Z Dzierżoniowa na koniec świata z naszą reprezentacją

Robert Skrzyński Doha | Utworzono: 2015-01-21 15:49 | Zmodyfikowano: 2015-01-21 15:58

Razem z polskimi piłkarzami ręcznymi przemierzają tysiące kilometrów. Teraz dotarli aż do Kataru, gdzie trzymają kciuki za naszych i dopingują ich podczas mistrzostw świata. Dziesięcioosobowa grupa fanów z Dzierżoniowa wyróżnia się barwnymi strojami i głośnym dopingiem. Z Sandrą Bienias, Andrzejem Bieniasem i Filipem Barskim rozmawiał w Doha Robert Skrzyński.

POSŁUCHAJ:

Wyjazd do Kataru jest o tyle egzotyczny, że po raz pierwszy przyjechaliśmy tutaj bez bębnów przyznaje Andrzej Bienias. Zawsze bierzemy ze sobą olbrzymie bębny, trzymamy doping na trybunach i daje to fajny efekt. Teraz do bagażu mogliśmy zabrać tylko trąbki dodaje. 

Pomysł tego wyjazdu pojawił się już dwa lata temu na mistrzostwach w Hiszpanii - dodaje Sandra Bienias. Wtedy padły nieśmiałe propozycje, ale realizacja przyszła bardzo szybko. Zajęliśmy się logistyką, sami zaplanowaliśmy cały wyjazd no i udało się. Dotarliśmy tutaj i jesteśmy na całej fazie grupowej.

Już od kilku lat podróżujemy na własną rękę i jakąś wprawę mamy mówi Filip Barski. Jeśli chodzi o samą rezerwację to nie było problemów. Bardziej martwiliśmy się o przesiadkę w Stambule, ponieważ lecieliśmy z Berlina do Stambułu i ze Stambułu do Dohy. Wszystko się udało i nie mieliśmy żadnych problemów gdzieś po drodze. 

Tempo rozwoju Dohy budzi podziw a miasto wygląda przepięknie i widać to na każdym kroku. Przepraszam za swój głos - śmieje się Andrzej Bienias - ale jesteśmy tuż po ciężkiej pracy, czyli po meczu, dlatego ledwo mówię. Ale jest tu wiele czynników, które mają negatywny wpływ - chociażby brak dostępu do piwa. 

Polacy tutaj rzeczywiście są bardzo zgraną grupą i chcą siedzieć razem, żeby doping był donośniejszy i odbiór w telewizji był nieco korzystniejszy - mówi Sandra Bienias. 

Wiem jak trybuny potrafią wpłynąć na zawodników na boisku dodaje Filip Barski - piłkarz Lechii Dzierżoniów. Człowiek jest skoncentrowany na meczu, ale donośny doping uskrzydla zawodników.

Nasi zawodnicy są trochę spięci, a może to efekt przygotowania fizycznego, ale trudno stwierdzić, bo nie jesteśmy wewnątrz drużyny - analizuje Filip Barski. Myślę, że z każdym meczem będą się rozkręcać, bo pokazali, że może to fajnie wyglądać. 

Bardzo podoba mi się gra, bo jest to drużyna z charakterem - mówi Sandra Bienias. Podnosiliśmy się już, gdy mieliśmy trzy bramki straty, remisowaliśmy i potrafiliśmy wygrać. Także naprawdę wielki szacunek dla zawodników.

Potencjał mamy na mistrzostwo świata - ocenia Andrzej Bienias. Mamy fantastycznych chłopaków, którzy reprezentują świetny poziom, ale każdy z osobna. Natomiast realia są takie, że jeżeli dojdziemy do strefy medalowej to będzie to olbrzymi sukces. Za dużo robimy błędów - kończy Bienias. 

Doha, Robert Skrzyński, Radio Wrocław


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.