Śląsk Wrocław - Stal Ostrów Wielkopolski [TRANSMISJA]

BT, mat. prasowe | Utworzono: 2022-01-30 07:45

Stal na początku sezonu nie wyglądała najpewniej, dość szybko notując dwie pierwsze porażki. Z biegiem czasu drużyna prezentowała się już jednak coraz lepiej. Ubiegły rok ostrowianie zakończyli trzema zwycięstwami, odpowiednio z Polski Cukier Pszczółka Startem Lublin, Asseco Arką Gdynia oraz Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz. Problemy zaczęły się w 2022. Podopieczni Igora Milicicia nowy rok otworzyć mieli właśnie ze Śląskiem, jednak z powodu pozytywnych wyników testów na COVID-19 we wrocławskiej drużynie spotkanie musiało zostać przełożone. Tym samym pierwszy mecz w nowym roku mistrzowie Polski zagrali tydzień później we Włocławku. Nie było to jednak dobre otwarcie, ponieważ z miejscowym Anwilem przegrali zdecydowanie 88:107.

W następnej kolejce byliśmy świadkami kolejnego meczu na szczycie tabeli Energa Basket Ligi. Stal podejmowała wtedy u siebie naszego piątkowego rywala Grupa Sierleccy Czarnych Słupsk. Mimo iż przez prawie cały mecz to ostrowianie byli na prowadzeniu i na 20 sekund przed końcem wygrywali trzema punktami, po szalonej końcówce ze zwycięstwa cieszyła się drużyna ze Słupska. Mistrz Polski kompletnie pogubił się w końcowych fragmentach meczu i ostatecznie przegrał to spotkanie 82:83. Kilka dni później drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego poinformowała o pozytywnych przypadkach testów na koronawirusa w ich zespole i tym razem to ona była zmuszona do przełożenia dwóch najbliższych meczów (w tym zaległego ze Śląskiem). Dzięki drobnej korekcie w terminarzu do spotkania z Trójkolorowymi dojdzie jednak już w niedzielę.

Mistrzowie Polski rywalizowali w tym sezonie również w Lidze Mistrzów FIBA, lecz po porażce z Pinar Karsiyaka, finalistą ubiegłego sezonu, odpadli z tych rozgrywek pod koniec grudnia. W sumie z sześciu meczów drużyna wygrała w Lidze Mistrzów zaledwie jedno spotkanie z Hapoelem Jerusalem. W tym sezonie w zespole z Ostrowa Wielkopolskiego widać ogromną dysproporcje pomiędzy grą Polaków a obcokrajowców. Zdecydowaną większość punktów w każdym meczu zdobywają zawodnicy zza granicy, w szczególności Amerykanie. Najlepiej prezentują się James Palmer Jr. (średnio 16,8 pkt. na mecz) oraz Kobi Jordan Simmons (15,7 pkt.). Wyróżniającymi zawodnikami są również Michael Young, James Florence oraz Trey Drechsel. Z Polaków najlepiej w drużynie spisuje się Damian Kulig. Sporym wzmocnieniem wydaję się być również powrót Jakuba Garbacza, który po kilku miesiącach gry w Niemczech wraca do drużyny, z którą rok temu zdobył mistrzostwo Polski.

 

Śląsk podobnie jak Stal z biegiem czasu coraz lepiej prezentował się w tym sezonie. Pierwszą rundę sezonu zasadniczego wrocławianie zakończyli przecież z pokaźną serią siedmiu wygranych meczów w Energa Basket Lidze. Każda seria niestety kiedyś się kończy. Śląska zakończyła się pod koniec roku w Hali Stulecia, kiedy to ulegliśmy wicemistrzom Polski Enea Zastalowi BC Zielona Góra. Potem wrocławian czekała wymuszona przerwa z powodu koronawirusa, która niestety dała się we znaki całej drużynie, o czym nie raz mówił trener Andrej Urlep. Zaraz po powrocie udało się co prawda pokonać Asseco Arkę Gdynia, jednak następnie wrocławianie trzykrotnie musieli uznać wyższość rywali.

Po niefortunnej serii istotnym sprawdzianem stał się mecz z Grupa Sierleccy Czarnymi Słupsk. Wojskowi w piątek nie tylko chcieli wrócić na ścieżkę zwycięstw, ale też w końcu odczarować Halę Stulecia. Na szczęście udało im się tego dnia upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Koszykarze Śląska świetnie prezentowali się na przestrzeni całego spotkania i w bardzo dobrym stylu pokonali rewelację tych rozgrywek 96:84. Przede wszystkim cieszy dobra gra całego zespołu, lecz z pewnością trzeba za ten mecz wyróżnić Travisa Trice’a oraz Ivana Ramljaka, którzy poprowadzili WKS do tego zwycięstwa.

– Wiedzieliśmy jak ważny jest to mecz. Potrzebowaliśmy zwycięstwa, zwłaszcza tutaj w Hali Stulecia, więc ten wynik cieszy nas teraz podwójnie. Poza tym Czarni są czołową drużyną w tabeli, więc na pewno podbuduje nas to zwycięstwo jako drużynę. Nie mamy jednak czasu na to, aby celebrować wygraną, ponieważ czekają nas kolejne trudne spotkania. Już w niedzielę gramy ze Stalą, która również będzie bardzo mocnym przeciwnikiem, więc trzeba się już skupić na tym starciu – po ostatnim meczu mówił Łukasz Kolenda.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.