Czarna seria trwa. Śląsk przegrał w Gdańsku z Lechią 0:1

| Utworzono: 2015-12-06 15:32 | Zmodyfikowano: 2015-12-06 15:33

Śląsk rozpoczął w następującym składzie: Wrąbel - Celeban, Kokoszka, Hołota, Pawelec - Hateley, Danielewicz - Zieliński, Gecov, Dankowski - Flavio.

Gospodarze od pierwszych minut wybiegli w takim zestawieniu: Marić - Stolarski, Gerson, Janicki, Wawrzyniak - Łukasik, Borysiuk - Makuszewski, Mila, Peszko - Mak.

Liderem środka pola Lechii ma być były kapitan Śląska Sebastian Mila:

Śląsk pierwszy raz mógł zagrozić bramce Lechii w 2. minucie. Dośrodkowanie Danielewicza z rzutu wolnego pewnie wybijają jednak broniący dostępu do pola karnego gracze Lechii.

120 sekund później wrocławianie mogą mówić o sporym szczęściu. Borysiuk ze środka rozrzuca na prawe skrzydło do kapitana Lechii Macieja Makuszewskiego. Po dośrodkowaniu gracza biało-zielonych piłkę trąca Kokoszka i ta ostatecznie odbijając się od Peszki wychodzi na aut bramkowy.

W 7. minucie Celeban w kole środkowym fauluje Peszkę, a gdańszczanie wznawiają grę od rzutu wolnego. Nie zagrozili znacznie bramce Wrąbla.

Przed upływem pierwszego kwadransa dobrze wyglądająca akcja Śląska. Hołota ambitnie walczy w strefie środkowej boiska i zagrywa wreszcie piłkę do Gecova. Czech szybko próbuje uruchomić Paixao, ale Flavio w chwili podania znajduje się na spalonym. 

W 16. minucie Makuszewski ucieka Pawelcowi, oddaje piłkę do Mili, a ten krótko zagrywa do Łukasika. Ten oddaje strzał, ale Wrąbel piękną paruje piłkę na rzut rożny. 

Lechia znów w natarciu. W 19. minucie strzela na bramkę Sebastian Mila, ale ofiarnym wślizgiem piłkę blokuje Mariusz Pawelec.

Śląsk też atakuje. Najczęściej z kontry. Danielewicz ładnie rozrzuca do Dankowskiego i po chwili dostaje piłkę zwrotną. Drugi przerzut a nie trafia jednak do będącego na skrzydle Zielińskiego i piłkę przejmują gospodarze. 

Adam Kokoszka w 28. minucie ratuje Śląska i ociera się o czerwoną kartkę. Przegrał pojedynek z Michałem Makiem i sfaulował rywala.

Wolnego na gola próbował zamienić Mila. Jego strzał tylko w boczną siatkę.

Kolejna groźna akcja Lechii zakończyła się już bramką. Mila do Wawrzyniaka ten dośrodkował płasko w pole karne. Źle ustawieni byli obrońcy Śląska, dobrze Gerson, który otwiera wynik spotkania. Lechia od 33. minuty prowadzi 1:0.

W 41. minucie ładna akcja Sebastiana Mili. Minął trzech zawodników Śląska. Z prawej strony zszedł do środka. Uderzył jednak słabo i wprost w dobrze ustawionego bramkarza drużyny z Wrocławia. Śląsk na koniec pierwszej części chciał dać kolejny prezent Lechii. Na szczęście bardzo dobrze, ponownie po strzale Mili, interweniował Wrąbel.

Drugą połowę lepiej rozpoczęła Lechia. Dwa groźne strzały w kierunku bramki Śląska. Najpierw Wrąbel znów nie dał się zaskoczyć, później nie musiał nawet interweniować. Uderzenie Michała Maka wysoką nad poprzeczką.

Śląsk powinien myśleć o odrabianiu start, a ... znów akcja Lechii. Maka zablokował szczęśliwie Mariusz Pawelec. To była kolejna bardzo dobra okazja dla gospodarzy do podwyższenia prowadzenia w tym meczu.

W 55. minucie padł w polu karnym Śląska Mak. Lechia domagała się jedenastki. Na szczęście dla Śląska gwizdek arbitra milczał.

Goście próbują wyjść z własnej połowy i zaatakować ale czyni to bardzo chaotycznie. Próbuje z lewego skrzydła dośrodkowywać Dankowski, ale pierwsi z obrońców Lechii przechwytują piłkę. 

W 61. minucie rezerwowy Dudu wywalczył rzut rożny. Po jego dośrodkowaniu strzelał Tomasz Hołota. Piłka tuż nad bramką Lechii.

180 sekund później Śląsk po błędzie Maricia mógł wyrównać. Strzelał z 30 metrów do pustej bramki Dudu ale Brazylijczyk znacznie się pomylił.

68. minuta - Lechia wychodzi z groźną akcją, ale strzał Peszki blokuje Kokoszka. Rzut rożny, ale niewiele z niego wyszło.  Janicki zdołał oddać strzał, ale mocno niecelny.

Niewiele się dzieje. W każdym razie jeśli ktoś jest bliższy strzelenia gola to Lechia.

77. minuta - Schodzi Sebastian Mila wchodzi Krasić. W Śląsku za Zielińskiego pojawił się Matusik. Debiutant w Ekstraklasie już po minucie gry zobaczył żółtą kartkę za faul na Wawrzyniaku.

To powinno być wyrównanie! W 78 minucie Biliński zagrał z lewej strony na środek pola karnego. Piłkę instynktownie przepuścił Flavio. To była dobra decyzja Portugalczyka, bo do piłki w polu karnym dopadł Celeban, ale jego strzał obronił Marić.

83. minuta i raz jeszcze górą bramkarz Lechii. Z pierwszej piłki kiedy tylko był już w polu karnym strzelał Biliński. 

Chwilę później Marić popełnił błąd. Zaliczył pusty przelot i Flavio w zamieszaniu mógł skierować piłkę do siatki, ale trafił tylko w obrońcę.

89. minuta piłka meczowa dla Lechii! Dośrodkowanie z lewej strony, piłka odbiła się jeszcze od Hołoty i dotarła pod nogi Krasica. Ten miał 100% okazję ale podniósł piłkę nad poprzeczką

90. minuta i piłka w siatce Lechii! Nie ma jednak gola... Flavio ładnym technicznym strzałem pokonał Marica, ale wcześnie na spalonym był Biliński.

Koniec. Śląsk przegrywa w Gdańsku 0:1 i pozostaje na ostatnim miejscu w Ekstraklasie.

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 1:0

Gol: Gerson 33'

Lechia: Marko Marić - Paweł Stolarski (89' Mario Maloča), Gérson, Rafał Janicki, Jakub Wawrzyniak - Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk, Daniel Łukasik (69' Aleksandar Kovačević), Sebastian Mila (78' Miloš Krasić), Sławomir Peszko - Michał Mak.

Śląsk: Jakub Wrąbel - Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Adam Kokoszka, Mariusz Pawelec - Paweł Zieliński (78' Maciej Matusik), Tom Hateley, Krzysztof Danielewicz (59' Dudu Paraíba), Marcel Gecov (59' Kamil Biliński), Kamil Dankowski - Flávio Paixão.


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~kret2015-12-06 19:50:34 z adresu IP: (217.99.xxx.xxx)
A Zagłębie wygrało!
~norbert 2015-12-06 17:52:35 z adresu IP: (5.172.xxx.xxx)
dutkiewicza trza w szorty przebrać
~JERRY2015-12-06 16:46:55 z adresu IP: (83.22.xxx.xxx)
TO JUŻ DNO DNA