"Magic" wicemistrzem Polski. Pierwsze złoto Zmarzlika

Piotr Pietraszek, PAP | Utworzono: 2021-07-11 21:30

Broniący mistrzowskiego tytułu żużlowiec z Wrocławia był,  obok dwukrotnego mistrza świata Bartosza Zmarzlik,a wymieniany jako główny faworyt zawodów na stadionie im. Alfreda Smoczyka. 

Żużlowiec Stali Gorzów od początku imponował szybkością i dobrym spasowaniem do toru. Czasami musiał czasami jednak gonić rywali, tak jak to miało miejsce w siódmym wyścigu, kiedy to Jarosława Hampela minął dopiero na początku czwartego okrążenia. Apetyty na piąte mistrzostwo miał również m.in. Janusz Kołodziej, który imponował szybkością na dystansie. Leszczynianin błyskawicznie wychodził spod taśmy i z dużą przewagą pierwszy mijał linię mety.

W pierwszej części zawodów nieco słabiej spisywał się z kolei Janowski, który tydzień temu poprowadził w Lesznie Betard Spartę do zwycięstwa w meczu ligowym nad Unią. Wrocławianin dopiero w czwartym swoim starcie przywiózł trzy punkty i o awans do finału musiał przedzierać się przez półfinał.

W 12. biegu doszło do starcia trójki faworytów: Zmarzlika, Janowskiego i Piotra Pawlickiego, który po mistrzostwo sięgnął trzy lata temu. Emocji jednak nie było zbyt wiele, dwukrotny mistrz świata szybko zostawił za plecami rywali, Janowski przyjechał drugi też z wyraźną przewagą nad Pawlickim, który po trzech startach miał zaledwie cztery punkty na koncie.

W kolejnym wyścigu spotkali się dwaj dotąd niepokonani żużlowcy - Zmarzlik i Kołodziej. Gorzowianin objął prowadzenie już na pierwszym łuku i zwyciężył bez problemów. Obaj zawodnicy w rundzie zasadniczej stracili tylko po jednym punkcie. W 18. biegu Zmarzlika, który był już pewny udziału w finale, pokonał Krzysztof Kasprzak. Żużlowiec GKM-u Grudziądz po kiepskim początku, rozkręcał się z każdym kolejnym wyścigiem i zakwalifikował się do półfinału. W nim Kasprzak najszybciej ruszył spod taśmy, ale do linii mety musiał odpierać ataki Janowskiego. Ostatecznie  górą był zawodnik Sparty, ale obaj żużlowcy uzupełnili stawkę wielkiego finału.

Decydujący wyścig był jednym z najbardziej widowiskowych niedzielnych zawodów. Nieoczekiwanie stawce przewodził Kasprzak, a za nim jechał Janowski. Jeszcze na pierwszym okrążeniu efektowny atak przypuścił Zmarzlik, który z czwartej pozycji przedarł się na pierwsze miejsce. Doszło też do kontaktu między zawodnikami, ale na szczęście wszyscy utrzymali się na motocyklach. Kasprzak zaczął słabnąć i został wyprzedzony przez Janowskiego i na końcu przez Kołodzieja, dla którego był to już ósmy medal w IMP (cztery złote i cztery brązowe). Janowski z kolei może się pochwalić siedmioma krążkami (dwa złote, dwa srebrne i trzy brązowe). Dla Zmarzlika były to historyczny, pierwszy triumf w finale Indywidualnych Mistrzostw Polski. 


Wyniki finału IMP:

1. Bartosz Zmarzlik (Moje Bermudy Stal Gorzów) 17 (3,3,3,3,2,3); 1. miejsce w finale
2. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) 14+3 (2,2,2,3,3,2); 2. miejsce w finale
3. Janusz Kołodziej (Fogo Unia Leszno) 15 (3,3,3,2,3,1); 3. miejsce w finale
4. Krzysztof Kasprzak (ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz) 10+2 (1,1,2,3,3,0); 4. miejsce w finale
5. Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno) 10+1 (0,3,1,3,3)
6. Wiktor Lampart (Motor Lublin) 9+0 (3,1,2,1,2)
7. Jarosław Hampel (Motor Lublin) 8 (3,2,1,2,0)
8. Szymon Woźniak (Moje Bermudy Stal Gorzów) 8 (2,1,2,2,1)
9. Paweł Przedpełski (eWinner Apator Toruń) 7 (1,2,3,0,1)
10. Oskar Fajfer (Aforti Start Gniezno) 7 (1,2,3,t,1)
11. Marcin Nowak (Orzeł Łódź) 5 (0,1,1,1,2)
12. Tobiasz Musielak (Cellfast Wilki Krosno) 4 (2,t,1,1,0)
13. Jakub Miśkowiak (Eltrox Włókniarz Częstochowa) 3 (0,3,0,0,0)
14. Przemysław Pawlicki (ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz 3 (1,0,w,2,0)
15. Kacper Woryna (Eltrox Włókniarz Częstochowa) 3 (2,0,1)
16. Grzegorz Walasek (Arged Melasa Ostrów Wlkp.) 2 (t,0,0,0,2)
17. Mateusz Szczepaniak (Cellfast Wilki Krosno) 1 (0,0,0,0,1)

Sędziował: Ryszard Bryła (Zielona Góra). Najlepszy czas dnia: Bartosz Zmarzlik w 12. biegu – 61,97. Widzów: ok. 8 tysięcy.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.