Kolejne emocje, druga dogrywka i... znów bez happy endu

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2015-05-02 22:35 | Zmodyfikowano: 2015-05-02 22:36

Przed rozpoczęciem rywalizacji play-off w ekstraklasie eksperci przewidywali, że najbardziej wyrównaną parę tworzą właśnie zespoły z Wrocławia i Słupska. Mieli rację. Pierwsze dwa spotkania 5. i 4. drużyny sezonu zasadniczego dostarczyły niesamowitej dawki emocji i dramaturgii. W obu do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Dla wrocławskich koszykarzy to jednak niewielkie pocieszenie. W rywalizacji play-off przegrywają 0:2 i każda kolejna porażka z Czarnymi oznaczać będzie dla nich koniec sezonu.

Śląsk w sobotę był jeszcze bliżej zwycięstwa niż w czwartkowym meczu, przegranym 74:77. Po wyrównanej pierwszej kwarcie i przegranej 9 punktami drugiej odsłonie, podopieczni Emila Rajkovicia na półmetku zawodów tracili do Czarnych 8 punktów. Trzecia część meczu była jednak popisem gości. Wrocławianie wygrali ją aż 23:9 i dzięki kapitalnej serii punktowej na 8,5 minuty przed końcem spotkania prowadzili w Słupsku różnicą 12 punktów. Nie udało im się jednak utrzymać jej do syreny, bo rywale mieli w swoich szeregach nieprawdopodobnego Jerela Blassingame'a.

Koszykówka to wprawdzie gra zespołowa, ale indywidualności potrafią zrobić różnicę. I taką właśnie różnicę zrobił Amerykanin. Blassingame w decydujących momentach wziął odpowiedzialność na swoje barki, równo z końcową syreną doprowadzając do dogrywki po skutecznej dobitce własnego (!) niecelnego rzutu. W sumie amerykański zawodnik Czarnych zgromadził aż 36 punktów (8 w dogrywce) oraz zanotował sześć asyst i cztery zbiórki. Cichym bohaterem gospodarzy okazał się Mantas Cesnauskis. Zwolniony w tym sezonie ze Śląska litewski zawodnik rzucił swojemu byłemu zespołowi 15 punktów.

W dogrywce gra Śląska się posypała. Wpływ na to miały piąte faule rozgrywających Rodericka Trice'a i Vuka Radivojevicia, którzy musieli opuścić parkiet jeszcze przed końcem regulaminowego czasu gry.

Ćwierćfinałowa rywalizacja przenosi się teraz do Wrocławia. Mecz nr 3 we wtorek 5 maja o godz. 18.30 w hali Orbita.

Energa Czarni Słupsk - WKS Śląsk Wrocław 91:84 p.d. (14:15, 32:23, 9:23, 23:17, dogr. 13:6)

Czarni: Blassingame 36, Cesnauskis 15, Gruszecki 10, Nowakowski 8, Mokros 6, Eziukwu 5, Pasalic 5, Shiloh 4, Borowski 2.

Śląsk: Dłoniak 17, Trice 15, Mladenović 15, Wiśniewski 13, Radivojevic 9, Kinnard 5, Ikowlew 4, Tomaszek 4, Gabiński 2, Hyży 0.

Reklama

Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.