Impel dalej od finału Ekstraklasy. Przegrał z Chemikiem

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2015-04-16 21:15

Pierwszy set zaczął się obiecująco dla zespołu gospodarzy. Impel prowadził wyrównaną walkę z Chemikiem i na przerwie technicznej przegrywał jedynie 7:8 - udany atak z obiegnięcia zanotowała Agnieszka Bednarek-Kasza. Niestety był to ostatni moment w tej partii, kiedy wrocławianki były tak blisko rywalek. Mistrzynie Polski za chwile zaczęły swój koncert. Trener Tore Aleksandersen jeszcze przed drugą przerwą techniczną oba przysługujące mu czasy. Żaden z nich nie pomógł przerwać serii przeciwniczek. Po tym jak w ataku punktowała Anna Werblińska, a w kolejnej akcji Stefana Veljković zablokowałą Agnieszkę Kąkolewską, było już 9:16 na niekorzyść Impelu. Chemik pewnie szedł po swoje. Kiedy Małgorzata Glinka Mogentale umiejętnie obiła blok wrocławianek, obie drużyny dzieliło aż dziesięć punktów - 11:21. Pierwszego seta zespół z Polic zakończył skuteczną i efektowną przesuniętą krótką do Stefany Veljković. Impel przegrał 14:25.

W drugiej partii wrocławianki podjęły walkę. Po ataku z obiegnięcia Moniki Ptak prowadziły 6:5. W odpowiedzi z lewego skrzydła punktowała Anna Werblińska. Kolejne cztery akcje potoczyły się po myśli Impelu. Atak Joanny Kaczor dał drużynie gospodarzy prowadzenie 10:6. Trener Chemika - Giuseppe Cuccarini wziął czas. Zawodniczki gości zareagowały pozytywnie na rozmowę ze swoim szkoleniowcem i zdobyły trzy punkty z rzędu. Impel jednak ciągłe trzymał przewagę. Do czasu. Przy stanie 15:15 przechodzącą piłkę przebiła Maja Ognjenović i to Chemik schodził na drugą przerwę techniczną z minimalnym prowadzeniem. Wrocławianki się nie załamały i znów przejęły inicjatywę. Tak jak przy poprzedniej serii, tak i teraz Impel punktował mając na zagrywce Jenne Hagglund. Choć Amerykanka nie popisała się asem serwisowym, to sprawiała rywalkom spore problemy w przyjęciu. To miało odzwierciedlenie w wyniku. Wrocławianki prowadziły 20:16. Po udanym ataku z drugiej linii Joanny Kaczor, zespół gospodarzy miał cztery piłki meczowe. Wykorzystał już pierwszą z nich, po tym jak Ana Bjelica trafiła w siatkę. Impel wygrał drugą partię 25:20.

Trzeci set zaczął się tak jak poprzednie. Wyrównana walka do pierwszej przerwy technicznej, na którą w lepszych humorach schodziły wrocławianki, po tym jak punkt zdobyła Mira Topić. Potem to Chemik był lepszy - 12:9 - po tym jak Agnieszka Bednarek-Kasza trafiła serwisem Agatę Sawicką. Impel zdołał jednak wrócić na prowadzenie. Zagrywka Miry Topić okazała się za trudna do przyjęcia dla Glinki i zespół gospodarzy prowadził 13:12. Niestety był to ostatni korzystny wynik zawodniczek Tore Aleksandersena w tym secie. Pięć kolejnych punktów zdobył Chemik. Po ataku blok-aut Anny Werblińskiej, wrocławianki przegrywały 13:17. Kilka akcji później blok Stefany Veljković dał zespołowi z Polic 20 punkt. Impel miał ich wtedy zaledwie 14. Trzeci set zakończył się po autowym ataku Miry Topić. Wrocławianki były gorsze 18:25.

W czwartej partii prowadził Impel. Mira Topić mocnym atakiem z lewego skrzydła znalazła lukę w podwójnym bloku rywalek i było 8:6. Obie drużyny grały punkt za punkt. Wrocławianki przegrywały 8:9 by za chwilę znów mieć korzystny wynik 10:9. Na drugiej przerwie technicznej minimalnie lepsze były rywalki. Małgorzata Glinka Mogentale umiejęte obiła z lewego skrzydła blok gospodarzy. Impel przegrywał 15:16. Końcówka to już prawdziwy thriller. Po ataku ze środka Stefany Veljković, wrocławianki były gorsze 21:23. Trener Tore Aleksandersen nie miał wyjścia i poprosił o czas. Jego zawodniczki odrobiły straty. Najpierw punktowała Mira Topić, a potem asem serwisowym popisała się Magdalena Gryka. Teraz przerwę na żądanie wziął Giuseppe Cuccarini. W kolejnej akcji Veljković skutecznie zaatakowała z krótkiej i Impel przegrywał 23:24. Chemik miał piłkę meczową, ale jej nie wykorzystał, bo punkt atakiem zdobyła Mira Topić. Za chwilę znów trzeba bylo bronić meczbola bo Glinka-Mogentale punktowała z lewego skrzydła. Tak jak przy poprzedniej sytuacji, tak i w tej, gospodarzy z opresji uratowała Topić. Było 25:25. Jak się okazało był to także ostatni punkt dla wrocławianek. Potem nie do zatrzymania była Glinka-Mogentale, a atak w antenkę zaliczyła Hana Cutura i było po meczu. Impel przegrał seta 25:27 i całe spotkanie 1:3.

W rywalizacji do trzech zwycięstw prowadzi Chemik Police 2:1. Czwarty mecz, odbędzie się w piątek we Wrocławiu. Początek siatkarskich emocji w Hali Orbita o 19.00.

Impel Wrocław - Chemik Police 1:3 (14:25, 25:20, 18:25, 25:27)

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.