Zwycięstwo Gwardii u siebie. Seria o trzecie miejsce na remis

BT, mat. prasowe | Utworzono: 2021-05-03 07:15 | Zmodyfikowano: 2021-05-03 07:15

W pierwszym meczu o 3. miejsce na koniec sezonu 2020/21 TAURON 1. Liga bydgoszczanie w pełni wykorzystali atut własnej hali i zwyciężyli bez straty seta. - Gramy dalej, rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw i wszystko możemy jeszcze odrobić - powiedział Damian Wierzbicki, atakujący Gwardzistów.

Rywalizację o medal w trzech spotkaniach chcą zamknąć siatkarze z Bydgoszczy. - Szczerze mówiąc, sam liczę na to, że będą jeszcze tylko dwa mecze. Nie wiem, czy na pięć wystarczy sił, ale jeśli oczywiście zajdzie taka potrzeba, to zostawimy całe serce na parkiecie. Bitwa wygrana, ale wojna jeszcze trwa - dodał Patryk Łaba, przyjmujący BKS Visły.

Pierwszą partię spotkania od skutecznego ataku rozpoczął Łukasz Lubaczewski 1:0. Wrocławianie bardzo szybko zbudowali sobie kilkupunktową przewagę 5:2. Serią dobrych zagrywek popisał się Damian Wierzbicki. Bydgoszczanie z kolei mieli problemy ze swoją skuteczną, pierwszą akcją 6:11. Na niewiele zdały się przerwy na żądanie trenera Marcina Ogonowskiego, bowiem sytuację na boisku kontrolowali gospodarze 13:9 i 16:11. Zespół z Bydgoszczy do walki próbował poderwać Łaba 13:18, ale pojedyncze udane akcje nie wystarczyły. Za to po stronie Gwardii ręki w ataku nie zwalniał Wierzbicki 20:15. Ostatni punkt w premierowej odsłonie meczu zdobył Lubaczewski 25:20.

Druga część niedzielnego meczu zaczęła się od pewnego ataku ze środka Tomasza Kowalskiego 1:0. Drużyny praktycznie od początku grały punkt za punkt. Tylko momentami ekipom udawało się zbudować nieznaczną dwupunktową przewagę 7:5, czy 9:10, a po chwili był już remis 10:10. Co ważne, drużyny wystrzegały się prostych błędów 13:13 i 17:17. W ostatnich akcjach tego seta więcej zimnej krwi zachowali Gwardziści. Dwa cenne oczka na wagę zwycięstwa zdobył Lubaczewski 25:23.

BKS Visła nie miała zamiaru tanio sprzedać skóry. W kolejnym secie dość szybka narzuciła podopiecznym Marka Lebedewa swój rytm gry 5:3 i 7:4. Wrocławianie starali się dotrzymać kroku przeciwnikom 7:8. Dobry poziom ataku trzymał Lubaczewski. Przy serwisie Kamila Kosiby goście odskoczyli na kilka oczek 14:10. Od tego momentu przyjezdni już do końca dyktowali warunki gry 19:13. Warto podkreśli również w tym fragmencie gry dobrą zagrywkę Łaby 19:14. Tę część niedzielnego meczu zakończył as serwisowy Janusza Gałązki 25:17.

Czwartą partię od udanego ataku zaczął Wierzbicki 1:0. Do tego ręki w polu serwisowym nie zwalniał Lubaczewski 4:1. Bydgoszczanie nie złożyli broni. Cierpliwie odrabiali straty. Na ataku nie do zatrzymania był Patryk Strzeżek 6:8 i Kosiba 10:10. Od tego momentu drużyny zaczęły toczyć dość równą grę 14:14. W drugiej połowie eWinner Gwardia dobrze czytała grę rywali na siatce i ustawiała szczelny blok 18:16. Siatkarze znad Brdy wyrównali jednak wynik 19:19. Do końca toczyła się bardzo emocjonująca i zacięta walka 22:22. W decydujących momentach chłodną głowę zachowali gospodarze 25:23. Ostatni punkt na wagę zwycięstwa zdobył Lubaczewski.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.