Czy losy kopalni Polkowice - Sieroszowice, Odry i Żelaznego Mostu są zagrożone?

MaM, Andrzej Andrzejewski, GN | Utworzono: 2024-02-13 06:00 | Zmodyfikowano: 2024-02-13 06:42
Czy losy kopalni Polkowice - Sieroszowice, Odry i Żelaznego Mostu są zagrożone? - fot. użyczone
fot. użyczone

O problemach z nadmiarem wody w miedziowej spółce, pisaliśmy 11 lutego (czytaj tutaj). Sprawą interesuje się już wojewoda, w ostatni piątek (9 lutego) odbyło się spotkanie z przedstawicielami KGHM, a także samorządowcami i służbami mundurowymi. W skrócie chodzi o to, że zwiększone dopływy w kopalni Polkowice – Sieroszowice, o ile nie powodują zagrożenia pod ziemią, bo są na bieżąco wypompowywane, o tyle stanowią poważny problem na powierzchni. Żelazny Most (zbiornik odpadów poflotacyjnych) ma ograniczoną pojemność przyjęcia wody, natomiast zrzuty do Odry są ściśle kontrolowane, a ich ilość i częstotliwość jest bezpośrednio związana z poziomem rzeki (im większy, tym więcej można zrzucić, im mniejszy tym mniej). Niemniej sprawa nie jest nagła, znana jest od dawna.

Gdzie nie spojrzeć katastrofa

Jak mówią nasi informatorzy w sierpniu 2022 roku powstały prognozy, które pokazywały, że wody będzie przybywać w geometrycznym tempie. Było wiadomo, że na tę sytuację trzeba się przygotować.

- Ignorowano te doniesienia, mimo iż były próby poinformowania zarządu, że sytuacja na powierzchni może przybrać fatalny obrót. Fatalny czyli taki, żeby nie przelała się woda z Żelaznego Mostu, to trzeba będzie poza pozwoleniami wodno – prawnymi (czyli nielegalnie przyp. red) zrzucać wodę do Odry, co spowoduje katastrofę ekologiczną – mówią nasi informatorzy.

Alternatywa jest jeszcze taka, że można przestać wypompowywać wodę z kopalni, czyli de facto zalać ją albo jej część.

Czytaj też: Wielka Woda w KGHM. Wojewoda interweniuje

Więcej zrzucić się nie da

Sprawa stanęła na zarządzie raz (28 października 2022 r.). Mamy dokumenty, z którymi zapoznali się prezes i wiceprezesi KGHM. Przedstawione tam symulacje i prognozy zakładały zarówno w wysokie, jak i niskie stany poziomy Odry w danym roku. W części „wnioski i ryzyka” można przeczytać, że „w 2022 roku nastąpiło całkowite wyczerpanie możliwości retencji wód w (…) Żelaznym Moście” oraz „bardzo wysokie ryzyko braku możliwości odbioru zwiększonych dopływów wód dołowych i ich zrzutu w latach 2023 i następnych”. Zarząd spółki poprosił o doprecyzowanie danych. Z naszych informacji wynika, że jeden z wiceprezesów oraz jeden z dyrektorów centrali KGHM przedstawili dane, które nie uwzględniały, a wręcz zaprzeczały temu, co zostało przedstawione zarządowi 28 października (potwierdza to wewnętrzna kontrola, której wyniki czytaliśmy). Kolejne symulacje wzrostu wód dołowych powstały w sierpniu 2023 roku. Były jeszcze mniej optymistyczne, niż poprzednie.

Rura do Bałtyku

8 października 2023 r. odbyło się spotkanie Zespołu ds. Odry, które te dane miały przeanalizować. Mamy jego zapis. Wynika z niego, że „niezbędne jest natychmiastowe podjęcie działać ograniczających dopływy z kopalń w perspektywie najbliższych miesięcy”. Dokonano również symulacji, która wskazuje, iż możliwy jest scenariusz, że w 2024 roku nie będzie możliwości zrzutów do Odry zgodnie z pozwoleniami wodno – prawnymi, a więc legalnych, w związku z tym obliczono, że jeśli KGHM zacznie nielegalnie zrzucać wodę do Odry, to tylko w tym roku zapłaci 3 mld zł kary. Przelicznik jest prosty: 200 mln złotych za każdy milion metrów sześc. nielegalnie spuszonej wody. Taką ilość KGHM może spuścić w tydzień. We wnioskach tego spotkania wskazano, że należy „uruchomić działania w celu opracowania pogłębionego studium wykonalności budowy rurociągu do Bałtyku z możliwością zrzutu (…) za dopływem Warty”.

Trzy miesiące zamiast trzech lat

- Na tych spotkaniach, to sobie można mówić. Tu kluczowy był zarząd i to jakie działania podejmie. Tymczasem nie zrobił nic. Nie poinformował akcjonariuszy ani służb. Gdyby poszedł komunikat, że jest awaria na kopalni, to z nakazu wojewody można byłoby wyremontować czyli właściwie wybudować nowy rurociąg w ciągu trzech miesięcy, a w normalnym trybie, z pozwoleniami na budowę itd., trwa to trzy lata – mówią nasi rozmówcy i dodają, że wtedy możliwe byłyby też dodatkowe zrzuty słonej, kopalnianej wody do Odry, rzecz jasna tylko przy wysokich jej stanach (po wymieszaniu wód 1 gram soli musi przypadać na decymetr sześc.).

Kilkanaście tygodni temu ukazały się wyniki wewnętrznej kontroli zleconej przez prezesa miedziowej spółki Tomasza Zdzikota. Jej wyniki mają kilkaset stron. W części można przeczytać, że mogło dojść do manipulacji danymi w sprawie wód dołowych i zagrożenia wodnego w KGHM. Nie uwzględniono go w raporcie za I kwartał 2023 roku, z którym zapoznają się m.in. akcjonariusze.

Wczoraj (poniedziałek 12 lutego) w KGHM odbyło się posiedzenie rady nadzorczej spółki. Nie znamy jego przebiegu. Wiemy tylko, że trwało dłużej niż zaplanowano. Jeden z jej członków, Józef Czyczerski w rozmowie z Radiem Wrocław 11 lutego potwierdził, że sytuacja jest trudna, ale, że do tej pory zarząd nie informował członków rady o tym, że może wymknąć się spod kontroli.



Komentarze (14)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Nikoś 2024-02-17 03:34:40 z adresu IP: (2a00:f41:b084:56dd:ee86:x:x:x)
Zalew na Malomicach niech zrobią z tej wody. Kiedyś wyparowała to teraz niech ja leją tam ile się da .
~KGHM to nie wszystko2024-02-15 05:43:04 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
W audycji radiowej radio Wrocław z niegdyś ważnymi panami z KGHM słyszę że ostatecznie to się poszuka miejsc na powierzchni i się je zaleje ta woda i stworzy takie poldery wodne i tam się będzie składować tą wodę . To ja mówię proszę się zapoznać z konsekwencjami ekologicznymi i ciągłym osiadaniem gruntu w Californi USA gdzie do plantacji roślin zaczęto na masową skalę wypompowywać wodę ze złóż podziemnych głębinowych robiąc głębokie odwierty. Gołym okiem widać całe zapadnięte tereny i nawet walace się domy i rozwalone drogi. Przecież cały obszar Glogow-Jerznanowa-Grebocice- Retka i coraz bliżej Odry to gigantyczny zbiornik wod podziemnych pitnych który powinien być naszym skarbem a KGHM go marnotrawi bo po prostu leci im woda do szybów z gigantycznych zasobów wody. Ci bezmyślni ludzie w perspektywie kilkudziesięciu lat doprowadza do katastrofy ekologicznej ,zapadliska na Śląsku będą niczym w porównaniu do tego co będzie ,a gmina Głogów może stracic wode pitną ze swoich ujęć . Czasami się zastanawiam jaka bezmyślna istota dała pozwolenie na eksploatację złóż pod gigantycznym jeziorem wodnym.
~Zirytowany 2024-02-14 18:28:30 z adresu IP: (91.209.xxx.xxx)
A to nie będzie Parku Narodowego Dolnej Odry?Niemcy już liczą euro jakie nałożą na Polskę za zrzut wody. A może przekierować wodę do Turowa, ponoć u Czechów wody gruntowe opadły,przefiltruje się przez węgiel z piachem i będzie ok.
~Xyz2024-02-14 07:01:43 z adresu IP: (159.205.xxx.xxx)
Kolejna ściema żeby nie płacić zysków, a na strefie w lubinie fabryka nie powstała z powodu braku wody
~NoZH2024-02-13 21:16:49 z adresu IP: (2a02:a315:803c:6e00:eda8:x:x:x)
Czy za zarządzaniem ZH i jego wodami nie stoi dyrektor tego zakładu? Gdzie on był i jest? Chyba tylko uprzejmie próbuje złapać się koła ratunkowego. Wywnioskować można tylko jedno …
~Sprawiedliwi2024-02-13 17:52:12 z adresu IP: (178.43.xxx.xxx)
Ta firma to wciąż koministyczny beton, wszystko pięknie wygląda z zewnątrz a w rzeczywistości układy, zamiatanie problemów pod dywan bez wyciągania konsekwencji, i zatrudnianie niekompetentnych ludzi bo Tatuś lub wujek pracował. A wszystkie kontrole są i tak ustawiane lub ogranicza się szkodliwości.
~ZH 2024-02-13 17:46:38 z adresu IP: (88.156.xxx.xxx)
Artykow ewidentnie pisany pod tezy osób które próbują zwalić winę i odwrócić uwagę od siebie. Każdy w KGHM wie kto odpowiada za zarządzenie zbiornikiem w ZH. Nad tym dyrektorem jest jeszcze dyrektor hutnictwa w Centrali który całkowicie zniknął w przestrzeni tej sprawy. Górnicy doskonale poradzili sobie z wodą , problem jest w kompetencjach panów odpowiedzialnych za zrzut tej wody na powierzchni . To oni powinni składać wnioski z inwestycjami i remontami sieci rurociągów odprowadzających wody kopalniane do Odry.
~górnik powierzchniowy2024-02-13 12:25:30 z adresu IP: (37.8.xxx.xxx)
W latach 1985 - 1998 byłem blisko problemów Żelaznego Mostu i KGHM. Na Sympozjum związanym z ochroną środowiska kilka referatów dotyczyło problemów Żelaznego Mostu i zrzutu wody z kopalni do Odry. Już wtedy doraźne akcyjki były sterowane odgórnie. Ekolodzy nie mieli siły przebicia w Zarządzie KGHM. Co innego ci, którzy sterowali wydobyciem. Gdy była zła koniunktura na zbyt miedzi eksploatowano zasobne w miedź filary pod miastem. Były wstrząsy górotworu. Nie do przewidzenia. Gdy koniunktura była dobra wydobywano rudę o niższej zawartości miedzi. Te decyzje podejmowano w oparciu o symulacje robione na ODRZE 1325 eksploatowanej w Ośrodku Obliczeniowym Cuprum zlokalizowanym na parterze nieistniejącego już budynku ZBiPM Cuprum. Ci którzy mieli jeszcze świeżo w pamięci katastrofę w iwinach w 1967 wytykali na tym Sympozjum, że w Zarządzie KGHM' u nie ma wizji tego co będzie za kilkanaści lat. Jak widać Zarząd KGHM dalej nie miał wizji tym razem co będzie już za kilka lat. KGHM nie ma tez niegdysiejszych specjalistów, którzy by napisali program i uruchomili symulację w oparciu o posiadane dane na superkomputerze.
~PiS w KGHM2024-02-13 10:35:36 z adresu IP: (46.171.xxx.xxx)
Pisowskie zarządzanie...
~pikok2024-02-13 14:49:15 z adresu IP: (89.67.xxx.xxx)
Nie PIS-owskie tylko zysk aby więcej ton i więcej świąteczne dni wydobycie i tylko słychać tony , a czy PIS czy inni tu się nigdy nic nie zmieni
~Antoni2024-02-13 10:24:52 z adresu IP: (2a00:f41:7000:10c0:74a8:x:x:x)
Wypowiedzi cytowane w artykule to jakieś żarty, jak to "były próby poinformowania zarządu". Autor chce powiedzieć, że wysyłane do zarządu maile i pisma nie dochodziły? A może ich nie było, albo były za późno, jak zagrożenie już zaistniało? To nie jedyny problem. Zniszczono prawie całkowicie system zarządzania bezpieczeństwem obiektu Żelazny Most, z zespołem ekspertów międzynarodowych na czele, wyrzucono doświadczonych projektantów. Nie realizowano inwestycji służących poprawie stateczności np. dociążeń. To też wina zarządu spółki? A gdzie byli dyrektorzy Zakładu oraz naczelni dyrektorzy od górnictwa i hutnictwa?
~???2024-02-13 16:16:30 z adresu IP: (77.254.xxx.xxx)
@Antoni: a może zarząd otrzymywał i odrzucał te informacje? Nie umieszczał w sprawozdaniach, żeby nie obniżać ceny akcji (mówiąc w skrócie) i móc się chwalić wynikami przed pisowskimi władzami, przez które został powołany?
~Górnik2024-02-13 09:58:05 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
To dlatego wiceprezes zrezygnował? Żelazny most jest obiektem przewidzianym do zrzutu szlamu poflotacyjneg. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że woda ma inne parametry. Instalacja może od przesiąkania przez rozszczelnienie skończyć się przerwaniem wałów czyli niespotykaną katastrofa ekologiczna. To bardzo poważny problem!
~Ryba nie śnięta2024-02-13 07:51:12 z adresu IP: (89.64.xxx.xxx)
Jak przesadzicie z kampania samorządowa to niewiele zostanie po kwetniowych wyborach.