Przebudowany PGE Turów czeka pierwszy test w Toruniu

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2015-10-11 03:29 | Zmodyfikowano: 2015-10-11 03:29

PGE Turów Zgorzelec, który w zeszłym sezonie nie obronił tytułu i cieszył się "tylko" ze srebrnego medalu, teraz taki wynik wziąłby w ciemno. Skład zespołu bowiem został całegowicie przemeblowany. Odeszli m.in: Damian Kulig, Michał Chyliński czy Mardy Collins. Z renomowanych graczy został Filip Dylewicz. Zmienił się także trener. Po 3 latach pracy Miodrag Rajković odszedł z klubu i jego miejsce zajął dotychczasowy asystent Piotr Ignatowicz.

Pod swoimi skrzydłami będzie miał młodych m.in Polaków z których największe nadzieje wiąże się z Piotrem Niedźwiedzkim i Jakubem Karolakiem. Ten pierwszy w 2010 roku sięgał z reprezentacją Polski po wicemistrzostwo świata U-17, ale problemy kardiologiczne wyhamowały jego karierę. Karolak w zespole jest już od dawna, ale do tej pory był jednym z ostatnich graczy w rotacji. Teraz ma dostać swoją szansę. Do Zgorzelca ściągnięto też Amerykanów. Środkowego Damontre Harrisa i obrońcę Daniela Dillona.

Zagraniczne wzmocnienia ma także zespół z Torunia. Najbardziej znanym wśród nich jest Danny Gibson. Amerykański rozgrywający grał w ostatnich sezonach w Rosie Radom i Śląsku Wrocław. Kibice zacierają jednak ręce z myślą o nowych polskich graczach. Przede wszystkim chodzi o Łukasza Wiśniewskiego. Torunianin nie ukrywał już w zeszłym sezonie, że jeśli tylko pojawi się oferta z klubu z jego miasta to chętnie wróci do domu. Smaczku dodaje fakt, że to były zawodnik PGE Turowa

Innym ciekawym wzmocnieniem Polskiego Cukru jest Michał Michalak. Były wicemistrz świata do lat 17, ma za sobą bardzo udany sezon. W Treflu Sopot notował ostatnio średnio 14,2 punktu na mecz. To o 5 więcej niż w poprzednich rozgrywkach.

Początek meczu Polski Cukier Toruń - PGE Turów Zgorzelec dziś o 18.00.


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.