Nie Było Grane: M E T A L

Michał Kwiatkowski | Utworzono: 2017-12-02 14:00 | Zmodyfikowano: 2017-12-02 14:00

Na pewno pojawi się słynny zespół, który na wydanej właśnie płycie koncertowej umieścił utwór nagrany we Wrocławiu – podpowiadam: historia miała miejsce na Stadionie Miejskim w lipcu 2016 r. Posłuchamy też nieco mniej znanego składu, chwalonego poza granicami Wrocławia i Polski, a ze stolicy Dolnego Śląska pochodzącego. Dwukrotnie pożegnamy się z Black Sabbath, sprowokujemy też szczęśliwy powrót – trawestując Mickiewicza – Powrót 'Wujka'.


To mimo wszystko będą zgrabnie acz dość zachowawczo skrojone propozycje. Wyjdziemy zatem poza klasycznie pojmowane ramy m e t a l o w e j muzyki.


Audycja Nie Było Grane – w wydaniu metalowym czyli sludge, doom, stoner, post i eksperymenty – Radio Wrocław Kultura, pierwsza sobota miesiąca od 16.00 do 19.00.


Są takie chwile, które zmieniają muzyczne postrzeganie człowieka. Dla Colina Stetsona, amerykańskiego saksofonisty znanego ze swych nieprzeciętnych zdolności oddechu permanentnego, takim momentem było poznanie „Symfonii pieśni żałosnych” Henryka Mikołaja Góreckiego. Będąc na drugim roku college’u, Stetson myślał już o reinterpretacji tego utworu. Po blisko 20 latach, 18 grudnia 2016 r. w Sali Koncertowej Miasta Ogrodów zachwycaliśmy się tym jak Stetson na swoją autorską modłę przeobraził dzieło Góreckiego. Na katowickiej scenie towarzyszyła mu 12-tka wybitnych instrumentalistów z kręgu muzyki improwizowanej, rocka, alternatywy. Zanim jednak saksofonista przyjechał z tym programem do Polski, w trakcie sesji nagraniowych do „Sorrow: A Reimagining Of Gorecki's 3rd Symphony”, zapalił się do całkiem nowego projektu.


Tak narodził się EX EYE – 'jazz' płynnie „układający się pomiędzy precyzyjną, mechaniczną zawiłością a ekstatycznym porzuceniem, zabierającym słuchacza w oczyszczającą, pełną emocji podróż do całkowitej transcendencji”. To słowa muzyków, bo obok Stetsona zobaczymy w tym składzie Gregga Foxa, Toby'ego Summerfielda czy Shahzada Ismaily'ego (m. in. Lou Reed, John Zorn). Aby wizję zespołu trudnego do zdefiniowania, nieobliczalnego i przełamującego bariery gatunkowe doprowadzić do końca, dopowiem jeszcze, że debiutancka płyta tego składu ukazała się nakładem metalowego Relapse Records. Brzmi dostatecznie intrygująco?

 

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.