Kolejne dowody w sprawie śmierci Magdaleny Żuk

Beata Makowska, BM, materiały prasowe | Utworzono: 2022-12-30 14:50 | Zmodyfikowano: 2022-12-30 20:55
Kolejne dowody w sprawie śmierci Magdaleny Żuk - Fot: archiwum Radia Wrocław
Fot: archiwum Radia Wrocław

Służby egipskie dostarczyły stronie polskiej kolejną transzę materiałów dot. Magdaleny Żuk, polskiej turystki, która w niewyjaśnionych okolicznościach zmarła w Egipcie w 2017 r. - Dokumenty, które uzyskaliśmy od służb egipskich dotyczą wyników badań toksykologicznych pokrzywdzonej – mówi w rozmowie z PAP.PL prok. Tomasz Czułowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Magdalena Żuk to polska turystka, która w kwietniu 2017 roku poleciała na wakacje do kurortu Marsa-Alam w Egipcie. W podróży miał towarzyszyć jej partner, jednak jak się okazało, nie miał ważnego paszportu. Ostatecznie kobieta w podróż wybrała się sama.

Po przylocie Żuk miała wysyłać do rodziny niepokojące wiadomości, a jej dziwne zachowanie zwróciło uwagę pozostałych turystów. Kobieta utrzymywała też kontakt telefoniczny z przebywającym w Polsce partnerem. Po kilku dniach zaniepokojony zachowaniem Magdaleny uznał, że powinna wracać do kraju. Jednak, ze względu na pogarszający się stan zdrowia, Żuk trafiła do szpitala. W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, by zabrać ją do Polski. Kiedy dotarł do szpitala poinformowano go, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń odniesionych wskutek upadku z drugiego piętra szpitala w Marsa-Alam, gdzie przebywała. Rzecznik prokuratury prowadzącej śledztwo podkreśla, że postępowanie w tej sprawie wciąż jest w toku. - Złożyliśmy wniosek o jego przedłużenie do 30 czerwca 2023 roku – dodaje.

- W odpowiedzi na nasz wniosek o międzynarodową pomoc prawną, służby egipskie przesłały kolejną transzę dokumentów. Aktualnie są tłumaczone, następnie zostaną poddane analizie przez prokuratora prowadzącego postępowanie. Dopiero wtedy będziemy mogli określić, czy są to dokładnie te materiały, o które się zwracaliśmy, czy też nie – wyjaśnia prok. Czułowski.

Jak informuje prokurator, dokumenty dotyczą wyników badań toksykologicznych Magdaleny Żuk.

- Poprzednio, po wystosowaniu licznych wniosków, otrzymaliśmy dokumentację zawierającą m.in. wyniki badań toksykologicznych. Natomiast wskazywała ona na wyniki jakościowe, a więc dotyczyła wyłącznie rodzajów substancji wykrytych w ciele pokrzywdzonej, a nie ich ilości – zaznacza.

Czułowski podkreśla, że dokumenty, o które zwróciła się do egipskich służb prokuratura są niezbędne, by polscy biegli mogli wydać kompleksową opinię opartą o cały materiał dowodowy. Śledztwo w tej sprawie prowadziła również strona egipska. Tamtejsza prokuratura zebrała dokumentację i opis działań podjętych przez służby na miejscu zgonu Magdaleny Żuk i kolejnych kroków dochodzenia. Chodzi m.in. o protokoły przesłuchań świadków, w tym lekarzy i personelu medycznego szpitala, do którego została przywieziona Magdalena Żuk. W ramach egipskiego śledztwa zostali też przesłuchani funkcjonariusze policji, pracownicy hotelu i biura podróży, w tym rezydent, a także polscy turyści, którzy towarzyszyli Magdalenie Żuk w podróży. Materiały udostępniono naszej prokuraturze.

Oprócz tego polski prokurator i patomorfolog brali udział w sekcji zwłok przeprowadzonej w Egipcie. Powtórnie wykonano ją w Polsce. Przejęto wiele dokumentów: opinie biegłych z zakresu medycyny sądowej, toksykologii, biologii, informatyki, psychiatrii i psychologii. Badaniom poddano również telefon Magdaleny Żuk. W toku śledztwa przesłuchano w sumie ponad 200 osób.

Prok. Czułowski wcześniej informował, że w śledztwie biegli psychiatrzy i psycholog przeanalizowali także materiał dowodowy dotyczący nietypowego zachowania pokrzywdzonej podczas podróży i pobytu w Egipcie. - Dowody nie wykazały, by wobec pokrzywdzonej stosowana była przemoc o podłożu seksualnym lub jakakolwiek inna. Nie stwierdzono również, aby mogła ona paść ofiarą procederu handlu ludźmi – mówił wówczas rzecznik.

Element Serwisów Informacyjnych PAP

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.