35 minut dobrej gry nie wystarczyło na mistrzynie Polski

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2020-03-07 16:30 | Zmodyfikowano: 2020-03-07 16:30

Pierwsza połowa miała bardzo wyrównany przebieg i dawała miejscowym kibicom nadzieję na to, że zespół z Dolnego Śląska po raz pierwszy historii pokona 21-krotne mistrzynie Polski. Początek należał do drużyny z Lublina, która wypracowała sobie 2-bramkową przewagę, ale im bliżej końca pierwszej połowy, tym pewniej i skuteczniej grały podopieczne Edyty Majdzińskiej. To one odskoczyły tym razem od rywalek na 2 gole. Kobierzyczanki nie dały sobie odebrać prowadzenia nawet gdy grały w podwójnym osłabieniu. Przyczyniły się do tego m.in. obie bramkarki KPR-u: Beata Kowalczyk oraz Barbara Zima, która obroniła rzut karny. Do szatni szczypiornistki z Kobierzyc schodziły z jednobramkową zaliczką (12:11).

Po zmianie stron jeszcze przez kilka minut kibice byli świadkami wyrównanej gry. 4 minuty po przerwie KPR po trafieniu Elżbiety Piotrowskiej prowadził 15:13. Potem sędziowie wykluczyli jedną z miejscowych zawodniczek i zaczęła się zarysowywać coraz bardziej zdecydowana przewaga mistrzyń Polski. Lublinianki w 4 minuty zdobyły 5 goli z rzędu i po trafieniu najskuteczniejszej w ich szeregach Joanny Szarawagi prowadziły 18:13. Kobierzyczanki nie potrafiły skutecznie odpowiedzieć, w ich poczynaniach mnożyły się błędy, a obrona nie przypominała tej sprzed przerwy. Dość powiedzieć, że MKS w ciągu 10 minut drugiej połowy zdobył tyle samo bramek (11) co przez całą pierwszą odsłonę. Chwalona do przerwy między słupkami KPR-u Kowalczyk, znalazła godną konkurentkę po drugiej stronie boiska, bo świetną zmianę w bramce gości dała Gabrijela Besen. Chorwatka kilka razy w efektowny sposób zatrzymywała rzuty rywalek, czym ostatecznie pozbawiła ich złudzeń na końcowy sukces. W 52. minucie kobierzyczanki przegrywały już 21:31. Dopiero w samej końcówce zespół z Lublina, uspokojony wysokim prowadzeniem, pozwolił odrobić część strat szczypiornistkom KPR-u.

- Szkoda, że nasz wysiłek z pierwszej połowy został tak szybko zmarnowany po przerwie - powiedziała kapitan KPR-u Kobierzyce Mariola Wiertelak:

- Na pierwsze, historyczne zwycięstwo nad zespołem z Lublina musimy jeszcze poczekać - dodaje bramkarka zespołu z Kobierzyc Barbara Zima:

KPR Kobierzyce – MKS Perła Lublin 26:33 (12:11)

KPR: Zima, Kowalczyk – Jakubowska 7, Kucharska, Ilnicka 1, Tomczyk 1, Piotrowska 4, Janas 1, Kuriata, Wiertelak 3, Ivanović, Walczak 4, Koprowska 1, Despodovska 3, Wicik 1.

MKS: Gawlik, Besen – Olek, Łabuda 4, Szarawaga 6, Więckowska 1, Gęga 3, Matuszczyk 3, Królikowska, Nocuń 5, Nosek 3, Kochaniak 2, Rosiak 4, Blazević 2.

Reklama