Lubinianie grają dalej w pucharze. Drazić i Simić w rolach głównych

Piotr Pietraszek, inf. prasowa | Utworzono: 2020-12-01 21:40

Pierwszą groźną sytuację goście z Dolnego Śląska stworzyli już w 7. minucie spotkania. Na lewej stronie Dejan Drazić wymienił szybką klepkę z Jewgienijem Baszkirowem i zagrał do Łukasza Poręby, a pomocnik uderzył z pola karnego tuż obok słupka. Zagłębie w dogodnej sytuacji znalazło się także w 26. minucie, kiedy to szybka wymiana podań pomiędzy Porębą a Draziciem, zakończyła się strzałem tego pierwszego. Czujnie w bramce gospodarzy zachował się jednak Michal Pesković. Cztery minuty przed zakończeniem pierwszej połowy w dogodnej sytuacji pod bramką Miedziowych znaleźli się Górale. Przed świetną szansą stanął Jakub Bieroński, jednak uderzenie pomocnika z pola karnego okazało się niecelne. Do szatni oba zespoły schodziły przy wyniku 0:0.

Krótko po zmianie stron podopieczni Martina Seveli stanęli przed szansą otwarcia wyniku. Patryk Szysz uderzył z rzutu wolnego, Pesković odbił piłkę przed siebie, ale dopadł do niej Lorenco Simić, którego dobitka z główki przeleciała nad poprzeczką. Pierwsi do siatki trafili jednak gospodarze. Po zagraniu ręką w polu karnym przez Simicia, arbiter przyznał gospodarzom rzut karny, a z jedenastu metrów nie pomylił się Serhij Miakuszko. Po zdobytej bramce Podbeskidzie wciąż atakowało, a lubinianom trudno było przebić się przez dobrze zorganizowaną defensywę gospodarzy. Udało się to dopiero na niespełna kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry, gdy sędzia Mariusz Złotek podyktował rzut karny dla Zagłębia. Do piłki podszedł Drazić i bez problemów skierował ją do siatki. Po dziewięćdziesięciu minutach gry na tablicy wyników widniał rezultat remisowy, a to oznaczało dogrywkę.

Pierwsze minuty dodatkowego czasu gry okazały się udane dla ekipy z Dolnego Śląska. Już w czwartej minucie dogrywki do piłki dogranej w pole karne dopadł Simić i strzałem z lewej nogi posłał futbolówkę do siatki, rehabilitując się za sprokurowany wcześniej rzut karny. Radość lubinian nie trwała zbyt długo. 8 minut później arbiter ze Stalowej Woli po raz trzeci w tym meczu wskazał na "wapno" i znów Konrada Forenca pokonał Miakuszko. Nie był to jednak koniec emocji. Kapitalną akcją popisał się Drazić, który położył dryblingiem dwóch rywali, zagrał do Samuela Mraza, a napastnik pewnym strzałem dał Miedziowym kolejne prowadzenie. W 112. minucie Dejan Drazić wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Po czwartym (!) rzucie karnym w tym meczu Serb ustalił wynik spotkania. Podopieczni Martina Seveli utrzymali korzystny rezultat do końca, dzięki czemu awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - KGHM Zagłębie Lublin 2:4 po dogrywce (1:1, 0:0).

Awans: Zagłębie.

Bramki: 1:0 Serhij Miakuszko (63-karny), 1:1 Dejan Drazic (78-karny), 1:2 Lorenco Simic (94), 2:2 Serhij Miakuszko (102-karny), 2:3 Samuel Mraz (106), 2:4 Dejan Drazic (111-karny).

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Michal Pesković - Konrad Gutowski, Aleksander Komor, Dmytro Baszłaj, Milan Rundić - Mateusz Marzec (66' Michał Rzuchowski), Gergo Kocsis, Jakub Bieroński (66' Maksymilian Sitek), Serhij Miakuszko (112' Łukasz Sierpina) - Desley Ubbink (74' Tomasz Nowak) - Marko Roginić (112' Ivan Martin).

KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Kacper Chodyna (89' Jakub Bednarczyk), Lorenco Simić, Lubomir Guldan, Sasa Balić - Patryk Szysz, Łukasz Poręba, Jewgienij Baszkirow, Jakub Żubrowski, Dejan Drazić - Rok Sirk (64' Samuel Mraz).

Żółte kartki - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Gergo Kocsis, Dmytro Baszłaj, Milan Rundic. KGHM Zagłębie Lubin: Dejan Drazic, Lubomir Guldan, Jakub Żubrowski.

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.