Dolnośląskie drużyny zaczynają play-off od zwycięstwa

Bartosz Tomczak | Utworzono: 2024-02-27 19:50 | Zmodyfikowano: 2024-02-27 19:56
Dolnośląskie drużyny zaczynają play-off od zwycięstwa - fot. Wojciech Klich
fot. Wojciech Klich

Prowadzenie w Polkowicach zmieniło się tylko raz. Po 19 sekundach Asia Strong otworzyła wynik, do remisu doprowadziła Dragana Stanković, a po 87 sekundach gry celną trójkę dołożyła Brianna Fraser i drużyna gospodarzy była już na prowadzeniu.

W najlepszym momencie polkowiczanki miały 20 punktów przewagi. Nie był to jednak perfekcyjny występ zawodniczek Karola Kowalewskiego. Przewaga na atakowanej desce i w punktach spod kosza była olbrzymia, podobnie jak w trójkach (10/26 do 4/18). Problemem były jednak straty, których KGHM BC popełnił aż 20 i faule, bo rywalki oddały aż 26 rzutów wolnych, trafiając 23 z nich. Dla porównania drużyna gospodarzy tylko 13 razy stawała na linii, wykorzystując 9 takich sytuacji.

KGHM BC Polkowice – Energa Polski Cukier Toruń 85:69 (29:16, 16:14, 22:23, 18:16)

KGHM BC Polkowice: Brianna Fraser 18, Liliana Banaszak 13, Klaudia Gertchen 12, Julia Piestrzyńska 10, Zala Friskovec 10, Dragana Stankovic 8, Emilia Kośla 6, Weronika Gajda 5, Zuzanna Kulińska 3, Wiktoria Zasada 0;

Energa Polski Cukier Toruń: Keishana Washington 24, La Mama Kapinga Maweja 12, Angelika Stankiewicz 12, Asia Strong 11, Jowita Ossowska 6, Wiktoria Sobiech 2, Zuzanna Urban 2, Milica Deura 0, Zuzanna Krupa 0.

Stan rywalizacji: 1-0 dla Polkowic. Drugi mecz zostanie rozegrany 29 lutego w Toruniu (godz. 18).

Mecz we Wrocławiu zaczął się w wymarzony sposób dla gospodarzy. Ślęza wygrała pierwszą kwartę 20:6. Niewiele mniejsze było prowadzenie po trzech kwartach 61:48. I kiedy wydawało się, że zawodniczki Arkadiusza Rusina spokojnie "dowiozą" zwycięstwo, decydująca odsłona pokazała, że w kobiecym baskecie niczego nie można być pewnym.

Na 5 minut przed końcem meczu drużyna z Sonsowca odrobiła straty i wyszła na prowadzenie 66:64. Od tego momentu jednak to Ślęza przeprowadziła serię 9:2. Kluczowe były dwie trójki - najpierw Karoliny Stefańczyk, a potem Alexy Held. Rywalki miały jeszcze swoją szansę, bo po niecelnym rzucie Held za dwa, przy trzech punktach straty zbiórkę zaliczyła Jessica January, ale za chwilę Amerykanka wykonała złe podanie i we Wrocławiu wszyscy odetchnęli z ulgą. Mecz na linii rzutów wolnych zamroziła Shaquilla Nunn.

Obie drużyny nie zachwycały dziś w ataku, trafiając po 39% rzutów z gry. Sosnowiczanki co prawda grały za trzy z 47% skutecznością, ale to było zaledwie 8/17, więc przewagę mimo gorszego procentu miała Ślęza - 10/33.

Wrocławianki wygrywały też pod koszem - 46:43 w zbiórkach, 36:28 w punkach spod kosza i 14:5 w punktach drugiej szansy.

Ślęza Wrocław – MB Zagłębie Sosnowiec 74:70 (20:6, 21:26, 20:16, 13:22)

Ślęza Wrocław: Schaquilla Nunn 19, Angel Baker 15, Aleksandra Mielnicka 15, Alex Held 12, Martyna Pyka 5, Karolina Stefańczyk 5, Digna Strautmane 3, Natalia Kurach 0, Anna Wińkowska 0;

MB Zagłębie Sosnowiec: Jessica January 23, Aleksandra Wojtala 15, Batabe Zempare 10, Quinn Urbaniak-Dornstauder 8, Alicja Jarząb 7, Klaudia Wnorowska 6, Marzena Marciniak 1

Stan rywalizacji: 1-0 dla Ślęzy. Drugi mecz zostanie rozegrany 29 lutego w Sosnowcu (godz. 18).

 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.