35 lat temu w Lubinie od kul milicji i ZOMO zginęło trzech robotników

IAR | Utworzono: 2017-08-30 09:39 | Zmodyfikowano: 2017-08-30 09:45
35 lat temu w Lubinie od kul milicji i ZOMO zginęło trzech robotników - fot. Michał460/Wikipedia
fot. Michał460/Wikipedia

32-letni Andrzej Trajkowski, ojciec czworga dzieci, 28-letni Michał Adamowicz, który osierocił dwoje dzieci, i 25-letni Mieczysław Poźniak.

Na zdjęciu krzyż postawiony dla upamiętnienia Michała Adamowicza, który został zastrzelony na pobliskim mostku.

Manifestacja w Lubinie miała pokojowy przebieg. Jednak kiedy uczestnicy wiecu chcieli się rozejść, funkcjonariusze milicji zaczęli miotać w ich kierunku środki chemiczne. Demonstranci, spychani w boczne uliczki, odpowiedzieli kamieniami. Wówczas ZOMO użyło ostrej amunicji. Funkcjonariusze strzelali do każdego, kto pojawił się w zasięgu ognia. Celowali nawet do ludzi obserwujących zdarzenia z okien domów. Świadkowie zdarzeń w Lubinie opowiadali również o milicyjnych nyskach, które rozjeżdżały protestujących.

Zamieszki w mieście trwały do późnego wieczora. W miejscach, gdzie ginęły ofiary milicyjnego polowania, zbierali się ludzie. Powstawały symboliczne mogiły. 1 września ulicami Lubina przeszedł wielotysięczny marsz protestacyjny, który również został zaatakowany przez siły milicyjne. Niepokoje w mieście trwały do 3 września. Symbolem wydarzeń w Lubinie w 1982 roku jest słynne zdjęcie zrobione przez nieżyjącego już Krzysztofa Raczkowiaka, przedstawiające grupę mężczyzn niosących śmiertelnie rannego Michała Adamowicza. Kiedy autor zrobił zdjęcie, w pobliżu pojawiły się dwie milicyjne nysy, z których padły strzały. Biegnący ukryli rannego w zagłębieniu potoku. Michał Adamowicz zmarł 5 września w szpitalu.

Już wieczorem 31 sierpnia przystąpiono do zacierania śladów zbrodni a Naczelna Prokuratura Wojskowa szybko umorzyła śledztwo. Ponownie podjęto je w latach 90. Sprawa toczyła się kilkanaście lat. Z początkowych siedmiu oskarżonych, na kilkuletnie wyroki skazanych zostało trzech funkcjonariuszy: zastępca komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy Bogdan G., dowódca plutonu ZOMO Tadeusz J. oraz wiceszef lubińskiej milicji Jan M. Ten ostatni przez lata unikał wymierzenia mu kary, zasłaniając się złym stanem zdrowia. Kilka miesięcy temu (w marcu 2017) sąd uznał, że może odbyć karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zakładzie karnym wyposażonym w oddział szpitalny.

Demonstracje uliczne z 31 sierpnia 1982 roku były największym wystąpieniem zdelegalizowanej "Solidarności". Manifestanci domagali się legalizacji związku, uwolnienia internowanych, aresztowanych i skazanych oraz zawarcia porozumienia narodowego. Według danych MSW, do manifestacji doszło w 66 miastach, uczestniczyć w nich miało 118 tysięcy osób. Ta ostatnia liczba jest jednak zapewne zaniżona. W sumie w wyniku działań milicji 31 sierpnia 1982 roku śmierć poniosło 6 osób, a kilkaset doznało obrażeń. Ponad 5 tysięcy manifestantów zostało zatrzymanych. Ponad 3 tysiące z nich stanęło przed kolegiami do spraw wykroczeń, natomiast 126 postawiono przed sądami. Setki osób za udział w manifestacjach zwolniono z pracy. Dla uczczenia ofiar, w 1992 roku, w 10. rocznicę zbrodni przy Wzgórzu Zamkowym w Lubinie, w miejscu, nieopodal którego rozgrywały się tragiczne wydarzenia, postawiono Pomnik Pamięci Ofiar Lubina '82.

PEŁEN PROGRAM TUTAJ

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.