Szkoleniowiec Śląska Wrocław ochłonął i przeprosił sędziów

Piotr Pietraszek | Utworzono: 2015-12-22 20:39 | Zmodyfikowano: 2015-12-22 20:39

Macedończyk dał się ponieść emocjom pod koniec trzeciej kwarty spotkania w hali Orbita. Po odgwizdaniu faulu Norberta Kulona na będącym w akcji rzutowej rywalu sędzia podyktował dodatkowy rzut wolny dla gości. 37-letni trener wbiegł wściekły na boisko, trącił klatką piersiową sędziego i wykrzyczał swoje pretensje do arbitra. Szkoleniowiec Śląska został ukarany przewinieniem dyskwalifikującym i resztę spotkania obserwował z trybun. Do końca meczu zespół z ławki trenerskiej prowadził jego asystent Radosław Hyży.

Emil Rajković szybko na szczęście ochłonął i już po meczu przeprosił za swoją zbyt gwałtowną reakcję:

- Co mogę powiedzieć w ramach wytłumaczenia mojego zachowania? Na pewno nie jestem z tego dumny. Chcę przeprosić sędziego Marka (Maliszewskiego, red.) za moją reakcję, za ten wybuch emocji. To nie było nic personalnego, wynikało z emocji w czasie meczu, chciałem wpłynąć na zawodników. Teraz chcę przeprosić sędziów. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grać z jeszcze większym ogniem oraz poświęceniem i nie będę musiał stosować tego typu środków - zakończył macedoński trener koszykarzy Śląska Wrocław.

Reklama