Ile milionów traci Wrocław za brak mandatów za złe parkowanie?

(kłócą)

Trafiłeś w sedno i zabolało, sądząc po reakcjach. Straż miejska niech zacznie od hulajnóg..... Bo kierowcy płacą podatki...

tak z czystej przyzwoitości, czemu pan nie ma kagańca? Mandaty dawałbym tylko za gówna na chodniku, reszta raczej nie istotna.

Aby wlepić mandat trzeba by najpierw wiedzieć gdzie i o której godzinie ktoś taki regularnie wyprowadza psa... W przeciwnym razie trzeba po prostu szczęśliwie trafić z miejscem i czasem. Poza tym, taki mandat jest od 50 do 250 zł, a nie trzeba przecież karać, można poczuć. Więcej można zarobić na bieżąco łapiąc kierowców za przekroczenie znaku zakazu ruchu w obu kierunkach lub A handel w miejscu niewyznaczonym

Zapewne wlepiaja, ale jak widac za mało, bo ile wychodze na Wrocław to widzę psiaczki bez smyczy i kagańca.

SM przynosi miastu zyski, nie ma szans by ją zlikwidowali ????

Dużo za dużo, likwidacja służby do mierzenia temperatury w urzędach byłaby dużą oszczędnością.

Cieszę się, że ktoś to napisał! Jeśli komuś się życzy częstsze i mocniejsze karanie - zapraszam do współpracy. Jeśli ktoś nie chce brudzić sobie rąk na ulicy, tylko woli pluć jadem w internecie, to niech chociaż pluje do urzędników o większe przywileje dla Straży, albo nawet powrót Milicji Obywatelskiej - za nieumiejętność czytania znaków "pałką po głowie" - Nie zrozumiał? Areszt! Może wtedy by się nauczyli! A nie, że za złe parkowanie jest jedynie 100 zł mandatu i 1pkt karny - co to jest przy minimalnej krajowej 2600,- brutto. Jak kiedyś było 600~800 zł na rękę to to mogło jeszcze zaboleć, się teraz?!

Obowiązków, zadań, zgłoszeń, roszczeń - jest masa... A czy ktoś liczył ile osób tam jest aktualnie dostępnych? Z liczby zatrudnionych bokoło 300 osób, spora część jest po prostu funkcyjnych w siedzibie, dział wykroczeń itp., część jest kierownikami, którzy mają swoje indywidualne zadania, część jest na urzędach od mierzenia temperatury, część jest na urlopie, część na L4, do niedawna część była na opiece nad dzieckiem w związku z COVID-19, a w licznik również są wliczani praktykanci, którzy są w trakcie szkolenia. Jak zatem garstka osób, która pozostaje ma ogarnąć cały Wrocław, gdzie Straż liczy kilka specyficznych oddziałów odpowiedzialnych za poszczególne zadania, obstawiany jest również Rynek osobami, które powinny odpowiadać za swoje osiedla.... To kiedy mają być realizowane te wszystkie zadania i obowiązki, zgłoszenia i roszczenia, gdzie jeśli chodzi o parkowanie to trzeba zaznaczyć, że jedynie jeden oddział dysponuje blokadami (nie ma ich dużo i nim wrócą to zależy od tego jak szybko ktoś chce odzyskać auto), parkowanie na zakazie z odholowaniem wymaga użycia lawet (nie ma ich dużo, tak samo jak kierowców, a jest to zewnętrza, nie zależna od nas firma), wraki wymagają tych samych lawet (tutaj jest jeszcze kwestia procedury i odpowiedniej dokumentacji, która siłą rzeczy musi trochę trwać, poza tym jest to uzależnione od miejsca na parkingu firmy zewnętrznej lawetującej i dostępności tych samych lawet co do zwykłych pojazdów), pozostałe parkowanie siłą rzeczy, gdyby zabierać się od wyjścia z oddziału tylko tym - nikt by nawet nie dotarł na pozostałe wezwania i inne działania/zadania, gdyż tak jak zostało to ujęte - masa aut źle parkuje pod samą siedzibą i w okolicy, nie ma sensu walczyć skoro są to dość często mieszkańcy, którzy rzadko sami na siebie donoszą, a taka jest racja, że jak ruszy się jedno auto, to w miarę możliwości sił i środków polecą wszystkie z okolicy - dopóki jakaś matka z wózkiem lub z metrówką nie zacznie codziennie przechodzić chodnikiem gdzie przejść się nie da i nie zacznie tego odpowiednio zgłaszać dopóty będzie problem z parkowaniem wokół kamienic czy osiedli, gdzie jest niedostateczna ilość miejsc i zbyt duży współczynnik ilości aut na mieszkanie (czy nawet na mieszkańca), gdyż jeśli mieszkańcom to bezpośrednio nie przeszkadza i nie zgłaszają na bieżąco to jest przynajmniej trochę czasu na realizację innych zadań lub zgłoszeń w innych miejscach - głównie Rynek, ponieważ jest tam dość ciasno, postoje taksówek, koperty dla osób niepełnosprawnych, handel przez osoby nie odprowadzające podatków, nie posiadające zgód i pozwoleń na handel w danym miejscu, brak legalnej wagi, osoby żebrzące, nagabujące, ostatnio całkiem sporo innych interwencji, których waga problemu nie może być mniejsza jak źle zaparkowane pojazdy, których umiemy się - jest więcej niż miejsc parkingowych... W tramwajach natomiast jest tłoczno, a ludzie biletów nie kupują, tam też brak rąk do pracy... Zamiast marudzić w organizacji nie przynoszącej żadnych profitów i tylko narzekających na miasto, można by się zatrudnić wesprzeć miasto i przy okazji też coś zarobić dla siebie, a także zobaczyć jak to jest od środka. Każdy może narzekać tak jak narzekamy na polityków, tylko mało kto coś w tej kwestii robi, a tym bardziej mało kto wie jak to od środka wygląda. Zapraszam!

Rowerem obecnie mozna jezdzic po rynku cala dobe,dlatego jezdza

Ja jestem za "darmową" komunikacją. Skoro mamy tak duże miasto, że wymaga komunikacji miejskiej, to dlaczego płacić mają wszyscy? Niechaj płacą mieszkańcy poprzez odprowadzane podatki do miasta i tyle. Ewentualnie, niechaj "za darmo" mają mieszkańcy, uczniowie, studenci i pracownicy Wrocławia. Wtedy tylko turysta by płacił - i tak przyjechał, żeby zwiedzać, albo odwiedzić rodzinę/znajomych.

Bo ta firma zatrudnia 1000 i więcej osób, które płacą podatki w mieście, bilans na plus

Heh, do mierzenia temperatury żaden Strażnik sam się nie pcha, jest to polecenie "z góry" i nie jest to wymysł Komendanta. Taką pracę może zrobić każdy urzędnik, ochroniarz urzędu czy sprzątaczka. Problem polega na tym, że takie zadanie pomimo tego, iż banalne, to jest odpowiednio scedowane na Straż Miejską - w takich urzędach często przychodzą awanturnicy, bezdomni (PUP, czy po nowy dowód, bo zgubili czy ktoś im ukradł), czy inne osoby, nad którymi tamtejszy personel po prostu by sobie nie poradził, a przy i tak, już poddanej dużym restrykcjom, pracy urzędników mogą pracować w miarę normalnie bez większych zmian w organizacji pracy - zwłaszcza dot. ochrony obiektu. Poza tym można sobie wyobrazić jak będzie wyglądał Wrocław bez Straży Miejskiej, skoro już teraz brakuje sporej ilości funkcjonariuszy (patrz: wakaty) zarówno jednej jak i drugiej formacji.

Nie potrzeba formacji, straży wójta, która jest nie rentowna, a dubluje nieudolnie policję. W Czersku zrezygnowano ze straży wójta. Świat się nie zawalił. Ba jest przyjaźniej.

a czy szpitale zarabiaja same na siebie tłuku?

Akcja jakich nie mało - wyobraź sobie, że ludzie dzwonią z przeróżnymi problemami do każdej ze służb - narzekanie słyszę tylko na SM, która reaguje i tak częściej niż Policja gdy Pogotowie Ratunkowe na przykład do osób bezdomnych. Problem śpiewania z mikrofonem możesz sprawdzić w artykule 343 ustawy o ochronie środowiska, przytoczę tutaj dla leniwych: "1. Kto narusza zakaz używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających określony w art. 156 zakaz używania instalacji nagłaśniających, ust. 1, podlega karze grzywny. 2. Tej samej karze podlega, kto nie przestrzega ograniczeń, nakazów lub zakazów określonych w uchwale rady gminy, wydanej na podstawie art. 157 uchwała rady gminy, ust. 1."

Policja ma takie same uprawnienia, zadzwoń i zapytaj czy mogą podjąć się tematu, zgłoś, że już Ci odmówiono na SM i zobacz jaka będzie reakcja

Wielokrotnie zgłaszałem niebezpieczne parkowanie SM i jakoś zawsze sie tłumaczyli ze byli i nic nie widzieli.Tylko że te same auta lamią przepisy od lat często stojąc po kilka dni w tym miejscu a to znaczy że SM kłamie ze byłą i nie było nielegalnego parkowania. Jak się im zgłasza ze strażnicy przyzwalają na łamanie prawa to odsyłają do drogówki mówiąc że nie mają czasu. Jak nie maja czasu od 10 lat ukarać kierowce do którego byli wzywani dziesiątki razy? Przecież Forysiak kpi sobie w żywe oczy

Przypomniałem sobie, że kiedyś zgłosiłem to osobiście patrolowi SM, który był o kilkanaście kroków od Zaolziańska 3a. Powiedzieli abym zadzwonił do SM i poszli dalej.

może lepszy skutek by odniosło zgłoszenie tego straży miejskiej zamiast na tym forum? :D

XD Wiesz, że aktualne przepisy uprawniają właśnie do jazdy hulajnogą tylko po chodniku? Taki przejazd jest traktowany jako ruch pieszego. Mandat za porzucenie hulajnogi? To nie auto, które trzeba postawić na parking, ani rower który należy przypiąć do stojaka. Aktualnie nic tego nie reguluje, a jeśli już to jedynie regulamin wewnętrzny firmy użyczającej sprzęt - zatem odpowiada firma jako właściciel i na drodze cywilno-prawnej może dochodzić roszczeń od użytkownika, tyle.