Wreszcie się przełamali! Śląsk pokonał Lechię 3:0

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2015-04-18 16:17 | Zmodyfikowano: 2015-04-18 17:57

Trener Tadeusz Pawłowski z konieczności musiał dokonać kilku roszad w składzie. Z powodu urazów nie mogli zagrać narzekający na urazy Dudu, Tom Hateley i Lukas Droppa. W wyjściowym składzie od pierwszych minut pojawili się m.in. Mariusz Pawelec, Krzysztof Ostrowski i Mateusz Machaj.

Wydarzeniem był powrót na Stadion Miejski Sebastiana Mili. Były kapitan i współtwórca ostatnich największych sukcesów Śląska w sobotę po raz pierwszy zagrał przeciwko swoim niedawnym kolegom klubowym. Sentyment najwyraźniej został, bo Mila nie wyrządził większej krzywdy byłej drużynie.

W przeciwieństwie do Mateusza Machaja. Pomocnik Śląska, który przez 2,5 sezonu był graczem gdańskiego klubu - otworzył wynik spotkania. Po dość niemrawym początku w wykonaniu obu drużyn, w 19 minucie Marcin Pietrowski wytrącił z równowagi szarżującego w polu karnym Roberta Picha. Sędzia podyktował jedenastkę. Rzut karny na bramkę pewnie zamienił Machaj.

Oba zespoły w pierwszej połowie stworzyły sobie kilka dogodnych sytuacji do zdobycia goli. W ekipie gospodarzy wynik mógł podwyższyć Marco Paixao. Portugalczyk w 30 minucie w sytuacji sam na sam, próbował lobować Mateusza Bąka, ale posłał piłkę minimalnie obok słupka. Sprawiedliwości stało się zadość, bo napastnik Śląska były na minimalnym spalonym. Tuż przed przerwą na listę strzelców mógł się wpisać Krzysztof Danielewicz, który jednak strzelił prosto w bramkarza Lechii.

Lechia najlepszą sytuację stworzyła w 37. minucie. Gospodarzy od utraty gola uratował jednak bramkarz Mariusz Pawełek. Nowy kapitan Śląska po śmiałym wybiegu z bramki wygrał pojedynek z Piotrem Grzelczakiem.

Już pierwsza groźniejsza akcja wrocławian po zmianie stron przyniosła podwyższenie prowadzenia. Dobrze grający tego dnia Pich został wprawdzie w dogodnej sytuacji zablokowany w ostatniej chwili przez obrońcę, ale za moment Słowak świetnie dośrodkował z prawej strony, a Piotr Celeban z bliska skierował piłkę głową do bramki gości. W 54. minucie Śląsk prowadził 2:0.

Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego po zdobyciu drugiego gola nastawił się na grę z kontry i bardziej skupili na defensywie. Obrońcy gospodarzy spisywali się tym razem dobrze i nie pozwolili rywalom na stworzenie groźniejszych sytuacji pod bramką Pawełka. A ponieważ szybki atak był tego dnia silną bronią wrocławian, Śląsk zdobył kolejną bramkę. W 86. minucie na listę strzelców wpisał się Marco Paixao, który po świetnej asyście Krzysztofa Ostrowskiego, strzałem z bliska ustalił wynik spotkania.

W trakcie meczu na Stadionie Miejskim pobito europejski rekord w liczbie niepełnosprawnych kibiców podczas spotkania piłki nożnej. Na trybunach zasiadło 1005 osób niepełnosprawnych.  Do tej pory najwięcej niepełnosprawnych fanów piłki nożnej zgromadziło się w Szkocji, gdzie według dostępnych informacji było ich na stadionie ok. 700. Inicjatywa na wrocławskim stadionie zbiegła się z finałem Tygodnia Akcji CAFE w Polsce - organizacji odpowiedzialnej z ramienia UEFA za poprawę dostępności stadionów piłkarskich dla osób niepełnosprawnych.

Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk 3:0 (1:0)
Bramki: Mateusz Machaj 20 (k), Piotr Celeban 54, Marco Paixao 86

Śląsk: Mariusz Pawełek, Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Krzysztof Ostrowski, Krzysztof Danielewicz, Tomasz Hołota, Flavio Paixao, Mateusz Machaj (61' Peter Grajciar), Robert Pich (82' Konrad Kaczmarek), Marco Paixao (90' Karol Angielski).

Lechia: Mateusz Bąk, Marcin Pietrowski, Gerson, Rafał Janicki, Mavroudis Bougaidis (46' Rudinilson Silva), Ariel Borysiuk (63' Bruno Nazario), Stojan Vranjes, Maciej Makuszewski, Piotr Grzelczak (79' Daniel Łukasik), Sebastian Mila, Antonio Colak.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.