Homo Naledi i Homo POPiS (PRZEGLĄD PRASY)

Wacław Sondej | Utworzono: 2015-09-11 07:28 | Zmodyfikowano: 2015-09-11 07:29
Homo Naledi i Homo POPiS (PRZEGLĄD PRASY) - archiwum prw.pl
archiwum prw.pl

Byli Państwo kiedyś w krypcie kościoła św. Trójcy we Wrocławiu? Albo w Ekomuzeum piernikarstwa w Trzcińsku pod Jelenią Górą? A w Muzeum Tkactwa w Kamiennej Górze? Gazeta Wrocławska zaprasza na Dni Dziedzictwa. Organizatorzy dali im tytuł "Utracone Dziedzictwo", co chyba znaczy, że nie zawsze o nim pamiętaliśmy, ale to się zmienia.

Nie zmienia się zła atmosfera wokół perspektywy przyjazdu do Polski uchodźców. Spór jest upokarzający, ale trwa, bo jak pisze Rzeczpospolita jest to po prostu "Wyborcza gra kryzysem humanitarnym". Ta sama Rzepa twierdzi, ze nie jesteśmy gotowi na integrację i chodzi tu zarówno o gotowość mentalną jak i organizacyjną. Skoro tak trudno nam określić własne wspólne stanowisko w tej sprawie, to spróbujmy chociaż poznać okoliczności. Gazeta Wyborcza rozmawia z Izabellą Cooper - rzeczniczką instytucji zajmującej się ochroną zewnętrznych granic Unii Europejskiej. Przemyt ludzi to wielki i lukratywny przemysł. Przepłynięcie przez Morze Śródziemne kosztuje od tysiąca do trzech tysięcy euro. Na 20 - osobową łódź wpędza się do 600 osób. Kto w obawie o życie wzbrania się, temu grozi się bronią, bo zapłacił i niech płynie. Jest tu opowieść o rejsie w upale, tłoku i głodzie. Ponieważ płaczące niemowlę drażniło przewoźnika, to je wyrzucił za burtę. Czy gnojówkowa masa polskich hejterów internetowych zechce przeczytać ten tekst?

Już zmieniam nastrój. W tygodniku Wrocław, który jest weekendowym dodatkiem do Gazety Wyborczej znalazłem wywiad z Tadeuszem Strugałą. Przyjechał do Wrocławia z okazji festiwalu Wratislavia Cantans i zdziwił się, że jest tu wciąż pamiętany. Maestro - na jakże by inaczej? Słynny dyrygent chwali Narodowe Forum Muzyki, podkreśla dobrą akustykę ale zauważa, że tak naprawdę to świetna ona będzie za jakiś czas, bo najlepiej brzmią stare sale, wysezonowane. Mnie, jako osobę już bardzo wysezonowaną, ten pogląd ucieszył...

Dziennik Gazeta Prawna rozmawia Anną Marią Anders - córką generała. Pani Anders kandyduje do Senatu z listy Prawa i Sprawiedliwości. Chłoszcze nas dość mocno. Mówi: "Ależ tu nienawiści. To jest problem Polski, ten podział, ta wojna. Nic tu nie można zrobić, bo wszyscy kłócą się o małe sprawy". Skąd to się wzięło? Mam na to swój pogląd.

Gazeta Wyborcza szeroko opisuje odkrycie nowego przodka człowieka - Homo Naledi. Jego ślady i kości znalezione zostały w trudno dostępnej jaskini w Republice Południowej Afryki. Wyborcza zamieszcza rekonstrukcję jego twarzy. Bije z niej poczciwość i zaduma. Sądzę, że to jest przedstawiciel zgodliwej, koncyliacyjnej gałęzi naszej genealogii. Ale został zwalczony przez swarliwców. Wyginął. A mógł być nawet POPiS...

Do usłyszenia się z Państwem...

Reklama

Komentarze (8)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Skellen2015-09-11 12:56:33 z adresu IP: (5.60.xxx.xxx)
Ta trwająca 70 lat, ze szczególnym uwzględnieniem ostatnich 25 (choć gdy dobrze się przyjrzeć to już od XVIII wieku), pedagogika wstydu jest nie tylko nudna, miałka i ordynarna, ale także bezdennie głupia do rozpuku. Co ma piernik do wiatraka? Czy fakt, że rzekomy hejter przeczyta wzruszający artykuł w jakiejś gazecie zmieni los topionych codziennie dzieci w morzy Śródziemnym? Wpłynie na zatwardziałe serca rządnych zysków handlarzy ludzką niedolą? Opamiętajcie się towarzyszu Sondej. Nie brnijcie w głupawą argumentację dla ćwierćinteligentów zaczytujących się organem Michnika. Tych i tak już jakby mniej latoś. Powstrzymajcie także swój knajacki język. "Czy gnojówkowa masa polskich hejterów internetowych zechce przeczytać ten tekst?" Gonojówkowy poziom już od dawna, prezentuje cały mainstream, z coraz większym udziałem mediów publicznych. Pod tą gnojówkę można również podciągnąć niejeden głupawy rechot takich towarzyszy jak Pan, Panie Sondej. Wy nas hejtujecie od 25 lat w tych waszych resortowych mediach. My od niedawna możemy się odgryzać dzięki internetowi. Nie w smak wam. Wiem. Ale jak mówię. Idze nowe drogie lemingi. Nowe idzie.
~Skellen2015-09-12 01:01:41 z adresu IP: (83.21.xxx.xxx)
Oczywiście również pozdrawiam! Gdzie moje maniery ;) Niestety nie można edytować postów i przez przypadek sam siebie podałem do moderacji, myśląc, iż to może opcja edycji. Anyway...
~Skellen2015-09-11 23:17:16 z adresu IP: (83.21.xxx.xxx)
Szanowny Panie towarzyszu Sondej. Rzeczywiście, teraz dyskusja toczy się w nieporównanie lepszej atmosferze. Aby lepiej się rozumieć nadmienię, że przyszedłem na świat w 1970 roku, a więc jestem 2 lata starszy (o ile się nie mylę) od naszego obecnego prezydenta Andrzeja Dudy. Zdaję sobie sprawę, że w tamtych czasach nie zbrukać się nie było łatwo. Mniej lub bardziej. Wiemy jednak, że istnieli i żyją dalej wśród nas, ludzie niezłomni co do spraw pryncypialnych, najważniejszych, określających naszą postawę wobec tzw. czynników zewnętrznych, że odwołam się do nowomowy rodem z KC. Zmierzam do tego, iż kręgosłup moralny można zachować bez względu na okoliczności. Oczywiście przy odpowiednim poziomie hartu ducha. Pisze Pan, że ma taką a taką opinię o Smoleńsku, że krytykuje Pan ekipę Tuska itp. Jeżeli rzeczywiście tak jest, ok. Zwracam honor. Jeżeli faktycznie siedzi Pan na barykadzie okrakiem, współczuję. Trzeba się określić. Nie na 200%, wystarczy na 100. Jest tylko mały problem. Ja jako słuchacz nie potrafię sobie przypomnieć kiedy Pan krytykował rządy PO, lub upominał się o pomnik, czy zgłębiał smoleńską hucpę, zwaną dalej śledztwem. Możliwe, że nie wszystko słyszałem, w takim razie przepraszam. Zwracam honor. Ja odnoszę się tylko do tego co wiem, co słyszę z Pan ust. Chodzi też ogólnie o stację radiową, o akcenty w niej rozkładane. Pan ją IMO uosabia, więc skupia się na Panu. Wie Pan. Ja lat temu wiele, bardzo sobie Pana ceniłem i lubiłem słuchać. Świetny, radiowy tembr głosu. Dowcipne i wręcz błyskotliwe felietony. Tym gorzej gdy treść zadaje kłam rzeczywistości, gdyż łacniej wdziera się w niewinne dusze. Mówi Pan, że to subiektywny ogląd. Ok, wszystko jest w jakimś stopniu subiektywną oceną tego co wokół. Istnieje problem źródeł, na których opieramy subiektywną opinię. Im ich spektrum szersze, tym dążenie do obiektywizmu bardziej prawdopodobne. Podsumowując. Oczywiście nie znam Pana biografii i nie wiem z jakimi dylematami życiowymi musiał się Pan zmagać. Mogę się tylko domyślać. Treść Pana felietonów: ich zawartość, forma, a gdy słucham, również temperament, mówią wiele. Wyciągam wnioski. Mylne? Może tak, może nie. Za klasyką kina sensacyjnego: To nic osobistego- mówi zawodowy zabójca tuż przed eksterminację ofiary. Po prostu chodzi o standardy. Pan jest w moim przekonaniu twarzą #PRW. Na Panu skupia się moja krytyka. Na koniec cytat z TT, niejakiego Człowieka Bobra: Wiecie czemu się cieszę, że BK juz nie jest prezydentem? m.in. dlatego, że 17.09 nie będę wysłuchiwał o bohaterstwie czerwonoarmistów. :D R.K. Bogatynia. Polska.
~WaSo2015-09-11 19:48:50 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Szanowny Panie R.K. Ostatni Pański wpis jest bliski poziomu, na którym można dyskutować a nie przebijać się złośliwościami i epitetami. Tak, mam życiorys jaki mam. W większości PRL –owski, bo nie doświadczyłem dobrodziejstwa późniejszego urodzenia. Za młodością tęsknię. Za PRL-em nie. Zresztą – jak pan zajrzy na wykaz osób internowanych ( w pierwszym rzucie) znajdzie Pan tam moje nazwisko (ale kombatantem się nie czuję). Bywało różnie. Kiedyś naczelny wymusił na mnie spikerowanie podczas pochodu pierwszomajowego. Chlapnąłem coś po swojemu i już miałem krechę. Za zadanie niewłaściwego pytania Jaruzelskiego podczas otwierania szpitala Czterdziestolecia we Wrocławiu w trybie nagłym zostałem pozbawiony akredytacji. Takich przygód miałem wiele. Teraz są to anegdoty. Ale pracując w czasach reżimu byłem, oczywiście, dziennikarzem reżimowym. Dostatecznie dużo się napropagandowałem, aby robić to teraz. Zwłaszcza, że nikt tego ode mnie nie wymaga. Proszę sobie wyobrazić, że w czasie tych 15 lat mój szef tylko raz podsunął mi temat. Nie polityczny, po prostu ciekawy. Mój przegląd prasy jest raczej felietonem, opartym na zawartości prasy. A więc relacją z osobistego, subiektywnego oglądu świata. Ktoś się ze mną zgadza więc słucha, ktoś nie, więc unika. Pewnie zaskoczę, ale staram się widzieć różne strony tematu. Wielokrotnie mówiłem, że to granda iż nikt praktycznie z ekipy Tuska tak naprawdę nie poniósł odpowiedzialności za Smoleńsk. Niejeden raz twierdziłem, że pomnik smoleński kiedyś będzie stał przed Pałacem Prezydenckim bo tam jest jego miejsce. Mogę zasypać cytatami z krytyką Platformy i przykładami jej degrengolady. Ale z ludem pisowskim jest tak, że mu nie wystarczy silenie się na obiektywizm, rozdawanie razów sprawiedliwie – raz jednemu, raz drugiemu. Albo jesteś w 200% nasz, albo won. Więc jako ten, który siedzi w rozkroku na barykadzie, obrywam i od jednych i od drugich. I nie ma sprawy, tak ma być. Pozdrawiam, Wacław Sondej
~Skellen2015-09-11 18:01:26 z adresu IP: (83.26.xxx.xxx)
Towarzyszu Sondej, tak się składa, że pracuję od 6:00 wiec nie śpię. Słucham Pańskiej prasówki (opartej tylko o jedną opcję, zapewne jedynie słuszną...) szykując się do wyjazdu w tzw. teren. Gdy wracam z owego terenu, mam czas zaparzyć kawę, przeczytać na portalu jeszcze raz Pańskie poranne wypociny i wtedy dopiero mogę się do nich odnieść, jeżeli oczywiście jest coś, co ewidentnie mnie zirytuje. Co do tego klikania z niecierpliwością: jest Pan tak samo precyzyjny jak Lisweek rzucający oskarżenia na prawo i lewo... O przepraszam, lewo to raczej nie, by potem okazały się dente i z tyłka wzięte. Mój wpis wisi od kilku godzin, a Pan raczył zaszczycić mnie swoją odpowiedzią 23 minuty temu (patrząc gdy to piszę), hmm. Tak, wrzutkę o gnojarskich hejterach wziąłem do siebie z dwóch powodów. Raz, przez te wszystkie lata nauczyłem się w jaki sposób działacie i według jakiego schematu plujecie na adwersarzy, wy funkcjonariusze aparatu. Dwa, od przeglądu prasy pt. "Co my mamy gdzieś", który skomentowałem, odnosi się Pan do mnie i moich następnych wpisów bezpośrednio lub pośrednio. Nie trzeba być geniuszem, aby zgadnąć do czego i do kogo m.in. (bo oczywiście nie śmiem zakładać, że całą uwagę poświęca się mojej skromniej i anonimowej osobie) Pan pije... I następna kwestia. Ja w życiu nie chcę Pana zwalniać. Niech Pan wykrzesze z siebie odrobinę przyzwoitości i zacznie mówić i pisać prawdę. Obiektywnie. Nie pod dyktando pryncypałów i nie pod dyktando jedynie słusznej prasy. Mógłby Pan, tym bardziej, że jak sam Pan twierdzi jest emerytem i może pozwolić sobie na luz. No tak, ale gdy poglądy wykuwane w kuźniach PRLowskiej przaśnej i strasznej zarazem przeszłości, biorą we władanie duszę, wtedy możebne, iż na poprawę za późno... Na koniec słów kilka odnośnie mojej anonimowości. Pan jest osobą publiczną. W związku z czym, ma swoich przeciwników (mua) oraz zwolenników. Jest Pan być może autorytetem dla wielu słuchaczy. W związku z powyższym, ciąży na Panu odpowiedzialność za kształtowanie poglądów tych ludzi. Pan jest osobą tzw. opiniotwórczą. W ograniczonym wprawdzie zakresie, zważywszy na fakt, iż PRW jest stacją regionalną, choć już nie ograniczoną w dobie internetu. Wobec czego, wywiera Pan jakiś tam wpływ na słuchaczy. Może taki anonimowy słuchacz, w rozmowie z kimś, powołuje się na opinie zasłyszane w #PP, biorąc je za dowód w sporze. Spory ciężar gatunkowy. Ja z drugiej strony, jestem zwykłym obywatelem, członkiem społeczności, od którego nie wymaga się wygłaszania prawd objawionych, gdyż szuka się ich u osób znanych, uznanych, utytułowanych. Oni ponoszą odpowiedzialność. Oni są osobami znanymi z nazwiska i fizis. Ja natomiast mam prawo poddawać krytycznej weryfikacji ich wynurzenia, przemyślenia, diagnozy. Śmiem twierdzić, że nie robię tego w sposób chamski, ani hejterski. No chyba, że sama moja anonimowość jest hejterska. R.K. Bogatynia p.s. na więcej trzeba sobie zasłużyć :D
~WaSo2015-09-11 16:52:36 z adresu IP: (81.190.xxx.xxx)
Dlaczego tak późno – tani anonimie? Klikam i klikam z niecierpliwością, a tu bluzgi pojawiły się dopiero o 12:56. Da się trochę szybciej? Te wpisy mnie dowartościowują. Naprawdę! Wrogów o takich poglądach wypada mieć. Przyjaciel z tym typem myślenia i anonimową odwagą - to wstyd. Wśród wszystkiego, co nas różni jest i to: ja firmuję swe poglądy głosem twarzą i nazwiskiem. Z drugiej strony jest ktoś waleczny i bezkompromisowy tyle, że bez odwagi podpisania się. Bohater od siedmiu boleści! Anonimowość to nieszczęście internetu. Umożliwia działanie osobom piszącym atramentem z nocnika. Sami oblewają nieczystościami ale jak kropla spadnie na nich, to skomlą. Rzeczywiście wziąłeś – anonimie – wrzutkę o gnojarskich hejterach do siebie? Cóż – wiesz najlepiej. W ogóle wszystko wiesz najlepiej. I tylko śpisz za długo i za późno piszesz. Popraw się! WS ps. Jako emeryt zwolnienia się nie boję. Nęci mnie nawet perspektywa, po 15 latach pisania porannych tekstów, nie wstawania o 5:00. Ale nie ty mnie przyjmowałeś i nie ty mnie będziesz zwalniał. Taki pech…
~dgl2015-09-11 09:50:34 z adresu IP: (78.10.xxx.xxx)
A gdzie my będziemy uciekać jak zaatakują nas Chińczycy?
~kopij2015-09-11 08:35:06 z adresu IP: (77.254.xxx.xxx)
A co będzie jak Izrael zaatakują wszystkie kraje arabskie i ludzie stamtąd będą musieli uciekać to czy wtedy zapchana semitami -islamistami Polska będzie mogła przyjąć następnych semitów jak to było kiedyś planowane...