Anna Zalewska: musi dojść do porozumienia z Czechami, bo 4 lutego jest zapowiedziany wyrok

Dariusz Wieczorkowski, d | Utworzono: 2022-01-25 08:58 | Zmodyfikowano: 2022-01-25 08:59
Anna Zalewska: musi dojść do porozumienia z Czechami, bo 4 lutego jest zapowiedziany wyrok - (fot. archiwum Radia Wrocław)
(fot. archiwum Radia Wrocław)

Pani minister, zaczynamy naszą rozmowę od pytania o Turów i porozumienie w tej sprawie z Czechami. Za nami spotkanie pań minister, polskiej i czeskiej. Sytuacja wygląda tak, że w środę czeski rząd ma zapoznać się z projektem umowy i zdecyduje, czy dalsze rozmowy będą prowadzone na poziomie ministrów, czy premierów. Sądzi pani, że porozumienie uda się osiągnąć do końca stycznia?

Tak rzeczywiście niespełna tydzień. Na Dolnym Śląsku powinno już dawno zabrzmieć, że jest porozumienie. Nikt nas tak nie rozumie jak mieszkańcy Bogatyni i okolic, i Dolnego Śląska. Rzeczywiście musi dojść do porozumienia, bo 4 lutego jest zapowiedziany wyrok przez Trybunał Sprawiedliwości.

To ten wyrok, ta data determinuje to, żeby się jak najszybciej porozumieć?

Ależ oczywiście, że tak. Dlatego, że w porozumieniu jest też zapisane i tyle mogę mówić, bo obie panie minister podjęły decyzje, że o szczegółach porozumienia nie informują, ale na pewno tam jest zapis mówiący o tym, że Czesi zobowiązują się do wycofania skargi z Trybunału Sprawiedliwości. W związku z tym ono nie będzie miało sensu, jeżeli wyrok zapadnie.

Korespondent Polskiego Radia Wojciech Stobba informował kilka dni temu, że jeśli czeski rząd będzie zgodny co do dwóch zasadniczych punktów umowy, projekt będzie gotowy do omówienia za stroną polską. Te dwa punkty są nieustalone od ubiegłego roku. Chodzi o wysokość odszkodowań na rzecz Republiki Czeskiej oraz stawiany przez nas warunek nadzoru TSUE i czas trwania tego nadzoru. Czechy trzymają się rekompensat w wysokości 50 mln euro, a strona polska zaproponowała 40 mln. W kwestii nadzoru TSUE Czechy oczekują 10 lat, Polska zgadza się na 2 lata. Czy to są takie obszary w przypadku, których uda się dojść do porozumienia szybko, czy czekają nas twarde negocjacje?

Twarde negocjacje, tak jak pan redaktor wspomniał, w środę. Jutro jest posiedzenie rządu poświęcone m.in. temu porozumieniu. Rzeczywiście te kwestie są sporne, ale proszę zauważyć, że jeżeli chodzi o stronę polską, to dlaczego my mówimy o dwóch latach i nie chcemy, żeby to porozumienie, czy ten nadzór trwał dłużej, dlatego że tak szybko chcemy się zobowiązać do zrealizowania różnego rodzaju inwestycji. To są ogromne pieniądze, 40-50 milionów, które są potrzebne w Kraju Libereckim i myślę, że w takich kategoriach też pan marszałek Puta, który przecież tworzy też koalicję rządową, myśli, żeby wesprzeć swoich mieszkańców.

Kto powinien teraz zadbać o relacje polsko-czeskie? Jeśli nie pan ambasador Jasiński? To kogo by pani widziała na jego miejscu?

To jest kompetencja pana ministra spraw zagranicznych. Myślę, że tym razem będzie to trwało krócej niż poprzednio.

A coś pani wie, może zdradzić?

To kompetencja ministra spraw zagranicznych.

A czy pan ambasador Jasiński w ogóle formalnie został już odwołany? Pan prezydent Andrzej Duda odwołał pana ambasadora?

Trwa procedura. Ja tutaj rzeczywiście w przypadku pana ambasadora byłam bezwzględna w swoich oczekiwaniach. Dlatego, że popełnił czyn, który naprawdę jest opisany w Kodeksie Karnym. Nie można w obcym medium mówić źle o swoim rządzie w momencie kiedy dwa inne rządy dyskutują, chcą się porozumieć. To było absolutnie skandaliczne i dyskwalifikujące.

(...)

Powiedziała pani ostatnio, że jest 5 dokumentów w pakiecie „Fit for 55”, które możemy zawetować. Kiedy do tego veta może dojść i czym ono dla całej Europy właściwie może skutkować?

Przede wszystkim będziemy w sposób odpowiedzialny myśleć o przyszłości każdego Europejczyka. Chcemy uchronić Europejczyków przed tym, co się w tej chwili dzieje. Szalejące ceny gazu czy energii to nie jest domena Polski. Mało tego w hurcie gaz jest najtańszy w Polsce. bo zdaje się, że jest to 200 złotych za megawatogodzinę, a w Holandii to jest 800. To są niewyobrażalne wręcz pieniądze. Chyba nie 200 złotych, tylko 200 euro. To po pierwsze, żeby uratować Europejczyków przed ubóstwem energetycznym. Przypomnijmy, że ubóstwo energetyczne nie dzieje się tylko, jak trzeba się ogrzać, jak również ochłodzić, to myślimy o krajach południa. Po drugie, nie będziemy wmawiać obywatelom Unii Europejskiej, że chronimy środowisko, bo pakiet „Fit for 55” nie ma nic wspólnego z ochroną środowiska. Wreszcie zahamujemy, poprzez racjonalne patrzenie na gospodarkę, nieracjonalne myślenie o przyszłości Europy. Dlatego, że gospodarka nie wytrzyma pakietu „Fit for 55”, obywatele nie wytrzymają. To absolutnie już w tej chwili drenowanie kieszeni poszczególnych Europejczyków.

To jest optyka krajów zachodnich, czy nasza, Europy Środkowej i krajów wschodu?

Oczywiście przede wszystkim Środkową i Wschodnią. Natomiast proszę zauważyć co się wydarzyło w Niemczech. Tam, w związku z tym, że nie wieje, tak jak powinno wiać i Niemcy protestują przeciw elektrowniom wiatrowym, które chcą się zbliżać do ich domów. Miks dzienny, tygodniowy, energetyczny jest taki, że czasami jest to 60% węgla. To pokazuje jak realna jest rzeczywistość, jak realny jest świat. Unia Europejska musi być niezależna, a coraz bardziej chce się uzależniać od Rosji. Proszę zauważyć jak Niemcy zachowują się w konflikcie rosyjsko-ukraińskim. Mało powiedziane, że powściągliwie.

To kiedy może dojść do "eskalacji", kiedy ten temat może mocniej wybrzmieć i Polska może powiedzieć veto?

W najbliższych miesiącach w tym roku, choć w związku z tym, że poszczególne kraje członkowskie po prostu liczą pieniądze, to tak jak premier Sasin, który przedstawił wszystkim raport dot. pakietu "Fit for 55”, tak jak minister rozwoju pan Piotr Nowak, pokazują rzeczywistość. Poszczególne kraje członkowskie zmuszone też przez swoich również obywateli, przez swoich wyborców, rozpoczęli liczenie pieniędzy. To po pierwsze, więc będą obawiać się gniewu swoich obywateli. Po drugie, w komisji środowiska, ale nie tylko, powoli rozpoczynają się prace nad poszczególnymi dokumentami. To prace rozłożone na kilka miesięcy, więc co najmniej kilka miesięcy kiedy będzie to już na takim etapie, że będzie można powiedzieć "nie".

POSŁUCHAJ:

Reklama

Komentarze (9)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Koniec tej szopki2022-01-26 08:43:23 z adresu IP: (46.76.xxx.xxx)
PLANdemicznej u naszych sąsiadów
~Wnikliwy obserwator2022-01-25 14:43:05 z adresu IP: (93.105.xxx.xxx)
Pani plotkarka, nazwana jawnym tekstem przez Dworczyka "babą z magla", będzie się mądrzyć na tematy, o których nie ma zielonego pojęcia.
~jars2022-01-25 11:53:27 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
~pytek2022-01-25 12:20:48 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Masz na myśli europosłankę Zalewską?
~fachowiec2022-01-25 10:50:51 z adresu IP: (5.173.xxx.xxx)
Musi to na Rusi. Na musiku to są nasi "negocjatorzy", Czesi mogą grać o to co chcieli od samego początku. Swoją drogą widać jak mięknie rura pieniaczom, widmo realnej utraty sporych pieniędzy stanęło przed oczami to i gadka inna.
~Gosv2022-01-25 10:18:01 z adresu IP: (31.60.xxx.xxx)
Nie musi tylko może, fałszywa patriotyczna retoryka - otóż strona , która płaci kary jest na musiku i coś musi zrobić, żeby się porozumieć, a nie tylko sugerować, że przed wyrokiem do porozumienia musi dojść , zapominając, że druga strona coś może ale nie musi pamiętając jak była wcześniej traktowana.
~karzeł żoliborski2022-01-25 09:57:35 z adresu IP: (37.120.xxx.xxx)
Wywyiad powinien zacząć się od pytania ile pieniędzy wyporowadzonych z PCK zasiliło budżet kampanii wyborczej pani europoseł. Pytanie drugie odnosi się do niechęci pani europoseł do Unii Europejskiej. Skoro ta niechęć tak wielka, to dlaczego pani europoseł pobiera miesięcznie około 40 tysiecy złotych wynagrodzenia i może liczyć na ponad 20 tysięcy złotych na prowadzenie biura + kolejne 25 000 euro (ok. 115 000 zł) może wydać na pensje swoich asystentów. Do tego dochodzi zwrot kosztów biletów lotniczych, podróży samochodem, a także na dietę w wysokości 320 euro (ponad 1 400 zł) dziennie za pracę w Parlamencie Europejskim. Ta Unia jest taka niedobra!
~wowka54r.2022-01-25 13:56:57 z adresu IP: (185.135.xxx.xxx)
Ona pobiera ale nie cieszy się.
~Marcel2022-01-25 09:24:48 z adresu IP: (89.176.xxx.xxx)
Jasiński super facet, prawde powiedzial i pisu zabolalo...