Pich strzelił, ale Śląsk tylko zremisował z Jagiellonią 1:1

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2015-05-08 20:12 | Zmodyfikowano: 2015-05-08 20:39

Pierwszą groźną akcję już w trzeciej minucie przeprowadził. Zaczął ją Krzysztof Danielewicz, podając do Mateusza Machaja, a ten przedłużył piłkę do Flavio Paixao. Portugalczyk uderzył mocno z dystansu, ale Bartłomiej Drągowski z trudem odbił piłkę.

W 8 minucie znów strzelał Flavio, ale ponownie górą był bramkarz Jagiellonii.

Kolejną okazję Śląsk miał w 19 minucie. Goście zagrali na jeden kontakt wypracowując sytuację strzelecką Krzysztofowi Danielewiczowi. Piłkę spod nóg pomocnika wrocławskiej drużyny w ostatniej chwili wybił Michał Pazdan.

Goli nadal nie było - posypały się za to żółte kartki. W 26 minucie został nią ukarany Mariusz Pawelec, a w 32 minucie Paweł Zieliński. Dla obu graczy był to czwarty żółty kartonik w rozgrywkach, co oznacza, że będą musieli pauzować w kolejnym spotkaniu, które Śląsk zagra u siebie z Legią Warszawa.

W 40 minucie wrocławianie przeprowadzili kolejną przyjemną dla oka akcje. Niestety skończyła się ona spalonym. Piłkę posłana z lewej strony boiska dotarła na prawą stronę pola karnego do Mateusza Machaja, ten zgrał ją natychmiastowo do Flavio Paixao, który dał się jednak złapać w pułapkę offsideową. Nawet gdyby nie było podniesionej chorągiewki, to uderzenie Portugalczyka po raz kolejni obronił Drągowski.

Do przerwy utrzymał się wynik 0:0. Śląsk w pierwszej połowie oddał 6 strzałów z czego trzy były celne. Jagiellonia uderzała czterokrotnie, ale tylko raz musiał interweniować Mariusz Pawełek. Wrocławianie prowadzili grę w w pierwszej połowie, choć nie miało to odzwierciedlenia w posiadaniu piłki. Zespół Tadeusza Pawłowskiego był w tym elemencie zaledwie minimalnie lepszy 51% - 49%.

Druga połowa rozpoczęła się od trzęsienia ziemi. 14 sekund wystarczyło Jagiellonii by objąć prowadzenie. Śląsk rozpoczynał od środka, ale stracił piłkę. Trójkową akcję rozpoczął Łukasz Tymiński, który zagrał do Jana Pawłowskiego, a ten w polu karnym oddał piłkę Przemysławowi Frankowskiemu. 20-latek pokonał Mariusza Pawełka strzałem w lewy róg i Śląsk przegrywał 0:1.

W 51 minucie goście mogli stracić kolejną bramkę. Piłka po strzale głową Macieja Gajosa leciała w kierunku krótkiego słupka, ale tym razem Mariusz Pawełek stanął na wysokości zadania.

W 55 minucie odpowiedział Śląsk. Na indywidualną akcję z prawej strony zdecydował się Krzysztof Ostrowski, który na wysokości pola karnego dośrodkował do Roberta Picha. Mierzący 173 metrowy Słowak strzałem głową wyrównał na 1:1. Dla Picha to dziewiąty gol w sezonie.

Tuż po tej akcji trener Tadeusz Pawłowski przeprowadził dwie zmiany. Ostrowskiego zmienił Marco Paixao, a Mateusza Machaja zmienił Peter Grajciar. Ta roszada była zgłoszona sędziemu jeszcze przed akcją, po której Ostrowski zanotował asystę.

W 71 minucie znakomitą sytuację zmarnował Flavio Paixao. Dośrodkowanie z rzutu rożnego trafiło prosto pod nogi Portugalczyka. Ten nie przyjął jej dobrze, ale będąc siedem metrów od bramki, miał wystarczająco czasu by dobrze przymierzyć. Flavio strzelił jednak techniczne, obok lewego słupka bramki Jagiellonii.

Śląsk w doliczonym czasie gry miał piłkę meczową. Krótko wykonany rzut rożny nie przyniósł jednak bramki. Najpierw dośrodkowanie wybili obrońcy Jagielloni, a potem strzał Pawła Zielińskiego zza pola karnego zablokował Igor Tarasovs.

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław 1:1 (0:0)

Gole: Frankowski 46' - Pich 55'


Śląsk Wrocław: Pawełek - Zieliński, Celeban, Hołota, Pawelec (72' Dudu) - Hateley, Danielewicz - Ostrowski (57' M. Paixao), F. Paixao, Pich - M. Machaj (57' Grajciar)


Jagiellonia Białystok: Drągowski -  Modelski, Pazdan, Madera, Straus - Tarasovs, Gajos - Frankowski (60' Dzalamidze), Tymiński (72' Romańczuk), Mackiewicz - Pawłowski (61' Tuszyński). 

 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.