Lotos PZT Polish Tour: Faworytki awansowały do półfinału [POSŁUCHAJ]

mat. prasowe | Utworzono: 2020-07-08 20:08 | Zmodyfikowano: 2020-07-08 20:09

Posłuchaj relacji i rozmów z tenisistkami:

W półfinale zameldowała się zwyciężczyni ze Szczecina – Martyna Kubka (nr 5.), która nie dała szans Stefanii Rogozińskiej-Dzik i wygrała 6:3, 6:1. W czwartek przed nią jednak bardzo trudne zadanie, bo w walce o finał zmierzy się z turniejową „dwójką", niezwykle regularną Mają Chwalińską. Tegoroczna maturzystka miała kłopoty tylko w pierwszym secie pojedynku z Weroniką Falkowską (nr 6.) i ostatecznie zwyciężyła 3:6, 6:1, 6:1.

Najmniejszych problemów z awansem do półfinału nie miała rozstawiona z nr 3. Anastazja Szoszyna, która błyskawicznie wyeliminowała Aleksandrę Jeleń – 6:1, 6:0. Ukrainka z polskim obywatelstwem o finał zagra w czwartek z, najwyżej rozstawioną w stawce, Magdaleną Fręch. Reprezentantka Górnika Bytom, podobnie jak Chwalińska, przegrała pierwszego seta z Paulą Kanią-Choduń (nr 8.), ale potem już dominowała na korcie, zwyciężając 3:6, 6:2, 6:1.

U mężczyzn odpadł gracz numer dwa

Rozstawiony z nr 2. Kacper Żuk uległ 4:6, 3:6 Janowi Zielińskiemu w ćwierćfinale turnieju z serii LOTOS PZT Polish Tour – Narodowego Pucharu Polski, rozgrywanego na kortach Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu. Do półfinału awansowali za to inni faworyci m.in.: Daniel Michalski, Maja Chwalińska i Magdalena Fręch. Pojedynek Kamila Majchrzaka z Wojciechem Markiem został przerwany przez deszcz.

21-letni Kacper Żuk, który jest aktualnym mistrzem Polski, wygrał poprzednie dwa turnieje cyklu LOTOS PZT Polish Tour (w Gdańsku oraz w Szczecinie) i zanotował w tym roku serię 10 zwycięstw z rzędu, co czyniło go faworytem pojedynku z Janem Zielińskim, którego stawką był półfinał we Wrocławiu. Jednak życie przyniosło inny scenariusz.

Starszy o niespełna 3 lata od rywala reprezentant Mery Warszawa zdecydowanie lepiej radził sobie w trudnych warunkach atmosferycznych. Z powodu mżawki, a potem coraz intensywniejszych opadów, kort był bardzo wolny, a piłki ciężkie. Do tego kontrowersyjne ostrzeżenie za przedłużanie gry, które Zieliński dostał w drugim secie podziałało na niego mobilizująco.

– To było niesprawiedliwe i niestety przegrałem tego gema, ale wyrzuciłem to z siebie i do końca meczu byłem już spokojny i skoncentrowany – wyznał popularny „Zielu". – Z Kacprem zawsze gra się bardzo ciężko, ale po ostatnich porażkach wychodziłem na ten mecz bez żadnych oczekiwań i to mi pomogło wygrać ten mecz także w głowie – dodał Jan Zieliński.

Hurkacz na trybunach

Cały mecz z trybun śledził Hubert Hurkacz, który bardzo się cieszył z wygranej kolegi po fachu. Gratulacje, bardzo lubianemu w gronie tenisistów Jankowi, składał też Kamil Majchrzak, którego mecz z Wojciechem Markiem został przerwany w czwartym gemie z powodu zbyt intensywnych opadów deszczu i zostanie dokończony w czwartek o godz. 9.30. Na zwycięzcę tego starcia czeka już Maciej Rajski (nr 8. turnieju), który w imponującym stylu (6:2, 6:2) rozbił rozstawionego z nr 4. Michała Dembka.

Jan Zieliński o finał zagra z turniejową „trójką" Danielem Michalskim. Finalista z Gdańska w trzech setach (6:4, 6:7, 6:2), pokonał Pawła Ciasia. – Szkoda, że nie domknąłem meczu w drugim secie, bo miałem przewagę, ale i tak bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. Nasze spotkania są zawsze bardzo zacięte – komentował swój występ Daniel Michalski.

Kibice dodają skrzydeł

W środę aura nie sprzyjała, a mimo to, na kortach Olimpijski Club we Wrocławiu pojawiło się sporo kibiców. Czwartek, pod względem pogody, a także bardzo ciekawych pojedynków, zapowiada się jeszcze bardziej interesująco. Zapraszamy wszystkich miłośników tenisa na obiekt przy Al. Paderewskiego. Wstęp wolny! Początek gier od godz. 9:30.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.