Młodzieżowe Mistrzostwa Świata we Wrocławiu dobiegły końca

WK, inf. prasowa | Utworzono: 2021-08-16 08:35

Przez ostatni tydzień ponad 500 zawodników z całego świata walczyło o medale Młodzieżowych Mistrzostw Świata w łucznictwie we Wrocławiu. Na Polach Marsowych strzelały gwiazdy takie jak piąty zawodnik światowego rankingu, półfinalista Pucharów Świata Nicholas D’Amour, brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Tokio w rywalizacji drużynowej Niemka Charline Schwarz, ćwierćfinalistka igrzysk również w drużynie, wschodząca gwiazda łucznictwa Casey Kaufhold czy Hiszpan Yun Sanchez, który wystartuje niedługo w finale Pucharu Świata.

To, co najważniejsze, działo się na Polach Marsowych w weekend. W sobotę o medale walczyli kadeci oraz juniorzy w łuku bloczkowym, natomiast w niedzielę do rywalizacji przystąpili kadeci oraz juniorzy specjalizujący się w klasyku.

Medalowe żniwa w sobotę zebrały reprezentacje Indii i Meksyku. Hindusi triumfowali we wszystkich konkurencjach drużynowych kadetów, natomiast Meksykanie zdobyli dwa złota w rywalizacji drużyn. Ozdobą rywalizacji indywidualnej było wzruszenie Amandy Mlinarić. Chorwatka obroniła tytuł mistrzyni świata juniorów.

Bardzo się stresowałam, to nie był dobry mecz, ale w końcówce zdołałam wygrać. Wygrałam po raz drugi, więc teraz naprawdę czuję się najlepszą juniorką świata. Ten medal bardzo wiele dla mnie znaczy – mówiła ze łzami w oczach.

W niedzielę, kiedy na tory wyszli klasycy (konkurencja olimpijska), znów cieszyli się kibice łucznictwa w Indiach. Drużyny zdobyły trzy złote medale, a w każdym wywiadzie pomeczowym zawodnicy podkreślali, jak wiele znaczą dla nich sukcesy odniesione akurat w tym dniu. 15 sierpnia to bowiem Dzień Niepodległości w Indiach. Młodzi łucznicy uczcili go okazale.

Poranną sesję zdominowali jednak Francuzi. Złoto wywalczyła drużyna kadetek, a także indywidualnie Caroline Lopez i Iban Bariteaud. – To było moje marzenie od dziecka i wreszcie się spełniło. Wciąż do mnie to nie dociera, najchętniej świętowałbym ten sukces ze wszystkimi – mówił rozradowany reprezentant Trójkolorowych.

Nie dowierzała też jego koleżanka z drużyny, która pozowała po finałach z trzema medalami na szyi. Ten trzeci to brąz zdobyty w mikście. – To niewiarygodne. Było perfekcyjnie. Strzelałam jak zawsze, technika współgrała i zostałam za to wynagrodzona – odpowiadała szczęśliwa.

Piękne chwile nadal przeżywali Hindusi. Przed dziesięcioma laty w Legnicy tytuł mistrzyni świata juniorek zdobyła jedna z największych gwiazd łucznictwa, Deepika Kumari. Teraz w jej ślady poszła Komalika Bari, która do tytułu mistrzyni świata kadetek dołożyła juniorskie złoto. – Strasznie się cieszę. Ten medal sprawił mi wielką radość. Miałam złoto z kadetek, teraz mam też z juniorek – podkreślała z dumą. Zapytana o to, czy już jest nową gwiazda łucznictwa w Indiach, jak jej reprezentacyjna koleżanka Kumari, przyznała: – To wciąż długa droga.

W ostatnim meczu Młodzieżowych Mistrzostw Świata we Wrocławiu, finale juniorów, triumfował Tetsuya Aoshima. W ten sposób Japończycy podzielili się medalami z Hindusami, a zmagania we Wrocławiu dobiegły końca. Zmagania pełne emocji, wzruszeń, radości i, co może nas cieszyć, zorganizowane na najwyższym poziomie.

Kiedy Międzynarodowa Federacja Łucznictwa zwróciła się do nas, klubu Strzelec Legnica, z prośbą o organizację Młodzieżowych Mistrzostw Świata, wiedzieliśmy, że czeka nas spore wyzwanie. Czasu było bardzo mało – zaledwie cztery miesiące. Dołożyliśmy jednak wszelkich starań, by możliwie najlepiej ugościć młodych zawodników z całego świata. Ich pozytywne reakcje, podziękowania, a także uznanie ze strony przedstawicieli World Archery pokazują, że po raz kolejny przeprowadziliśmy na wysokim poziomie wielką międzynarodową imprezę – podsumował Prezydent Komitetu Organizacyjnego, Józef Baściuk.

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.