomocy

Barbara Szeligowska, Marek Zoellner | Utworzono: 2017-04-19 09:39 | Zmodyfikowano: 2017-04-19 09:39
Wstawaj, Misiek! Nasz przyjaciel potrzebuje pomocy -

We wrześniu 2016 roku Michał Wyszowski doznał udaru pnia mózgu i zapadł w śpiączkę. Rodzina stale poszukuje pomocy u największych autorytetów z dziedziny neurologii, wkrótce Michał ma być poddany badaniu w ośrodku w Warszawie. Potrzebne też będzie wsparcie w opłaceniu pobytu w zakładzie opiekuńczym.

- Chcemy zrobić wszystko, żeby Michał wyzdrowiał - mówi jego mama, Mirosława Wyszowska: - Bardzo proszę, tych którzy mogą, żeby nam pomogli, żeby Michał stanął na nogi i nadal mógł robić to, co robił (...)

Żona Michała, Marta, apeluje do ludzi o wielkich sercach, by wsparli walkę rodziny o jego powrót do zdrowia: - Lekarze w tej chwili określają to jako stan wegetatywny. Od września Michał przebywa w szpitalu, czekamy na miejsce w zakładzie opiekuńczo-leczniczym. Koszt pobytu komercyjnego to jest ok. 5 tys. zł (...)

Michał z żoną Martą - autorką zdjęcia jest Karolina Pacek

Pomóc można przekazując 1% podatku na rzecz fundacji Światło, albo wpłacając dowolne kwoty na specjalne konto.

Darowizna na konto:

34 1240 4009 1111 0000 4490 9943
TYTUŁEM: Michał Wyszowski

1% podatku: KRS 0000183283
Cel szczegółowy: Michał Wyszowski

Jeśli jeszcze nie mieliście szczęścia poznać Michała, przeczytajcie, co napisał o nim Marek Zoellner z redakcji internetowej - jego radiowy przyjaciel:

Ludzie mają to do siebie, że w cudzych głowach są zupełnie inni, niż im się wydaje, że są. To my im nadajemy kształt. Malujemy na podstawie wspólnych chwil, rozmów, przeżyć, doświadczeń. Nosimy te obrazki ze sobą i gdy nam się tylko przypomni, albo kiedy akurat nadarza się okazja, wyciągamy, mażemy, poprawiamy, chowamy, znów wyciągamy, znowu poprawiamy. Aż w końcu wychodzi z tego ktoś, z kim można normalnie, po ludzku pogadać. Bo z tym prawdziwym bywa różnie. Bo nawet jeśli wywróciliśmy go do góry nogami, nawet jeśli by się z tym kompletnie nie zgodził - co z tego? Nasza głowa, nasze obrazki. A jak się je jeszcze porówna z rysunkami całej reszty, okazuje się, że właściwie każdy ma kogoś całkiem innego. Z reguły tak to działa, ale raz na jakiś czas przydarza się człowiek, który jest taki sam zawsze i dla każdego. Mnie przydarzył się Misiek.

*****

- Ja mam protestancki etos pracy, musi być porządnie - napisał pod koniec wakacji, dodając, że nie będzie mi wysyłał żadnych ogryzków. Doskonale wiedział, że po tym, co zwykle serwował, ogryzka bym nie przełknął. Nie to, żebyśmy coś, gdzieś, kiedyś razem zjedli. Jakoś nie było okazji za bardzo. Ten nasz wspólny czas to głównie praca. Przy okazji pogadać o innych sprawach też, czemu nie, ale o wiele rzadziej. Brak czasu, brak sił. U mnie o tyle lepiej, że przede wszystkim na siedząco. U niego - ciągle na piątym biegu.

Żona dzwoni do mnie o 11, ja mówię: nie mogę gadać jestem w biedaszybie. Dzwoni o 15, mówię: nie mogę gadać, ścigam niedźwiedzia w górach suchych” - takich komunikatów każdy z nas ma pewnie od niego wiele. A to że rozwalił nogę, a to że samochód się rozkraczył, a to że internet zgubił i znalazł dopiero gdzieś na zapleczu sklepu sklepu spożywczego.

Koneserzy mogą szukać rodzynków na jego blogu:

„I ta chwila, gdy w mieście na południu Polski, w dyskoncie z owadem w nazwie uświadamiasz sobie, że tutaj można kupić na zeszyt. Jako naród jesteśmy w stanie złamać każdy system”

fot.  Mateusz Mykytyszyn

System łamać można na różne sposoby. Opowiadać o fryzjerze, który nie dał się ogolić:

Obnażać kulisy skarbowego cudu, wyciągając na światło dzienne wzór na zamianę lodów w wodę:

Zapuścić się w leśne chaszcze w poszukiwaniu nieistniejącego wagonu i wprawić w osłupienie miłośników historii kolei. Ten wagon... pokazywał na zdjęciach jakąś zardzewiałą puszkę. Wiedział od razu, że to będzie hit. I był:

fot. Michał Wyszowski

No i oczywiście złoty pociąg...

- Kolega mi pisze, że podobno wojsko na 65. kilometrze - zameldowałem mu raz, późnym wieczorem, zanim jeszcze na dobre zaczął się cały cyrk. Odpisał coś pełen sceptycyzmu i rozmowa się urwała. Na jakieś trzy kwadranse...

- Nie ma ich tutaj - odmeldował z pogrążonego w ciemnościach lasu.

To taka fajna przypadłość. Stoisz twardo na ziemi, z uporem maniaka trzymasz się faktów, ale jednocześnie bieleją ci kostki na pięściach, tak mocno trzymasz kciuki:

- Zobaczysz, będziemy to opowiadać wnukom! - rzucił pewnego razu. Ale z dystansem...

Ale nawet jeśli pociąg wreszcie wykopią, największą satysfakcją i tak zawsze będzie Kanada:

- Mam taki temat, że nam strona eksploduje - wystrzelił w styczniu i pokazał kilka zdjęć, które absolutnie strąciły mnie z fotela. - Nawiązałem kontakt z wnuczką. Ma ich jeszcze około 2 tysięcy na szklanych negatywach. Lecę tam!

Po styczniu - marzec. Wyszko tradycyjnie w formie:

- Czarna seria trwa.
- Co znowu?
- W środę nie odpaliło auto. Wczoraj się okazało, że mój wyjazd do Kanady jest nieco niemożliwy.
- Nieco niemożliwy..?
- Bo do Kanady bez wizy możesz wjechać na paszporcie wydanym po 28 sierpnia 2006, a mój jest wydany 26 sierpnia. 10 lat temu.
- Masakra!
- Wylot za 8 dni. Pani w ambasadzie Kanady nie wie, co w takiej sytuacji się robi.

Ale poleciał. I wrócił. I przywiózł. Nie sam, wiem, ale to on opowiedział o Jean ze schludnego domu na przedmieściach Burlington, gdzie w piwnicy i w gabinecie - kilkadziesiąt lat - przeleżała największa kolekcja zdjęć zamku Książ w historii:

Michał Wyszowski i Jean Wessel, która przekazała kanadyjskie zdjęcia (fot. Mateusz Mykytyszyn)

*****

Cisza bez hałasu nie ma kompletnie żadnego sensu. Żeby była ciszą, ktoś ją musi przerwać. Ostatnie miesiące kłują w uszy. Ale nie są wcale ciche. Bo chociaż tak smutno, to wszyscy ciągle piszą i mówią o Miśku. Takim samym jak ten mój. Bo im się też, tak samo i zupełnie taki sam przydarzył. Bo szlachetność ludzkiej natury poznaje się po tym, jak ktoś dał się poznać innym.

Reklama

Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Marcin2017-04-23 11:10:50 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)
A o starym blogu Miśka pamiętacie? axiom blog pl - mnóstwo świetnych zdjęć z przymrużeniem oka
~Wałbrzuszka2017-04-20 06:54:34 z adresu IP: (93.175.xxx.xxx)
Miś, wracaj
~Olo2017-04-19 11:59:35 z adresu IP: (178.235.xxx.xxx)
Michał trzymam kciuki za Ciebie ! Dasz radę. Wracaj do nas.