Święta Bożego Narodzenia: zapomniane tradycje, obrzędy i ... psikusy

Małgorzata Majeran-Kokott, PP | Utworzono: 2019-12-24 07:25 | Zmodyfikowano: 2019-12-24 07:25

Dawniej po czterech rogach głównej sali umieszczało się na wsi i po dworach cztery snopy zbóż: snop pszenicy, żyta, jęczmienia i owsa, aby w Nowym Roku nie brakowało koniecznego pokarmu dla człowieka i bydła. Stół był przykryty białym obrusem, a pod nim dawało się siano. Zwyczajem było również, że cały dzień obowiązywał post ścisły. Także w czasie wigilii dawano tylko potrawy postne, w liczbie nieparzystej, ale tak różnorodne, by były to wszystkie dania, jakie się zwykło dawać w ciągu roku.

Halina Korzeniowska z Jaworzyny Śląskiej, która wychowała się w kieleckiem, mówi, że świętom Bożego Narodzenia towarzyszyły w jej regionie żarty młodych ludzi:

Psikusy po wieczerzy wigilijnej przenosiły się także do kościoła:

Boże Narodzenie „po polsku” obchodzone jest także w Stanach Zjednoczonych. Dzieję się tak za sprawą mieszkających za oceanem emigrantów z Polski. Największymi wygranymi połączenia polskiej i amerykańskiej tradycji Bożego Narodzenia są dzieci, które często dostają prezenty dwukrotnie - po polsku w wigilię i po amerykańsku w pierwszy dzień świąt.

ZOBACZ TEŻ - BOŻONARODZENIOWY RYTUAŁ OGNIA:

Reklama

Komentarze (2)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Śląsk2019-12-25 09:28:12 z adresu IP: (5.172.xxx.xxx)
Największą tragedią Dolnego Śląska jest to że nie ma swoich tradycji kulinarno-świątecznych (i nie tylko). Chyba tylko kluski śląskie, ale nie jestem pewien czy one nie są z Górnego Śląska?
~Mądry2019-12-25 11:55:38 z adresu IP: (89.78.xxx.xxx)
Ty sam jesteś tragedia.